piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościŁowczy u rolników

Autor

Łowczy u rolników

Paweł Lisiak ma poważne problemy z mówieniem. Wychodzi z tego bełkot, ponieważ gubi wątek i używa słów w niewłaściwym kontekście. Nie będę się pastwił nad „naszym” łowczym i robił transkrypcji, aby go ośmieszyć, ale jego współpracownicy powinni nie dopuszczać łowczego do mikrofonu. Ewidentnie brakuje Dominika Szarego, który jako doświadczony PR-owiec bez wątpienia przed „występem” łowczego zabrałby mu telefon, a przynajmniej poprosił o jego wyłączenie.

Konflikt w Ukrainie spowodował, że całe społeczeństwo swoją uwagę skupiło na wojnie. Z tego powodu nawet redakcja portalu „Świat Rolnika” próbuje ściągnąć użytkowników gorącym tematem, dyskutując o roli myśliwych w ukraińskiej obronie.

Moim zdaniem wyszła z tego sieczka, tym bardziej, że Paweł Lisiak nie miał za wiele do powiedzenia o roli myśliwych w systemie obrony naszego kraju w razie agresji ze strony Rosji. Zastanawia mnie jedynie, co „naszego” łowczego rozśmieszyło w informacji o wysadzeniu się Anatoliego Kulgeikowa…

Reklama

Myślę, że zarówno dziennikarz, jak i Paweł Lisiak nie zrozumieli, że przewodniczący okręgowego związku myśliwych w Czernihowie bohatersko zginął, chroniąc dane tamtejszych myśliwych. Próba dorabiania ideologii, że miało to coś wspólnego z łowieckimi tradycjami jest moim zadaniem nie na miejscu.

Jak myślicie z czego się śmieje „nasz” łowczy?

Paweł Lisiak kolejny raz udowodnił, że nie powinien kierować Polskim Związkiem Łowieckim. Ewidentnie nie wie, że obowiązkowe badania myśliwych zostały już uchwalone przez Sejm RP. Nie ma żadnych sukcesów, dlatego nieustannie mówi o przyszłych działaniach. Publiczne ujawnianie, że przekonujemy „zjednoczoną prawicę”, aby zmieniła ustawę – usuwając obowiązkowe badania myśliwych – tylko uprzedza naszych przeciwników i motywuje ich do kontrataku.

Reklama

Bez wątpienia „nasz łowczy” nie wypracował pomysłu na kreowanie pozytywnego wizerunku w społeczeństwie, zarówno wśród wśród mieszkańców miast, jak i wsi. Zadziwiające, że dalej nie rozróżnia narzędzi komunikacji: „Aby się przekonać, czym tak naprawdę jest myślistwo, to zapraszam wszystkich na nasze media społecznościowe. Tam można dowiedzieć się, czym jest łowiectwo i zobaczyć jak młode pokolenie dba o zachowanie balansu w gospodarce leśnej”.

Nie wiem jak Wy, ale wstydzę się, że Paweł Lisiak występuje na tle logo Polskiego Związku Łowieckiego. Opowiadanie farmazonów, że: „Tak naprawdę łączymy świat dzikiej przyrody z cywilizowanym światem człowieka” tylko nas ośmiesza.

Łowczy krajowy przy takiej okazji powinien powiedzieć, że potrzebujemy nowej ustawy o broni, ponieważ każdy obywatel powinien umieć posługiwać się bronią. Zaprosić wszystkich w imieniu Polskiego Związku Łowieckiego na myśliwskie strzelnice, gdzie wysokiej klasy instruktorzy już prowadzą takie szkolenia.

Tymczasem powiedział, co powiedział. Sami posłuchajcie i koniecznie skomentujcie, aby „nasz” łowczy poznał Wasze zdanie na temat swojego wystąpienia.

https://www.youtube.com/watch?v=sumgZ8x_jpc
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Premier z myśliwymi

W obecnej koalicji rządzącej - interesów myśliwych oraz leśników broni tylko jedno ugrupowanie polityczne.

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.