Rozumiem, przepychanki z Dorożałą, jego kupelkami i kumplami z koalicji „Niech Żyją”. Rozumiem spory na linii Nowy Świat – Wawelska, ale nie rozumiem, dlaczego władze związku łamią Statut PZŁ.
Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie zwołano zjazdu krajowego! Już nie chce mi się liczyć jak dawno temu powinien być zwołany, już nie chce mi się liczyć ile czasu upłynęło od ostatniego zjazdu okręgowego, który wybrał swoich delegatów. Sam jestem tym delegatem i nic…
NIE zwołanie KZD od tak długiego czasu, to jeden z najpoważniejszych – nazwę to tak – „deliktów statutowych”. Główny Rzecznik Dyscyplinarny już dawno powinien prowadzić postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez Naczelną Radę Łowiecką.
Rozumiem zamieszanie, jakie było wynikiem destrukcyjnych działań Pawła Lisiaka, ale wtedy Naczelna Rada Łowiecka pod kierownictwem Rafała Malca potrafiła zwołać nadzwyczajny zjazd – nie oglądając się nawet na ministerialne pogróżki.
Teraz podobno współpraca na linii NRŁ – ZG PZŁ układa się dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale… Jeden z podstawowych obowiązków Naczelnej Rady Łowieckiej jest niewykonany!
A przecież zjazd krajowy mógłby być silnym głosem naszej społeczności w aktualnych sprawach. Chyba nie muszę tego uzasadniać. Ba, jestem przekonany, że powinien to być zjazd dwudniowy, bowiem wielu delegatów będzie chciało zabrać głos i możemy przypuszczać, że nie będzie to głos przychylny dla obecnej ekipy rządzącej.
Ten Zjazd wzbudzi zainteresowanie mediów, a im więcej mówców będzie mówiło – co o tym sądzi – tym będzie to mocniej słyszane!
Głos delegatów nie będzie głosem niezauważonym. Szczególnie w obecnej sytuacji – moim zdaniem – potrzebujemy „głosu z dołu”. Dlatego jako delegat domagam się zwołania dwudniowego Krajowego Zjazdu Delegatów PZŁ!
Pominę milczeniem, że władze związku nieustannie opowiadają o wdrażaniu „strategii”, której uchwalenie jest wyłączną kompetencją KZD. Mam świadomość, że nasz łowiecki parlament obawia się tego wydarzenia, ponieważ należy gruntownie przebudować Statut PZŁ.
NRŁ na początku roku powołała piętnastoosobową komisję statutową, ale efektów jej pracy jeszcze nie widać. Obecnie nie mamy noża na gardle – jak w 2019 roku – więc projekt przed zatwierdzeniem przez radę powinien zostać opublikowany i poddany szerokim konsultacjom…
Od sześciu lat mamy niesamowity chaos prawny, o którym wszyscy milczą. Wiem, że zjazd wymaga wielu przygotowań. Między innymi – zgodnie ze Statutem PZŁ – należy przygotować sprawozdanie za ostatnią kadencję, ale bez określenia jego terminu chyba żadne przygotowania nie ruszą.
