piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaKynologiaRudowłosy Irlandczyk

Autor

Rudowłosy Irlandczyk

Kiedy przodkowie seterów trafili do Irlandii, trudno dziś jednoznacznie stwierdzić. Faktem jest, że nazwa seter irlandzki istniała w mowie potocznej już na początku XIX wieku. Jednak oficjalne wydzielenie odmian seterów z Wysp Brytyjskich nastąpiło w 1860 roku podczas wystawy psów w Birmingham. Vero Show wyprowadza irlandy od Setting-spanieli w kolorze brązowym (liver), o których wspomina też Gervase Markham w „Hunger’s Prevention” z 1655 roku.

Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza Johna K. Millnera, wywodząca irlanda od czerwonego spaniela, bardzo rozpowszechnionego w wiekach XVIII i XIX w Irlandii i zwanego w języku walijskim „Modder Rhu” – czerwony pies. Lawerack, twórca setera angielskiego, opisywał, że ówczesne irlandy starego typu były szczególnie niskie (co było cechą charakterystyczną wielu spanieli) i nie miały twardej stójki. Psy takie, w kolorze białym w rude łaty, spotkał u generała Windhama w Cockermouth Castle i takie umaszczenie przeważało u zdecydowanej większości psów.

Nawet jeśli Lawerack nie był do końca obiektywny co do ich zalet polowych – forując setera angielskiego – to prawie każdy irland miał mniejszą lub większą domieszkę bieli w szacie. Rawdon Lee w „The History of the Modern Dogs of Great Britain and Ireland” (1893) pisze za W. Bennetem i Mahon’em, że w końcu XVIII wieku nielicznie występujące jednomaściste setery nazywano „Ahaseragh” i trzymano je w północnej części Irlandii, natomiast w częściach środkowej i zachodniej były setery łaciate i… miały lepsze zdolności polowe niż ich jednokolorowi kuzyni.

Reklama

Ewolucja i ustalenie typu nastąpiło dopiero w końcu XIX wieku, a szczegółowy standard opublikowano w 1886 roku w Klubie Amatorów Irlandzkich Seterów. Zaczęto preferować psy umaszczone jednolicie mahoniowo, dopuszczając nieznaczne białe znaczenia na piersi, głowie, szyi i łapach (czasem też występowały na końcu ogona). Dziś taki wzór maści nazywamy właśnie „irlandzkimi znaczeniami”.

Co wpłynęło na ujednolicenie umaszczenia? Tajemnicą poliszynela były krzyżówki z czarno podpalanym seterem szkockim. Po nim u niektórych psów występował ciemny pigment nosa i delikatne zaczernienia końcówek włosów. Nie było to jednak znaczącym problemem i udało się stosunkowo łatwo je wyeliminować. Gordon pozostawił jednak w spadku mocny pigment i intensywnie wzmocnioną barwę mahoniową oraz większy nieco wzrost i mocniejszą kość.

Reklama

Kropla charta

Chart do setera został „dolany” prawdopodobnie dwukrotnie, pod koniec XIX wieku, w celu poprawy szybkości chodów i lepszej wydolności i w wieku XX w Stanach Zjednoczonych celem… poprawy szaty u psów wystawowych. O ile w pierwszym przypadku użyto greyhounda, który faktycznie przyczynił się do większej szybkości, wyższego wzrostu i nieco innych proporcji wysokości kończyn, o tyle w drugim mówi się o „dodaniu” krwi charta afgańskiego, po którym szata irlandów znacznie się wydłużyła i stała się bardziej miękka.

Dla psów wystawowych była to zaleta, irland stał się jeszcze piękniejszy, głębiej kątowany z tyłu, z wyższym kłębem i ze smukłą, pięknie modelowaną głową, dumnie noszoną na długiej szyi. Pod długim piórem rosnącym od przedpiersia, przez dół klatki piersiowej, słabiznę, bogate frędzle na kończynach i ogonie, udawało się sprytnie ukryć coraz węższe klatki piersiowe ze stromym frontem, trudno wyczuwalną rękojeścią mostka i nie zawsze dobrze przylegającymi łokciami.

W obu przypadkach uzyskano coś jeszcze – samodzielny i niezależny charakter. Ognisty temperament pozwolił irlandom współzawodniczyć z najlepszymi seterami angielskimi, a nawet pointerami. Pierwszym psem, którego właściciel odważył się skonfrontować w 1870 roku z najlepszymi, był Plunkette – własność księdza Mackdona. Sukces zachęcił innych hodowców i wkrótce sławne stały się osiągnięcia Championa Palmerstona i jego syna Harryovena, który w latach 1882–1885 otrzymał 16 pierwszych nagród na field trialsach.

Palmerston dożył 18 lat i pozostawił po sobie wiele wybitnych potomków, których ślad znajdziemy w rodowodach dzisiejszych seterów irlandzkich. Co ciekawe, miał na głowie niewielką białą strzałkę, którą dziedziczyły również jego dzieci i wnuki.

Ze wszystkich odmian seterów irland zrobił największą karierę wystawową. Na początku XX wieku i potem w okresie międzywojennym mieć irlanda to było coś. Piękna sylwetka, subtelnie rzeźbiona głowa i mahoniowy o miedzianym połysku kolor sierści przyciągały oko. Zalety polowe oraz wielka wytrzymałość i umiejętność samodzielnego rozwiązywania zadań łowieckich jednały mu coraz większe grono zapalonych miłośników. Nie było przeszkodą mozolne i wymagające wielu powtórzeń układanie, dobrze bowiem ułożony irland był mistrzem dużego pola i świetnie pracował w wodzie. Posiadanie tych psów stało się po prostu modne nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale i w Stanach Zjednoczonych, a także w wielu krajach europejskich i w Rosji.

Na popularność seterów irlandzkich jako psów rodzinnych wpłynął również wyprodukowany przez Walta Disneya w 1962 roku film familijny „Big Red”. Wyświetlany również w Polsce, przyciągał do kin całe rodziny. Tytułowy Wielki Rudzielec to żyjący na wsi użytkowy seter, którego nowy właściciel postanawia wystawić na jednej z ważnych wystaw. Pies i jego opiekun, 10-letni chłopiec Rene, są jednak innego zdania. Wartka akcja filmu chwyta za serce i wpisuje się w popularną konwencję disneyowskich produkcji z „Lessie wróć!” na czele. Walory filmu podnoszą niewątpliwie urodziwi czworonożni mahoniowi aktorzy i grający główną rolę Walter Pidgeon.

Dwa Dolary

Jednym z pierwszych polskich irlandów, którego znamy z imienia, był Dolar, którego właścicielem był wielki podróżnik Leopold Janikowski. Razem odbyli karkołomną podróż do Kamerunu w latach 1883–1885. Na Czarnym Lądzie rudy seter budził prawdziwą sensację wśród tubylców. Podejrzewali go nawet o spisek z właścicielem, twierdząc, że obserwuje ich i panu wszystko donosi. Był to niezwykle inteligentny pies, pomagał w polowaniach, tropił zwierzynę i pilnował obozowiska. Przy powitaniach Kameruńczyków z Leopoldem Janikowskim Dolar również podawał łapę, którą ci ściskali z szacunkiem. Nazywali go Królem Psów, widząc, że nie brata się z przedstawicielami swojego gatunku.

Jednym z pierwszych polskich irlandów, którego znamy z imienia, był Dolar. Jego właścicielem był podróżnik Leopold Janikowski.

100 lat później urodził się w Polsce kolejny pies, który nosił imię swojego wielkiego przodka, był nim American Dollar z Arislandu, gwiazda hodowli Jadwigi Konkiel. Zdobył ringi polskich i światowych wystaw psów. W rozmowach hodowców z całej Europy i Stanów Zjednoczonych wspominane jest jego imię.

Na przełomie wieków XIX i XX setery angielskie i irlandzkie polowały w niezwykle bogatych w ptactwo łowiskach rosyjskich. Stamtąd w okresie zaborów przybywały na ziemie polskie. Przywozili je carscy urzędnicy i chętnie polowali z nimi u nas, a także prezentowali na pierwszych wystawach psów rasowych, organizowanych przez Warszawski Oddział Cesarskiego Towarzystwa Prawidłowego Myślistwa.

W 1914 roku zorganizowano jubileusz 25 lat istnienia towarzystwa, w ramach którego odbyła się XII Wystawa Psów Rasowych w Warszawie. Na tej ostatniej przed wybuchem I wojny światowej imprezie pokazano 8 irlandów. Do najlepszych należały Ralf A. Kożuchowskiego, Irish Ramler M. Wołkowa, Karo K. Billera i Lady Bolesława Milewskiego. W klasie polowych zwycięzców Stefan Piłsudski wystawił Tuśkę i Perkuna.

W tym okresie setery irlandzkie znajdowały się głównie w rękach myśliwych. Mecenas Bazyli Przychodźko, pierwszy prezes Setter Klubu w Polsce wspomina o nich: „W okresie zaborczym setery irlandzkie zajmowały w Polsce zaszczytne miejsce wśród psów myśliwskich i pod względem zalet polowych nie ustępowały innym rasom”. Najlepsze irlandy użytkowe pochodziły w tych czasach z założonej w 1908 roku hodowli Bolesława Milewskiego (zapoczątkowała ją wspomniana Lady – zdobywczyni srebrnego medalu na wystawie 1914 roku). Wtórował mu Stanisław Moszkowski, z czołową suką hodowlaną Nidą sprowadzoną z Rosji po słynnym Motorze Aleksandra Stolarowa.

Setery XX-lecia

Pierwsza po odzyskaniu niepodległości Ogólnopolska Wystawa Psów Rasowych w Warszawie, której znakiem rozpoznawczym był nasz bohater, zgromadziła całkiem pokaźną reprezentację mahoniowych seterów. Spowodowała jednak duże zainteresowanie jedynie ich urodą, a co za tym poszło – import psów z linii wystawowych, trafiających głównie do miast. Najwybitniejszymi przedstawicielami rasy były w tych latach: Neda pana Nowackiego, Dux J. Jaegera, Rex J. Czyża i Kraska S. Moszkowskiego. Poza nimi w nowej Polsce najbardziej znane były: Lord A. Szczypińskiego, Neptun pani Tomaszewskiej, Leda W. Metelskiego i Hera pana Rozpędzikowskiego. Na próbach polowych urządzanych przez Towarzystwo Hodowli Psów Myśliwskich honoru rasy broniła Aza J. Kirchmayera.

Setter Klub w Polsce w 1939 roku miał zapisanych w księdze rodowodowej 17 seterów irlandzkich i zarejestrowane trzy przydomki hodowli: „Karmazyn” prof. Stanisława Pleśniewicza, „Stowan” Kazimierza Stojanowskiego – obaj panowie mieszkali Warszawie – i prężnie działającą hodowlę użytkowych seterów w Chorzowie „Vertex” inż. Zygmunta Krotkiewskiego.

Vertex Boy z hodowli użytkowych seterów „Vertex” prowadzonej przez inż. Zygmunta Krotkiewskiego był jednym z najbardziej znanych reproduktorów okresu międzywojennego

Na Śląsku działała jedna z najstarszych hodowli irlandów w Polsce „Silesias”, prowadzona przez Jana Wajanda, do której w 1935 roku przyjechały z Danii pies Rink McGillycuddy i suka Penthis Hella. Córka tej pary Silesias Cora O. Kajetanowicza dala świetny popis na field trialsach Setter Klubu. Do starszej generacji hodowców wystawowych irlandów należy zaliczyć A. Leśniewskiego z Podkowy Leśnej, który już na pierwszej wystawie w 1925 roku zaprezentował Rexa z własnej hodowli.

Najbardziej znanymi reproduktorami międzywojnia byli bracia Vertex Boy i Bim. Bolączką tamtych lat był brak dopływu świeżej krwi. Stanisław Pleśniewicz sprowadził w 1938 roku z Anglii piękną parę irlandów Peterkina of Glyncoed i Golden Glory of Glyncoed, która w tym samym roku zdobyła w Warszawie certyfikat na championa. Niestety, nie zdążyły być użyte w hodowli, a ich dalszych wojennych losów nie znamy.

Niezbyt znaną wśród miłośników rasy jest postać pułkownika Stanisława Nowickiego, myśliwego i hodowcy brytyjskich psów myśliwskich. Nowicki podczas II wojny był uczestnikiem walk na Zachodzie i szefem sekretariatu osobistego gen. Stanisława Tatara. W 1947 roku współuczestniczył w przekazaniu z Wielkiej Brytanii do Warszawy części zasobów Funduszu Obrony Narodowej, z przeznaczeniem na pomoc dla byłych żołnierzy AK i ich rodzin. Powiernikami skarbu zostali gen. Stanisław Tatar, ppłk Marian Utnik i nasz bohater (tworzyli oni tzw. Komitet Trzech). W czerwcu 1947 roku depozyt został wbrew decyzji rządu RP na uchodźstwie przekazany władzom PRL.

Pułkownik Nowicki sprowadził do Polski z Wielkiej Brytanii setery, pointery i spaniele.

Jednak, jak to wówczas bywało z bohaterami wojennymi, po przyjeździe do Polski pułkownik Nowicki został niespodziewanie aresztowany 4 listopada 1949 roku i w procesie „TUN” z 1951 roku skazany na karę 15 lat więzienia – na podstawie spreparowanych dowodów. W 1956 roku zwolniony z więzienia i zrehabilitowany, nie odzyskał jednak pełni sił i zdrowia, zmarł nagle na serce w 1963 roku.

Wraz z aresztowaniem orzeczono przepadek całego jego mienia, w skład którego wchodziła grupa rasowych seterów, pointerów i spanieli, przywiezionych do Polski z Wielkiej Brytanii – celem odnowienia po wojnie hodowli psów myśliwskich w naszym kraju. W tym krótkim okresie pułkownik Nowicki wniósł wielki wkład w edukację powojennych kynologów (głównie myśliwych), importując i przekazując Związkowi Kynologicznemu w Polsce cenną literaturę kynologiczną, fotografie, pisząc artykuły do „Psa” oraz do innych periodyków, m.in. relacje z wystawy Cruftsa. Starał się popularyzować również piękne i rzadkie setery irlandzkie.

Wśród psów pochodzących od pułkownika znajdziemy Wendower Mistera, Wendower Bridget, Beorcham Blasses of Wendower, a także Pollink Coinspeach Baby i wykorzystaną w hodowli (z Wendower Misterem) Pollink Saor Ealę. Niemałą rolę w zachowaniu i wykorzystaniu w hodowli tych brytyjskich psów odegrali Antoni Brudnicki i Józef Lange. Brudnicki wykorzystywał je w łączeniach z ocalałymi z wojny psami ze swojej hodowli „Splendor”, a Lange, mieszkając nieopodal Ośrodka Hodowlanego w Mrokowie, gdzie trafiły importy pułkownika Nowickiego, zajmował się ich szkoleniem i prowadzeniem na konkursach.

Piękne setery irlandzkie z zabrzańskiej hodowli Teodozji Osińskiej „z Olimpu” brały udział jako aktorzy w przedstawieniach teatralnych. Warto wspomnieć, że pochodziły one z linii Wendower Mistera i zdobywały na wystawach jedne z pierwszych championatów Polski, a także z sukcesami uczestniczyły w konkursach użytkowych psów myśliwskich.

Dodona i Amon z Olimpu z zabrzańskiej hodowli Teodozji Osińskiej.

Rozejście się typów

Setery irlandzkie późno dojrzewają (jak twierdzą praktycy około 3. roku życia) i zachowują sprawność do 10–12 lat. Setery się podobają i mają zagorzałe grono zwolenników, którzy po odejściu jednego z psów wracają do tej rasy przez lata. Trend ten zauważamy nie tylko w kraju pochodzenia rasy, ale i w wielu krajach europejskich i w obu Amerykach. Na słynnej wystawie Cruftsa setery irlandzkie czterokrotnie stawały na najwyższym podium, zdobywając tytuł Best in Show. Stało się to aż trzykrotnie w latach 90. XX wieku, kiedy rasa przeżywała apogeum popularności.

Niestety, tak jak ma to miejsce w wypadku wielu ras użytkowych, u irlandów szczególnie wyraźnie zaznacza się rozdział na psy użytkowane i wystawowe. W obecnej dobie więcej pożądanych cech użytkowych mają psy z linii brytyjskich, a gwiazdami wystaw są częściej te w typie amerykańskim. Klub rasy w Irlandii zwraca coraz większą uwagę na to, aby psy te zaliczały próby użytkowe, co ma być przepustką do zdobywania championatów i pierwszeństwa w hodowli. Dba też o należyte podejście do doboru par hodowlanych pod względem zdrowotnym.

Setery irlandzkie – zarówno mahoniowe, jak i czerwono-białe – są stosunkowo długowieczne. Charci komponent jest przyczyną nierównego ukątowania kończyn przednich i tylnych oraz nadmiernego odstawiania tych ostatnich. Takie psy wyglądają efektownie na zdjęciu, jednak puszczone w ruch natychmiast ujawniają swoją niedoskonałość w budowie. Pamiętajmy, że seter irlandzki to pies szerokiego pola, musi mieć „żelazne” nogi, suche, doskonałe umięśnienie i świetną wydolność oddechową. Tylko wtedy podoła pracy. Setery z włosem do ziemi to użytkowe nieporozumienie!

Irlandy nie są psami dla każdego, warto o tym wiedzieć przed decyzją o zakupie szczeniaka. Wymaga on bowiem „zajęcia mentalnego”, a nie tylko wybiegania, które często doradzają laicy w celu uspokojenia pieska. Irlanda bardzo trudno zmęczyć, nawet długimi spacerami. Jest to pies inteligentny i zawsze sam znajduje sobie zajęcie – jeśli mu takiego nie zapewnimy. Jeśli jednak wybierzemy go świadomie jako towarzysza wspólnych polowań, to zyskamy wspaniałego pomocnika na długie lata. Psy te dożywają 13–14 lat w dobrym zdrowiu, a nierzadko można spotkać i osobniki 17-letnie. Pewnym problemem jest stosunkowo szybkie siwienie w niektórych liniach hodowlanych, ale równie często zdarzają się piękne setery w klasie weteranów. Popularność irlandów nie przemija, na tegoroczną wystawę Cruftsa zgłoszono 82 czerwono-białe i 323 mahoniowe setery. W Polsce seter irlandzki mahoniowy jest najliczniejszą rasą wśród wyżłów brytyjskich – w 2016 roku mieliśmy zarejestrowane 363 „rude” psy i zaledwie 25 czerwono-białych.

W polu i w wodzie

Współczesna historia irlandzkich seterów jest wielu Czytelnikom „Łowca Polskiego” znana. Ograniczę się więc tylko do przypomnienia hodowli, które w istotny sposób wpłynęły na rozwój rasy przede wszystkim pod względem użytkowym. Do najczęściej wspominanych przez miłośników użytkowego wykorzystania tej rasy należą psy, które z powodzeniem reprezentowały nasz kraj na prestiżowych zagranicznych konkursach i memoriałach noszące przydomki „Tramperus” Małgorzaty Korzeniowskiej, „Harpol” Dariusza Spisaka, „Rude Ziółko” Renaty Czechowskiej i Andrzeja Bartoszewicza oraz psy reprezentujące hodowlę „Fokkers” państwa Berlińskich.

Seter irlandzki musiał być szybki i bardzo zwrotny, umieć odnaleźć zwierzynę górnym wiatrem okładając pole galopem i twardo ją wystawić. Mimo niezbyt dużego wzrostu jest psem niezwykle wytrzymałym i zapamiętałym w pracy. Do dzisiaj pracujące irlandy, choć większe od anglików – nie są zbyt wysokie, o raczej szczupłej, świetnie umięśnionej sylwetce i harmonijnie ukątowanych, prosto prowadzonych kończynach.

Irland w polu to żywioł, nieco choleryczny, porywczy, chwilami gwałtowny, niezwykle wytrzymały. Nie ma takich krzaków i błota, do których by się nie dostał. Niektóre irlandy wykazują ciętość w stosunku do drapieżników (czyżby jeszcze jeden spadek po charcie?), można je nauczyć chodzenia po farbie, niektóre mają też tendencję do osaczania i oszczekiwania zwierzyny. Jak mawia Dariusz Spisak – wybitny znawca i hodowca użytkowych seterów: „Irland jest największym wyzwaniem dla menera, jeśli jednak ten wykaże się odpowiednim talentem, ciężką pracą i wytrwałością, zyska niezmordowanego towarzysza łowów, którym można lód na rzece przeorać”.

Irland nieustannie „sprawdza” czujność menera, w układaniu wymuszając na nim żelazną konsekwencję ugruntowaną wieloma powtórzeniami. To prawdziwy arystokrata w seterowym świecie. Choć bardzo wymagający wobec myśliwego, spełni oczekiwania najwybredniejszych. Widok okładającego w szerokim galopie rudzielca, twardo stającego do zwierzyny z głową w linii grzbietu lub z nosem niemal wskazującym zwierzynę i lekko wachlującym ogonem – u wrażliwego obserwatora wywołuje dreszcze podziwu i zachwytu.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Rozliczanie komisarzy

Łowczy okręgowy z Bielska Białej Grzegorz Siwiec robi z siebie ofiarę. Główny Rzecznik Dyscyplinarny postawił mu zarzut o łamanie prawa łowieckiego.

Toksyczne produkty

Psy są mięsożercami. Mogą jeść również warzywa i owoce, ale nie możemy im dawać wszystkiego. Pożywienie ludzi jest bardzo różnorodne, al...

Nadzwyczajny smak sukcesu

Brak farby na tropie nie jest dowodem pudła. Jedną z wyjątkowych umiejętności wyszkolonego posokowca - czego mogą mu pozazdrościć inne tropowce - jest zdolność weryfikacji strzału. Mając ...

Fox w regresie

Słynna brytyjska rasa foksterier szorstkowłosy - kiedyś dobrze znany myśliwym ze swojej łowieckiej pasji - przeżywa obecnie poważny regres....

Kleszcze atakują zimą

Liczba przypadków babeszjozy - zwanej także malarią psów - stale rośnie. Ta choroba zakaźna przenoszona jest przez kleszcza, który aktywnie szuka żywiciela również zimą.

Memoriał im. Haliny Kuczyńskiej

Pod Warszawą po raz pierwszy został zorganizowany jesienny Field Trials im. Haliny Kuczyńskiej - wielkiej postaci naszej kynologii.