Gdy o świcie dzwoni telefon mój posokowiec „Cezar" zrywa się na równe nogi i już czeka w gotowości. Boję się, że już niedługo sam zacznie odbierać zgłoszenia od myśliwych, którzy wzywają nas na pomoc!
Dzieci wracają do komisji, choć w pierwszym podejściu większość posłów była przeciwna uczestniczeniu dzieci w polowaniu, być może w drugim uda się przekonać polityków!
Kolejny raz część kynologów usiłuje wprowadzić obowiązkowe certyfikaty dla psów myśliwskich. Tym samym chcą zabronić polowania z kundlami oraz rodowodowymi pupilami, które wylegują się na kanapach.
Mamy nowe ramy prawne funkcjonowania klubów kynologicznych. Niestety dokument przypudrował rzeczywistość i nie rozwiąże żadnego problemu z jakimi borykają się hodowcy od kilku dziesięcioleci.