Przez piętnaście lat na łamach „Łowca Polskiego”, a teraz za pośrednictwem portalu WildMen przekonuję myśliwych do oszczędzania młodzieży zarówno w przypadku kozłów jak i jeleni byków. Jest wiele dowodów, że taki sposób zarządzania prowadzi do właściwej struktury wiekowej oraz większej liczby medalowych trofeów.
Dyskutując o selekcji większość myśliwych skupia się na kryteriach osobników selekcyjnych. To podstawowy błąd, ponieważ najważniejsza jest struktura odstrzału, z którą spotyka się jedynie zarząd koła, sporządzając plan odstrzału.
Dwie koncepcje
Nasze łowiska bardzo się różnią jakością siedlisk, co przekłada się na liczebność zwierzyny. W obwodach, gdzie strzela się 500, a nawet 1000 stuk: jeleni, saren i dzików od pierwszego do ostatniego dnia sezonu myśliwi „gonią” plan. Tam selekcja osobnicza „przeszkadza” w polowaniu. Mając do odstrzału 150 byków, 200 łań i 100 cielaków koniecznością staje się organizowanie polowań zbiorowych, podczas których zawsze padają przyszłościowe byki i łanie prowadzące.
Wybierając mniejsze zło koła decydują się na komercyjne zbiorówki, na których najwięcej zarabiają. Część właścicieli biur polowań doskonale zna problem i od wielu lat „miesza” w zasadach selekcji, ponieważ zależy im, aby koła łowieckie miały obowiązek strzelać jak najwięcej młodzieży. Pokoty pełne byczków – to zadowoleni zagraniczni goście.
W większości obwodów łowieckich stany zwierzyny są utrzymywane na poziomie, który nie generuje konfliktów z rolnikami i leśnikami. W tej grupie znalazło się najwięcej myśliwych zainteresowanych „postarzaniem” populacji.
Wierzchołek piramidy
Piotr Gawlicki – właściciel łowiecki.pl – od wielu lat nie zgadza się z koncepcją „postarzania”. Twierdzi, że oszczędzanie młodzieży powoduje odmłodzenie populacji…
Wielokrotnie w moich tekstach próbowałem panu Piotrowi wytłumaczyć, że celem nie jest podwyższanie statystycznego wieku byków oraz rogaczy, ale ścinanie wierzchołka piramidy.
Nie jestem autorem tej koncepcji. Stosuje ją od zawsze obwody łowieckie, do których przyjeżdżają myśliwi po medalowe trofea. Czy istnieje realna możliwość strzelania tylko najstarszych byków w naszych łowiskach?
Tak! Choć nie w każdym będą na pokocie same złotomedalowe rogacze i byki, ponieważ to zależy nie tylko od właściwej struktury wieku, ale również od warunków siedliskowych. Na łamach „Łowca Polskiego” przedstawialiśmy wiele przykładów, które jednak nie przekonały pana Piotra Gawlickiego…
Wiara w kalkulatory
Pod tekstem o letnim odstrzale jeleni jak zwykle dyskutowaliśmy z panem Piotrem. Zarówno ja jak i mój adwersarz mamy pełną świadomość, że tym temacie nie osiągniemy konsensusu. Na koniec tradycyjnej wymiany zdań pan Piotr napisał:
„Proszę rozrysować latami życia idealną populację np. 100 sztuk byków (1 : 1 w płci i od 1 roku do 15 lat życia), a następnie przy, przyroście zrealizowanym 70 cieląt (wg uchwały NRŁ) „odstrzeliwać” 35 byków rocznie i powtórzyć to 10 razy. Gdyby sprawiało to matematyczny problem, to skontaktować się z prof. Dziedzicem, który udostępni swój symulator, pozwalający wyliczyć w jakim procencie przyrostu strzelać młodzież w tej populacji, żeby populacja utrzymywała się w stałej strukturze wiekowej. Wiedzy prof. Dziedzica, kto jak kto, ale Kolega nie podważy, a dodatkowo zachęcam do wykonania tego samego na symulatorze przywołanym wyżej, choć podejrzewam, że boi się Kolega jego wyników. Czekam na taki dowód, bo bez niego zarzut rabunkowej gospodarki to tylko propagandowa ściema na wzór stosowany przez komuchów i pisiorów do zwalczania poglądów, które władzy nie leżą.”
W kalkulatorze pana Piotra Gawlickiego przyrost zrealizowany liczy się od całej populacji, co mocno zakłamuje obraz. Symulator prof. Romana Dziedzica, o którym pan Piotr wspomina – moim zdaniem – jest bardzo dobrym narzędziem do nauki i sprawdzania różnych wariantów odstrzału.
Zastosowanie symulatorów w praktyce słabo się sprawdza, ponieważ przyrody nie da się „policzyć”. Na dziko żyjące populacje mają wpływ czynniki, których nie można przewidzieć. Dlatego każdego roku na wiosnę szacujemy zwierzynę i na podstawie inwentaryzacji sporządzamy plan odstrzału.
Stare byki
Pewnie wielu młodych myśliwych nie ma świadomości, że 50 lat temu jelenie występowały tylko w kilku okręgach. Dzisiaj w większości łowisk mamy bardzo „młode” populacje.
Schemat zasiedlania nowych łowisk jest prosty. Najpierw pojawiają się jelenie „przechodnie”. Kiedy widujemy je przez cały sezon mówimy o nielicznej, ale stałej populacji. Wszyscy się cieszą i nikomu nie przychodzi do głowy, aby w takiej sytuacji strzelać łanie.
Myśliwi nie liczą na medalowe trofea, więc padają szpicaki, szóstaki i ósmaki. Po kilku latach zauważamy coraz większą dysproporcję pomiędzy liczbą byków i łań…
Kiedy słyszymy pierwsze porykiwania w czasie rykowiska, a na zbiorówkach widzimy coraz liczniejsze chmary zaczynamy się zastanawiać jak gospodarować „nowym” gatunkiem. Część myśliwych postanawia „postarzyć” populację. Czyta monografie, artykuły, a na koniec zadaje pytania na forach internetowych.
Dostrzega niespójność przekazu. Z pozoru proste recepty w jego łowisku całkowicie się nie sprawdzają. Tymczasem przepis na „medale” jest tylko jeden – zmniejszyć odstrzał byków!
To niełatwe zadanie, ponieważ wielu kolegów na zebraniach okazuje w takim przypadku niezadowolenie. Aby zadowolić oczekiwania pana Piotra Gawlickiego, ale również moich czytelników zainteresowanych tym tematem pokażę w jaki sposób buduje się populację jeleni o właściwej strukturze wieku…
Strzelać cielaki
Podstawowym problemem – który wszystko zaburza – jest wspomniana dysproporcja. Jeśli nie chcemy dopuścić do niekontrolowanego przyrostu populacji jeleni to jak najszybciej musimy wyrównać stosunek byków do łań. Do tabeli jaką zamieściłem na koniec artykułu wpisałem wyjściowe dane, które zakładają, że w „naszym” hipotetycznym łowisku mamy tyle samo samic i samców.
Jeśli w obwodzie nie można utrzymać około 100 jeleni – to należy zapomnieć o ich „postarzaniu”. W takim przypadku warto więcej uwagi poświęcić sarnie, którą dużo łatwiej zarządzać.
W pierwszym etapie naszego projektu – problemem mogą być leśnicy. Musimy ich przekonać, że odstrzał byków w tak „młodej” populacji jest bardzo trudny. Większość osobników nie ma żadnych oznak selekcyjności, dlatego musicie zwiększyć odstrzał łań i cielaków. Leśnicy nie mają z tym żadnego problemu, ponieważ na koniec liczby się zgadają.
Szeroka podstawa
Jeśli w waszym obwodzie występuje zachwiana struktura pomiędzy bykami i łaniami – to populacja będzie stale rosnąć. Strzelanie młodych byków (do piątego roku życia) z sezonu na sezon pogłębia problemy, które z czasem będzie coraz trudniej opanować.
Zasady selekcji jakie uchwalono w 2005 roku nakazywały odstrzał 50 procent młodych byków. Ten przepis zdestabilizował naszą populację i zmniejszył podstawę piramidy. Cudów nie ma! Mniej byków na dole przekłada się na ich całkowity brak na górze.
Gorąco polecam obejrzenie dyskusji Zbigniewa Cieplucha z Andrzejem Brachmańskim. Goście komentowali zmianę okresów polowań oraz propozycję „wywrócenia” zasad selekcji jaką zaproponowała Komisja Hodowlana.
Strzelając te mityczne „szpicaki” i jednocześnie oszczędzając łanie każda populacja musi stale przyrastać. Osiągniecie sukces jeśli 70- 80 procent odstrzału wykonacie – strzelając łanie i cielaki.
Nie jestem ortodoksem. Jak widzicie „kalkulator” pokazał odstrzał młodych byków w dawnej I klasie na poziomie 2 procent. Przez dziesięć lat w hipotetycznym łowisku padnie 8 byków do piątego roku życia. W tak długim okresie bez wątpienia wydarzą się pomyłki i upadki.
Wygenerowana symulacja udowadnia, że w teorii strzelanie tylko i wyłącznie do starych byków jest wykonalne. Pan Piotr pewnie podniesie, że odstrzał cielaków na poziomie 50 procent jest niezgodny z zasadami selekcji. To prawda, ale…
W planie odstrzału teoretycznie możemy okresowo zwiększać odstrzał łań, ponieważ w tym miejscu mamy duży margines. Ale pewnie nie będzie takiej potrzeby, ponieważ w każdym dużym kompleksie leśnym mamy dzisiaj wilki, które znacząco nam ograniczą przyrost i będziemy zmuszeni wykonywać plan odstrzału na dużo niższym poziomie.
Wytrwałość i konsekwencja
Niezależnie od okoliczności występujących w waszym łowisku nie można sobie „folgować” z bykami, których teoretycznie możemy strzelić nawet 50 procent. Tą wartość możemy stosować tylko przy redukcji. Jeśli chcemy, aby część naszych byków dożyła do wieku 9-10 lat – ich odstrzał należy planować na poziomie około 20 procent!
W naszych rozważaniach cała populacja miała tylko 100 sztuk. Mam pełną świadomość, że sześć byków do odstrzału w sezonie to nie jest liczba, która wywołuje zachwyt wśród myśliwych. Utrzymując wysoką dysproporcję na korzyść łań, będziecie mieli zdecydowanie wyższy przyrost i tym samym więcej szpicaków i szóstaków do strzelenia.
Jaką wybierzecie strategię? Jeśli wybierzecie „postarzanie” to tak naprawdę wasz sukces zależy od tego, jak wielu kolegów przekonacie do tej koncepcji i czy będziecie konsekwentni.
Dane wyjściowe dziesięcioletniej symulacji: populacja jeleni 100 sztuk, przyrost zrealizowany liczony od łań 70 procent, struktura 1:1