wtorek, 1 lipca, 2025
Strona głównaPolowaniePan Bóg opuścił łowieckich działaczy

Autor

Pan Bóg opuścił łowieckich działaczy

A jak wiadomo, kiedy panbóczek kogoś opuszcza, to mu rozum odbiera. I ani chybi mamy do czynienia z taką sytuacją.

Reklama

Zaczęło się od tego, iż ktoś z naszego środowiska, podsuflował urzędnikom Ministerstwa Środowiska pomysł by wprowadzić letni odstrzał dwuletnich łań i szpicaków…

I tu muszę cofnąć się do historii. Dzięki wielkiemu łowieckiemu bibliofilowi Leszkowi Szewczykowi miałem okazję przejrzeć ponad 100 łowieckich kalendarzy. Okazuje się, że nasi przodkowie w ogóle łań nie strzelali.

Reklama

Łanie zaczęto strzelać dopiero w połowie lat 30-tych XX wieku. Sezon polowań trwał dwa miesiące – wrzesień i październik. Dopiero pod koniec lat 50-tych ubiegłego wieku sezon wydłużono do końca stycznia, by kilka lat później ustabilizował się na połowie tego miesiąca.

Przez lata toczyła się dyskusja czy nie należy go skrócić, ale dalibóg, nikomu nie przychodziło na myśl by zaczynać go latem!

Reklama

Wiem, że niektórzy koledzy uważają, iż w lipcu da się rozróżnić dwuletnią, nieprowadzącą łańkę od trzyletniej, ale popytałem starszych od siebie i bardziej doświadczonych nemrodów. Tych, którzy może działaczami wielkimi nie są, ale doświadczonymi praktykami na pewno.

Żaden, podkreślam żaden z nich, nie potwierdza tego stanowiska. Wszyscy podkreślają swe obawy – skończy się strzelaniem do matek i śmiercią kilkutygodniowych cieląt.

W opinii mojej i moich kolegów to najgłupsze rozwiązanie jakie za naszego, niekrótkiego przecież życia, wprowadzono. Nie! Sorry. Tylko niewiele wyprzedza swą głupotą zezwolenie na strzelanie do prowadzących loch…

Teraz o szpicakach. Jaki jest sens strzelania latem szpicaków? W ogóle jaki jest sens strzelania szpicaków?

Nie dosyć, że „działacze” namówili ministra na taką głupotę to jeszcze chcą wprowadzić rzecz jeszcze bardziej horrendalną -nie trzeba będzie przedstawiać łbów strzelonych szpicaków do oceny. Implikacje tego są dwojakie: po pierwsze zaczynamy niszczyć jeden z kanonów łowiectwa – jeśli strzelisz zwierzynę trofealną to twoim moralnym i prawnym obowiązkiem jest preparacja trofeum.

Nie mogę się dodzwonić do Tomasza Sobalaka, który kiedyś ze dwa wieczory poświecił mi na opowiadanie o etyce łowieckiej w kontekście trofeów, ale mogę zacytować myśl wielkiego amerykańskiego pisarza i myśliwego Roberta  Ruark, którą staram się wpoić wszystkim młodym myśliwym: „Trofeum jest świadectwem i pamiątką po polowaniu. Przez trofeum obdarzamy nieśmiertelnością zwierzę, które zabiliśmy…”

Ale, co to jeszcze to oznacza…

Jakikolwiek byk zostanie strzelony latem nikt nie będzie wiedział co to padło… A strzelaczy u nas niestety coraz więcej. Idę o duży zakład, że niejednego zaświerzbi palec, by strzelić do dorodnego byka przed sezonem: – „bo wyszedł, a na rykowisko pewnie pójdzie do sąsiadów” i w książkę wpisać „szpicak”.

Przy elektronicznej książce nie ma nawet ryzyka, że ktoś takiego strzelacza w punkcie wpisów zobaczy. Chyba dalej tej myśli nie muszę rozwijać…

Chętnie poznałbym nazwiska „łowców” którzy suflowali ministrowi takie rozwiązania. I choćby mieli przed nazwiskiem literki „dr” czy nawet „prof.” To z czystym sumieniem powiem im – Bóg Wam rozum odebrał panowie.

Kreślę się z poważaniem z głębokiej prowincji

PS.
Słyszałem, że ten pomysł suflowali również niektórzy „myśliwi” z Zachodniopomorskiego, bo to ma pomóc im w obniżeniu szkód czynionych przez jelenie latem. Wiem, że sprawa jest skomplikowana, ale zadaję im pytanie: jakim cudem dopuściliście koledzy do tak wysokich stanów jelenia? Czy przypadkiem pazerność na dewizową kasę (a ta jak wiadomo bierze się ze strzelania jeleni na zbiorówkach) nie jest powodem…

Niestety po pandemicznych latach – kiedy dewizowców zabrakło – musicie zapłacić za swoje błędy!

Jeśli zainteresował Was felieton koniecznie obejrzyjcie dyskusję na ten temat. Zmiany w przepisach komentowali Zbigniew Ciepluch i Andrzej Brachmański.
Polemika z Piotrem Gawlickim – właścicielem lowiecki.pl – na temat oszczędzania młodych byków
Propozycja Komisji Hodowlanej zmiany zasad selekcji i komentarz redaktora naczelnego portalu WildMen Pawła Gduli
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Akceptacja i poczucie bezpieczeństw...

Rośnie akceptacja łowiectwa. Społeczeństwo oderwane od natury i nie umiejące posługiwać się bronią obawia się nie tylko zwierzyny.

Rycerze w gumofilcach

Nie potrafimy zdefiniować roli łowiectwa w XXI wieku, a jednocześnie gubimy etos i tożsamość, który budowało wiele pokoleń myśliwych.

Moratorium – sabotowanie polowania

Przeciwnicy polowań w całej Europie próbują wprowadzać moratorium na polowania. Ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody – to wyłącznie próba skracania listy gatunków łownych.

Paraliż amerykańskiego modelu łowie...

Strategia przeciwników polowania ma na celu masowe przejmowanie licencji na odstrzał, co może całkowicie sparaliżować tegoroczne polowania na niedźwiedzie.

Myśliwska zupa grzybowa

Smaku wielu dań nie da się uzyskać bez grzybów. Steki z rogacza, aż proszą się o towarzystwo prawdziwków, a zupa grzybowa, to prawdziwy rarytas w naszej kuchni myśliwskiej.

Myśliwy czy kłusownik

Powszechne użytkowanie termo i noktowizji wywołuje pytanie: czy nowoczesna technika zamieni myśliwych w kłusowników? Dyskusja nabiera tempa i budzi duże kontrowersje w naszym środowisku.