Afrykański pomór świń (ASF) szybko się rozprzestrzenia u naszych zachodnich sąsiadów. W środę oficjalnie potwierdzono, że odstrzelony dzik w powiecie Märkisch-Oderland – był chory! Nowa lokalizacja znajduje się około 70 kilometrów na północ od gminy Neuzelle, gdzie utworzono 10 września pierwszą czerwoną strefę.
Natychmiast została podjęta decyzja o rozstawieniu wokół tego obszaru elektrycznego ogrodzenia. Zgodnie z niemieckimi procedurami w strefie 15 kilometrów wokół tego miejsca wprowadzono bezwzględny zakaz polowania oraz wstrzymano wszelką działalność rolniczą.
Bartłomiej Popczyk – pracownik naukowy SGGW, który bada populację dzików oraz rozprzestrzenianie się wirusa ASF w naszym kraju – nie jest zdziwiony takim rozwojem sytuacji. Jego zdaniem grodzenie elektrycznym pastuchem nie jest w stanie zatrzymać migracji dzików, choć może ją znacząco spowolnić. Dodatkowo zwraca uwagę, że działania związane ze zwalczaniem wirusa są zazwyczaj mocno spóźnione.
– Nie mamy dokładnych informacji, w jakim stanie znalezione było przez Niemców pierwsze truchło chorego dzika, dlatego też ciężko jest się odnosić do tego, czy 10 września to początek rozwoju choroby, czy jest ona już obecna w środowisku przez jakiś czas. Nie mamy też żadnej pewności, czy znaleziono wszystkie martwe dziki i czy na pewno był w śród nich ten pierwszy. W tej części Niemiec populacja dzików jest bardzo liczna i w tym czasie dochodziło do naturalnej migracji. Z moich badań wynika, że dzik w ciągu jednego dnia potrafi przemierzyć ponad 20 kilometrów! Lecz z reguły porusza się po własnym terytorium.
Sytuacja w Brandenburgii jest dynamiczna. W sumie znaleziono już 38 chorych dzików. Ogrodzenie pastuchem elektrycznym olbrzymiego terenu nie jest skutecznym zabezpieczeniem. Szczególnie jeśli nie zostało podłączone zasilanie o czym pisaliśmy TUTAJ.
Niemcy są największym producentem wieprzowiny, więc władze postanowiły wyasygnować w tym roku około sześciu milionów euro z budżetu państwa na budowę stałego ogrodzenia na całej granicy z Polską. Zadziwia fakt, że niezależnie od kraju w przypadku afrykańskiego pomoru świń politycy zawsze podejmują właściwe, ale mocno spóźnione decyzje!