Zakaz polowań w Botswanie został wprowadzony w 2014 roku. Jednak narastający konflikt między ludźmi oraz ogromne szkody w uprawach spowodowały zmianę nastawienia władz do myśliwych. W zeszłym roku zagraniczni myśliwi nie mogli podróżować do Botswany z powodu ograniczeń związanych z COVID, ale w kwietniu przyjadą pierwsi łowcy.
Botswana jest domem dla największej populacji słoni na świecie. Wznowienie polowań oburzyło wszystkich przeciwników łowiectwa. Fakty są dla nich nieubłagane. Brak myśliwych negatywnie odbił się na gospodarce, a kłusownictwo stało się wielkim problemem.
W tym roku zaplanowano do odstrzału 287 sztuk. Średnia cena polowania wynosi 50 tysięcy USD. Z tej kwoty połowa będzie przeznaczona na ochronę dzikich zwierząt w tym zwalczanie kłusownictwa i monitoring.
Zrównoważone polowanie zawsze miało kluczowe znaczenie w zachęcaniu lokalnych społeczności do angażowania się w działania na rzecz ochrony przyrody. Łowiectwo tworzy cenne miejsca pracy i dostarcza mięso!
Przykład Botswany obalił koronny argument przeciwników łowiectwa, że myśliwych mogą zastąpić turyści z aparatami fotograficznymi. Jak widać eksperyment trwał pięć lat i poniósł kompletne fiasko!