W grudniu myśliwi bardzo mocno krytykowali zarówno pomysły Edwarda Siarki (Solidarna Polska) jak i Sławomira Izdebskiego doradcy premiera Morawieckiego, który chciał tworzyć rządową agencję oraz opowiadał o ogólnopolskiej inwentaryzacji.
Wprawdzie wiceminister Siarka zapowiedział w ostatni czwartek, że w ciągu miesiąca trafi do Sejmu jego projekt, ale jak na razie coraz bardziej upodabnia się do pana Izdebskiego. Obydwaj panowie krytykują pełnomocnika rządu, który odpowiada za zwalczanie ASF –u. Wiceminister Lech Kołakowski najwyraźniej ma inny pomysł i nie widzi potrzeby likwidacji Naczelnej Rady Łowieckiej, czy komercjalizacji łowiectwa.
Bez wątpienia styczniowym hitem był komentarz do „klęczenia” łowczego krajowego podczas odbierania złomu. Tekst przeczytało 35 tysięcy czytelników! Bardzo wielu myśliwych zdecydowało się skrytykować Pawła Lisiaka nie tylko za propagowanie „nowych” tradycji, ale również nieostrożne posługiwanie się bronią.
Rekordy popularności bił film, na którym jeleń byk staranował myśliwego. Opublikowały go prawie wszystkie portale myśliwskie, ale również organizacje antyłowieckie. Nawet Roberta Jurszo zainteresował temat. Pod jego postem rozśmieszył nas komentarz prof. Rafała Kowalczyka, który jak widać jest naszym wiernym czytelnikiem.
„Moim zdaniem to przypadkowe zdarzenie nie zawinione przez jelenia. Jeleń był w pełnym pędzie, gdyby zobaczył człowieka wcześniej pewnie by go ominął, a widząc go z kilku metrów nie miał specjalnie czasu na reakcję i staranował myśliwego. Polowanie w takiej gęstwinie nie tylko nie pozwala na oddanie strzału, ale też dobre rozpoznanie celu. Opis zdarzenia z portalu wildmen jest też dyskusyjny. Myśliwy rzekomo zobaczył, że to „ósmak” i nie strzelał. Kto w takiej gęstwinie przy takiej prędkości zwierzęcia jest w ocenić co ten ma na głowie i w ułamku sekundy podjąć decyzję czy strzelać czy nie? W przypadku byków jelenia obowiązują przecież zasady selekcji.”
Panie profesorze nie docenia pan myśliwych. Każdy z nas właśnie „w ułamku sekundy” wie, czy ma przed sobą młodego, czy starego byka i podejmuje decyzje o strzale!
Tematem, który nie schodzi na dalszy plan są niewątpliwie dziki. Służby weterynaryjne do końca marca chcą przy pomocy myśliwych odstrzelić ich 100 tysięcy. Wszyscy wiedzą, że to nierealny plan. Rząd takimi działaniami rozpęta kolejną akcję w obronie dzików, ale być może taki jest cel. Politycy „zjednoczonej prawicy” zdołali wszystko popsuć i teraz pewnie szukają zastępczych tematów…