PiS najbardziej się obawia protestów rolników. To ich żelazny elektorat. Odwrócenie się wsi od rządzącej partii oznacza przegraną w wyborach, które prezes planuje przeprowadzić w maju przyszłego roku. Rząd za wszelką cenę musi zatrzymać niezadowolenie, które skutecznie roznieca AgroUnia Michała Kołodziejczaka.
Tradycyjnie w takich przypadkach PiS opowiada, że w najbliższej przyszłości rzuci groszem w kierunku wsi. Doskonale pamiętamy projekt krowa plus i świnia plus. Na wczorajszej konwencji prezes dorzucił do tego pakietu kozę, kurę i konia.
Rolnicy mają dodatkowo dostać większe dopłaty, nowy system ubezpieczeń, bezpłatne miejsca do handlu w miastach, a dodatkowo… PiS odgrzał pomysł finansowania budowy zbiorników retencyjnych i jak zwykle obiecuje rozwiązanie problemu afrykańskiego pomoru.
Kaczyński zabija dziki
W tym kluczowym dla hodowców świń problemie rząd nie zapowiada miliardów z kasy państwa. Zwalczanie wirusa ma załatwić – zdaniem prezesa Kaczyńskiego – zmiana ustawy łowieckiej.
„Ja jestem przyjacielem zwierząt – nie ukrywam tego – ale tutaj jest konieczność, innej metody rozwiązania tego problemu. Czyli tej, która została skutecznie zastosowana w Niemczech, czy w Danii – odstrzał dzików. Bo to one roznoszą tę chorobę, zresztą same na tę chorobę schodzą” powiedział Jarosław Kaczyński.
Zdaniem lidera PiS-u powinni to zrobić myśliwi, koła myśliwskie: „Ale jest jak na razie z tym nie najlepiej. Jest w tej chwili już w Sejmie i mam nadzieję, że zbierzemy podpisy z różnych klubów poselskich, projekt nowej ustawy o łowiectwie. Ona powinna tę sprawę rozwiązać, tzn. skłonić do tego, żeby te działania zostały podjęte.” A dalej dodał, że ustawa ta…
„Będzie rozwiązywała także inny problem, który denerwuje wielu rolników – to są szkody łowieckie, szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne. Dzisiaj uzyskanie odszkodowań to jest droga przez mękę. To Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) będzie płaciła te odszkodowania. A ona sobie już da radę dalej, żeby uzyskać to odszkodowanie od kół łowieckich.”
„Kocham zwierzęta”
Jarosław Kaczyński to największy miłośnik kotów. Na temat łowiectwa ma jasne zdanie: „Nienawidzę polowań i kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu zwierząt i przypatrywaniu się, jak one zdychają. Zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć mentalności ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu Bogu ducha winnych zwierząt”– powiedział w wywiadzie w 1996 roku.
Wszyscy wiedzą, że nie ma żadnej wiedzy na temat łowiectwa oraz rolnictwa, dlatego bardzo łatwo nim manipulować. Najlepszym dowodem jest „piątka dla zwierząt”, która wywołała wielkie protesty. Kaczyński pomimo wielu deklaracji musiał się wycofać z tego głupiego pomysłu.
Kasa rządu świeci pustkami, dlatego premier Morawiecki nie będzie „sypał” kasą w kierunku rolników. Jedyną szansą dodatkowych środków jest Unia Europejska – z którą rząd walczy – więc rolnicy mogą zapomnieć o unijnych dopłatach.
Nic nie dostaną. Doskonale wie o tym premier Morawiecki i Kaczyński, ich celem jest krótkotrwałe uspokojenie chłopów, przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy. Naiwnie liczą, że wiosną będą musieli wrócić na pola i jakoś to będzie…
W tym czasie można pracować nad ustawą łowiecką i oszukiwać rolników, że PiS rozwiąże ich problemy. Bardzo wątpię żeby „zjednoczona prawica” znalazła w obecnym Sejmie większość do kolejnej próby zdemolowania łowiectwa oraz systemu szacowania i wypłat odszkodowań łowieckich.
Bajki o depopulacji
Takie publiczne wypowiedzi prezesa wprowadzają myśliwych w osłupienie. Myślę, że również jego posłów. Przypominam, że 6 października minister Edward Siarka na spotkaniu z Naczelną Radą Łowiecką zdementował informację, że rząd pracuje nad nowelizacją ustawy łowieckiej. Najwyraźniej nie miał wiedzy o pomysłach Kaczyńskiego.
Spróbujmy zatem przeanalizować te kilka zdań jakie wypowiedział lider PiS-u…
Jego zdaniem musimy wybić dziki tak jak to robią Duńczycy i Niemcy. Przypominam, że Dania nie ma lasów. Populację dzików szacowano tam na 100 sztuk, które rzeczywiście wystrzelano. Informację o tym fakcie ogłoszono w mediach, co podchwycili między innymi liderzy AgroUnii.
Jednak u naszych zachodnich sąsiadów sytuacja wygląda dużo gorzej. W 2018 roku niemiecki związek łowiecki ogłosił, że prawdopodobnie populacja dzików w ich kraju wynosi 300 tysięcy. Niestety w sezonie 2017/2018 odstrzelono ich 836 865 sztuk. Prasa wyśmiała myśliwych, więc od tego czasu związek nie bawi się w szacunki.
Pesymiści analizując wysokość odstrzału (w ostatnim sezonie 882 tysiące) twierdzą, że obecnie w Niemczech może żyć nawet dwa miliony dzików! To może tłumaczyć brak sukcesów i szybkie rozprzestrzenianie wirusa w tym kraju…
Polski rząd nie ma środków na walkę z wirusem. Próba przerzucenia odpowiedzialności na myśliwych, a przede wszystkim kosztów jest niedorzeczna. Jeśli politycy i służby weterynaryjne nie będą nam przeszkadzać to być może strzelimy 400 tysięcy dzików.
Aby osiągnąć tak wysoki wynik państwo i zarządzany przez Solidarną Polskę PZŁ musi zapewnić kołom łowieckim chłodnie, a służby weterynaryjne jak najszybciej badać dostarczane przez myśliwych próbki. Dodatkowo rząd powinien nam ułatwić organizację polowań zbiorowych i pozwolić na wejście do rezerwatów przyrody, gdzie dziki znajdują schronienie.
Odszkodowania plus
Szkody łowieckie to osobny temat rozdmuchany przez osoby, którym nie podoba się model łowiectwa. Najnowszy pomysł Kaczyńskiego, w którym szacowanie i wypłatę szkód łowieckich przejmie ARiMR jest z góry skazany na niepowodzenie.
Rządowa agencja nie ma żadnych możliwości wysłania jednocześnie kilkudziesięciu tysięcy rzeczoznawców do szacowania szkód. Koszt takiego przedsięwzięcia szacuje się na około dwa miliardy. Pomysł przerzucenia tej kwoty na koła łowieckie jest absurdalny.
W tej „koncepcji” myśliwi za każdy obwód łowiecki musieliby oddać państwu za szacowanie 400 tysięcy, a dodatkowo zapłacić odszkodowanie rolnikom! Nie ma takiego koła łowieckiego, czy nawet OHZ-tu, który udźwignie tak wysokie koszty.
Myśliwi jak najszybciej powinni porozmawiać z politykami PiS-u, aby uświadomili swojemu prezesowi – który jest zaślepiony nienawiścią do myśliwych – żeby nie „mieszał” w ustawie łowieckiej i odszkodowaniach. Przypominam, że próba zaangażowania sołtysów i gmin w ten proces spowodowała natychmiastowe wywrócenie się „systemu”. Minister środowiska błagał nas żeby koła łowieckie podpisywały ugody z rolnikami, bo słusznie obawiał się protestów…
Politycy PiS-u powinni sobie uzmysłowić, że jeśli będą nas denerwować to zrobimy strajk. My nie musimy polować! Możemy sobie zrobić przerwę i z wielką przyjemnością popatrzeć z boku jak „zjednoczona prawica” pije własnoręcznie uwarzone „piwo”.
Z wielką determinacją pracuje PiS nad naszą społecznością, co sprowokuje wielu myśliwych, aby stanąć u boku rolników. Zapewniam, że z przyjemnością będziemy oglądać waszą ucieczkę przed widłami AgroUnii z parlamentu.