W listopadzie ubiegłego roku myśliwy w Brandenburgii w obronie swoich psów zastrzelił wilka, który poważnie zranił kilka psów myśliwskich podczas polowania. Łowca najpierw chciał odgonić drapieżnika, a potem oddał strzał ostrzegawczy. W końcu zabił wilka, ponieważ ten dalej atakował psy. Świadkowie potwierdzili to zdarzenie, a weterynarz potwierdził obrażenia po ugryzieniu.
Prokurator prowadzący chce jednak wnieść oskarżenie. Z jego wypowiedzi wynika, że myśliwy nie powinien strzelać – bez względu na sytuację. Obrońca łowcy uważa, że jest to „absurdalne” podejście. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) i Stowarzyszenie Psów Myśliwskich (JGHV) są przerażone takim stanowiskiem prokuratora. Jeśli ten pogląd prawny będzie w przyszłości dominował to myśliwi nie będą mogli wykorzystywać psów do polowania. DJV i JGHV wzywają rząd federalny do natychmiastowej zmiany obowiązującego prawa!
– Ustawodawcy muszą szybko działać i opracować jasne zasady na wypadek takiej awaryjnej sytuacji – powiedział wiceprezes DJV Helmut Dammann-Tamke – prawo zezwala na korzystanie z wyszkolonych psów myśliwskich, dlatego niedopuszczalne jest, aby nie można było ich chronić podczas polowania.
Jako przykład wskazują uwarunkowania prawne jakie obecnie obowiązują w Szwecji, gdzie myśliwi mogą zabić wilka, jeśli ten atakuje psy lub zwierzęta hodowlane. Wcześniej jednak należy podjąć próbę odgonienia drapieżników poprzez strzały ostrzegawcze.
Doświadczenia skandynawskie pokazują, że liczba ataków wilków na psy myśliwskie będzie szybko rosła. Dlatego oba stowarzyszenia apelują do myśliwych, aby zgłaszali wszelkie przypadki ataków.
Przypominają równocześnie, że do uzyskania odszkodowania potrzebna jest próbka DNA. W przypadku ataku natychmiast trzeba się skontaktować z weterynarzem, który zabezpieczy próbkę, a jest to możliwe tylko przez kilka pierwszych godzin.
Uwaga! Większość środków dezynfekujących rany powoduje, że pobranie DNA będzie niemożliwe!