Partyjni nominaci Suwerennej Polski traktują myśliwych jak analfabetów. Najpierw nas poinformowali, że odcięli firmę TORN od „Systemu KŁ”, a teraz twierdzą, że TORN blokuje EKEP!
Dzisiaj Zarząd Główny PZŁ opublikował komunikat, w którym kolejny raz usiłuje zrzucić winę za problemy z funkcjonowaniem elektronicznej książki ewidencji polowań (EKEP) na firmę TORN. W sieci pojawiły odmiennej treści informacje…
Wszystko wskazuje, że to Zarząd Główny PZŁ zablokował funkcjonowanie mobilnej wersji elektronicznej książki i taktuje myśliwych jak analfabetów. Doskonale pamiętamy, że 20 września na stronie ZG PZŁ został opublikowany komunikat, w którym partyjni nominaci z dumą napisali, że podjęli decyzję o zablokowaniu firmy TORN, odcięciu ich od „Systemu KŁ” i przejęciu pełnej kontroli nad całym systemem…
Czyżby odblokowali dostęp firmie TORN do serwerów Polskiego Związku Łowieckiego? Nie! Przypominam, że Zarząd Główny PZŁ informował w zeszłym tygodniu myśliwych o możliwych „perturbacjach” z wersją mobilną, ponieważ informatycy ZG PZŁ mają pełną świadomość, że nie rozwiążą bieżących problemów.
Obecnie funkcjonują dwie aplikacje mobilne (na telefony). Stara PZŁ EKEP i nowa jEKEP. Pierwsza od dwóch lat nie była uaktualniana. Można z niej korzystać wyłącznie na telefonach starszej generacji. Nowa wersja jEkep funkcjonuje i spełnia wszystkie wymagania systemowe, ale jej funkcjonowanie Zarząd Główny PZŁ zablokował. Choć informuje myśliwych, że:
„ZG PZL informuje, aplikacja mobilna PZL EKEP jest blokowana przez firmę TORN. ZG PZL nie ponosi odpowiedzialności za jej blokowanie. ZG PZL udziela bieżącego wsparcia kolom łowieckim dotkniętym działaniami firmy TORN.”
W odpowiedzi TORN na swojej stronie internetowej opublikował komunikat, który wszystko wyjaśnia:
„20 września 2023 roku ZG PZŁ zablokował nam dostęp do systemów na swoich serwerach oraz dostęp aplikacji jEKEP, do systemu dla kół oraz usunął instancję aplikacji jExchange. Sam modyfikuje nasze oprogramowanie stąd będą się pojawiać kolejne problemy. Nie zablokował jeszcze dostępu aplikacji PZŁ EKEP, ale nie może ona już działać na nowych Androidach i systemach iOS.”
Zarząd Główny PZŁ doskonale rozumie, że systemy, które obsługują telefony komórkowe stale są udoskonalane. Wszystkie mobilne aplikacje muszą być nieustannie dostosowywane do najnowszych wymogów. Brak profesjonalnego serwisu – z którego ZG PZŁ zrezygnował – w krótkim okresie czasu musiało spowodować, że myśliwi nie mogą korzystać z elektronicznej książki poprzez serwer PZŁ.
W kwietniu bieżącego roku dowiedzieliśmy się o konflikcie ZG PZŁ z firmą TORN, która zablokowała możliwość korzystania z elektronicznej książki. „Nasz” łowczy Paweł Lisiak nie chce zapłacić za aplikację i skierował pozew do sądu. Zawnioskował, aby do końca toczącego się procesu TORN nie mógł blokować aplikacji. Sąd 19 września 2023 ostatecznie oddalił zażalenie PZŁ na postanowienie o odmowie udzielenia wspomnianego zabezpieczenia…
TORN w swoim komunikacie informuje, że nie usunie ze sklepów Google i Apple aplikacji PZŁ EKEP, ale prosi wszystkie koła, które opłaciły abonament w tym roku do przeniesienia na ich serwer poprzez zalogowanie na stronie internetowej EKEP.eu
Paweł Lisiak w zeszłym tygodniu na spotkaniu z warszawskimi delegatami na zjazd okręgowy opowiadał o szantażowaniu kół łowieckich przez firmę TORN. Na konkretne pytania nie udzielił jednak jasnej deklaracji, że elektroniczna książka EKEP będzie działała. Ma pełną świadomość, że w szczycie rykowiska wsadza na minę 80 tysięcy myśliwych i uniemożliwia im polowanie.
W komunikacie firmy TORN pojawia się informacja o usunięciu przez ZG PZŁ aplikacji jExchange. To zadziwiające, że Paweł Lisiak zdecydował się na taki krok, ponieważ tym samym odciął Policję i Straż Łowiecką od aplikacji. EKEP tym samym nie spełnia już wymogów jakie stawia ustawa łowiecka.
Koła łowieckie, które nie przeniosą się na serwer firmy TORN będą zmuszone powrócić do papierowej książki. Po roku funkcjonowania elektronicznych aplikacji największy ich propagator Paweł Lisiak – doprowadził do pełnego paraliżu!