Trudno powiedzieć, dlaczego widząc latem lochę z wyrośniętym potomstwem większość myśliwych rezygnuje z oddania strzału. Tymczasem warchlak to odpowiednik prosięcia, który w naszej kuchni zajmował wyjątkowe miejsce…
Dzisiaj XIX-wieczny przepis z wykwintnej kuchni kresowej na „dzikie prosię pieczone”. Jego tuszkę należy podzielić na cztery części i zamarynować.
Proces marynowania
Bejcę przygotowujemy z 2 litrów octu winnego i 2 litrów wody (10-procentowy ocet spirytusowy rozcieńczamy do 3 procent). Do zalewy dodajemy 10 pokrojonych cebul i zagotowujemy.
Dodajemy liści laurowych, ziela angielskiego, jałowca, ulubione zioła oraz kilka goździków. Ostudzoną marynatą zalewamy mięso i pozostawiamy w lodówce na 24 godziny.
Warchlak w piekarniku
Dno naczynia, w którym będziemy piekli warchlaka należy wyłożyć skórą z podgardla. Mięso solimy i zapiekamy w mocno nagrzanym piekarniku do zarumienienia przez 15 minut. Dodajemy drobno pokrojone warzywami zmieszane z ziołami i świeżo mielonym pieprzem.
Podlewamy rosołem oraz półwytrawnym białym winem i pieczemy w temperaturze 180 stopni do miękkości, kilkakrotnie przewracając. Przed podaniem trybujemy pieczeń i dzielimy na porcje.
Chrupiąca pieczeń
Powstały sos mieszamy z naturalnym sokiem wiśniowym w proporcji 3 do 1 i polewamy nim porcje, ale zanim to uczynimy przygotowujemy mieszankę do posypania pieczeni z bułki tartej zmieszanej z tartym parmezanem – doprawionej cukrem i cynamonem – po jej zapieczeniu powstaje na naszym warchlaku chrupiąca warstwa.
Dziczyzna tradycyjnie przyrządzona, zgodnie z narodowym dziedzictwem kulinarnym, to najlepsza wizytówka łowiectwa, a przedstawiony przepis przez wieki był wysoko ceniony…