piątek, 4 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościTradycja na sprzedaż

Autor

Tradycja na sprzedaż

Wszyscy pamiętamy „Skrzypka na dachu”, z którego do masowej kultury przebiła się piosenka „Gdybym był bogaczem”. Jednak motywem przewodnim jest melodia „Tradycja” i wokół niej toczy się cała akcja tego wspaniałego musicalu.

Na początku Tewje mówi, że bez tradycji społeczność Anatewki byłaby czymś nietrwałym, jak skrzypek na dachu. W trakcie widzimy, jak jego córki łamią obyczaje, a tym samym rozpada się ich społeczność.

Koniec jest jednak optymistyczny. Okazuje się, że możemy przetrwać i mieć swoje miejsce w „nowym świecie”, dzięki TRADYCJI, która jest najważniejszym spoiwem dla każdej grupy.

Reklama

Socjologowie mówią, że źródłem tożsamości jest tradycja. Boże Narodzenie, Wielkanoc, chrzest dziecka, dożynki, imieniny, a nawet obyczaje związane z pogrzebem są dla większości z nas bardzo ważne. Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić Polskę – bez tych tradycji?

Nasz stosunek

Niewiele jest środowisk, które tak często mówią o tradycji, jak myśliwi. Bardzo lubimy się nią chlubić. Tradycyjny pokot i odwieczne spory, jakie toczą się wokół niego. Jak układać zwierzynę na prawym boku jak w Kongresówce, czy na lewym jak w Galicji? Płowa przed czarną, czy dzik przed sarną? A słonka to gdzie, wśród pióra, czy może najważniejsza?

Reklama

Tradycja ślubowania i złomu, chrzest, „Darz Bór” wznoszony lewą ręką czy w końcu sygnały myśliwskie, które coraz częściej są grane. Choć wiadomość, że istnieje sygnał „ku mnie” budzi zdziwienie nie tylko wśród młodych ćwików, ale nawet starych nemrodów, którzy powinni o nim pamiętać, choćby z serialu „Czterdziestolatek”.

Bez względu na spory, jakie toczymy – generalnie staramy się przestrzegać naszych zwyczajów. Mamy nawet na to odpowiedni dokument, który każdy młody adept łowiectwa dostaje do ręki, a potem ze znajomości naszych obyczajów przepytujemy go na egzaminie. W rozmowach z ludźmi nie będącymi myśliwymi często używamy argumentu o posiadaniu „tradycji łowieckich”, jako dowodu na wyższość naszego środowiska.

Lubimy powtarzać, że nikt, tak jak my, nie szanuje tradycji. Czyżby?

Nowa siedziba

Kiedy dowiedziałem się, że podczas obrad NRŁ dyskutowano o sprzedaży naszej siedziby, krew uderzyła mi do głowy. Ponoć pewien bardzo prominentny gość powiedział nawet, że można przenieść centralę do Opola, bo… jest to piękny budynek – tak na marginesie wybudowany przez łowczego Wojtka Plewkę, którego zaraz po zakończeniu budowy wysłano na emeryturę.

Jak donoszą wiewiórki, propozycja „nowej” siedziby jest rozważana na poważnie. Jednym z powodów jest to, że szacowni członkowie NRŁ, przyjeżdżając na posiedzenie, nie mają gdzie zaparkować samochodów i muszą na nogach przejść kilkaset metrów! Dodatkowo potrzebny jest remont, a kasa związku ponoć pusta, w co akurat nikt powinien uwierzyć, bo przecież NRŁ przyznała nowemu łowczemu krajowemu pobory większe niż posiada Prezydent RP.

Nie! Nie, proszę koleżeństwa. Nie opowiadam rzeczy wyssanych z korzenia dębu. Takimi sprawami zajmuje się jeden z najważniejszych organów naszego związku w momencie, kiedy koalicja zjednoczonej prawicy zabrała nam samorządność i dobiera się do naszych składek.

Jestem pewien, że w tym działaniu jest drugie dno. Siedziba Polskiego Związku Łowieckiego warta jest kilkadziesiąt milionów, a nowe władze nie mają sukcesów. Pewnie marzy się im pozostawienie po sobie czegoś wielkiego. Nowoczesna siedziba z luksusowymi pokojami i parkingiem byłaby godnym pomnikiem.

Bezcenne miejsce

Niewielu wie, a jeszcze mniej rozumie, że myśliwi przy ulicy Nowy Świat 35 urzędują od ponad 130 lat. W tym miejscu działał Warszawski Oddział Carskiego Towarzystwa Prawidłowego Łowiectwa. Potem była tu siedziba Centralnego Związku Polskich Stowarzyszeń Łowieckich, w której Jan Sztolcman razem z hrabią Bielskim dyskutowali o przyszłości polskiego łowiectwa. W 1945 roku przedwojenni działacze wrócili na Nowy Świat i odbudowali siedzibę Polskiego Związku Łowieckiego i nawet „komuna” nie mogła nas z tego miejsca wyrzucić.

Po tablicy informującej, że w tym miejscu znajduje się siedziba PZŁ zostały tylko cztery dziury. Osiem miesięcy temu zabrali ją aktywiści Agro Unii, ale związek nie widzi potrzeby zamówienia nowej!

Żadna organizacja w naszym kraju nie może się poszczycić takim miejscem, jak Nowy Świat 35, choć dla większości myśliwych pewnie nie ma to żadnego znaczenia. Nie jestem oderwany od rzeczywistości i mam świadomość, że dla statystycznego Kowalskiego najważniejsza jest częstotliwość zginania się wskazującego palca!

Jednak od najważniejszych osób w naszym związku powinno się więcej wymagać. Pewnie nie znają historii sprzed kilku lat, kiedy przybyła do naszego kraju delegacja angielskich myśliwych.

Polowali w kilku kołach i uczestniczyli w Hubertusie Spalskim. Byli pod wrażeniem naszych łowisk, wspaniałej kuchni, a szczególnie piwa, które podbiło ich serca, ale…

Kiedy zajechali na Nowy Świat 35 i usłyszeli, że polscy myśliwi urzędują pod tym samym adresem od ponad wieku… Szef delegacji powiedział krótko – Piękna tradycja, której niestety my nie mamy!

Czytając wpisy i komunikaty, jakie serwuje nam związek od dwóch lat, jest mi zwyczajnie przykro, że dla obecnego pokolenia łowieckich urzędników, którzy paradują w rozpiętych mundurach i zakurzonych butach „tradycja” to tylko pięknie, choć pusto brzmiące słowo…

Stefan Witkowski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....

Paraliż amerykańskiego modelu łowie...

Strategia przeciwników polowania ma na celu masowe przejmowanie licencji na odstrzał, co może całkowicie sparaliżować tegoroczne polowania na niedźwiedzie.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.

Bambinizm jak dżuma

Celem przeciwników łowiectwa jest zarabianie pieniędzy. Jednym z najnowszych pomysłów na wyciąganie kasy jest łączenie bambinizmu z tęczą.

Prokuratura umorzyła dochodzenie

W marcu 2023 roku stacja TVN wyemitowała reportaż „Król kłusowników”- Prokuratura w Płońsku po dwóch latach umorzyła dochodzenie.

Dzień Dziecka na zamku Korzkiew

Myśliwi z wielkim zaangażowaniem organizują pikniki dla dzieci. Niestety nawet taka aktywność mobilizuje przeciwników polowania do ataków.