Guru antyłowieckich organizacji napisał kolejną książkę w której moim zdaniem promuje ekofaszystowską ideologię. Opowiada swoje bajki, licząc, że zarobi dużą kasę.
Wiosenne łowy miały coś z magii. Natura się budzi, szaleje, tętni utajoną dotąd siłą życia, a kiedy słońce nad horyzontem zapłonie pożogą czerwieniejącego złota, rozlanego w formie aureoli nad zębatą linią lasu…