Czwarte ognisko ASF w tym roku zostało potwierdzone. To trzeci przypadek wniknięcia do hodowli świń w Wielkopolsce. Wszystkie rolnicze portale zaczynają „trąbić” na alarm, a hodowcy panikują, ponieważ mają świadomość, że nawet najlepsze zabezpieczenie chlewni może nie być skuteczne.
Minister rolnictwa jest pewnie rozgoryczony. Zapewniał w sejmie, że spec ustawa zatrzyma afrykański pomór. Niestety potwierdziły się obawy opozycji, że rząd zabrał samorządność PZŁ, aby zniszczyć łowiectwo, a nie walczyć z wirusem.
Oliwy do ognia dolewają informacje o chorych dzikach, których w tym roku już jest 2600 sztuk, czyli więcej niż rok temu. Na tle naszych sąsiadów Polska wypada słabo. Estonia i Łotwa praktycznie opanowały chorobę i zwróciły się do Brukseli o uznanie ich krajów jako wolnych od ASF.
Na Litwie chorych dzików jest również coraz mniej. W tym roku potwierdzono chorobę u 55 padłych i 77 odstrzelonych. Natomiast Czechy i Słowacja nie dopuściły do rozprzestrzenienia się wirusa, a Niemcy budują kolejne ogrodzenia.