poniedziałek, 14 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościWojna kynologiczna

Autor

Wojna kynologiczna

Paweł Lisiak żyje w alternatywnej rzeczywistości. Od trzech lat opowiada, że kończy poprawiać regulamin prób i konkursów, a przez dwa miesiące twierdził, że podpisał nowe porozumienie ze Związkiem Kynologicznym w Polsce (ZKwP).

Reklama

Wszelkie wątpliwości rozwiał prezes ZKwP Leszek Salamon, który upublicznił pismo jakie skierował do Zarządu Głównego PZŁ. Wyjaśnił w nim bardzo szczegółowo, dlaczego zarząd nie mógł zaakceptować propozycji wypracowanej przez Komisję Kynologiczną NRŁ.

Prezes samorządnego i niezależnego związku kynologicznego poprosił Zarząd Główny PZŁ o sprostowanie nieprawdziwych informacji i zdjęcie ze strony internetowej „porozumienia”. W odpowiedzi otrzymał czterostronicowe pismo, w którym Paweł Lisiak przekręcił nazwisko prezesa, zarzucił ZKwP upowszechnianie nieprawdy, a na koniec zażądał natychmiastowych przeprosin…

Reklama

Niemieckie rozwiązanie

Większość myśliwych nie rozumie konfliktu pomiędzy Pawłem Lisiakiem a ZKwP, ponieważ „nasz” łowczy nie wyjawia prawdziwego celu swych działań. „Korzenie” sięgają czasów, w których część naszych kynologów postanowiła przeforsować obowiązek certyfikowania psów myśliwskich.

Pomysł jest zaczerpnięty od Niemców, gdzie myśliwy może podczas polowania korzystać wyłącznie z rodowodowego psa, którego „użytkowość” jest potwierdzona „certyfikatem”. Podobne rozwiązanie obowiązuje u naszych południowych sąsiadów…

Reklama

Paweł Lisiak wprost tego nie artykułuje, ale dąży do obowiązkowego „certyfikowania” wszystkich psów, dlatego próbuje wymóc na ZKwP zgodę na ocenianie psów z „metrykami”. Twierdząc, że takie rozwiązanie jest stosowane na Słowacji i Czechach, co jest nieprawdą.

Zakazy i nakazy

Z moich ustaleń wynika, że u naszych południowych sąsiadów nie ma metryk. Szczeniaki dostają rodowody, ale żeby uczestniczyć w tamtejszych próbach i konkursach muszą zostać najpierw ocenione podczas wystawy, więc ich właściciele muszą być członkami związku kynologicznego zrzeszonego w Światowej Federacji Kynologicznej (FCI)!

Pomijając przepisy obowiązujące w FCI wprowadzenie nakazu „certyfikowania psów” musiałoby zostać wpisane do ustawy łowieckiej. Otoczenie Pawła Lisiaka nie ogarnia naszego prawa i wbrew woli myśliwych szykuje grunt pod wprowadzenie nowego „nakazu”.

Pięć lat temu – zwolennikom tego rozwiązania – udało się przekonać Piotra Jenocha, który wiedział, że taki zapis musi się znaleźć w ustawie łowieckiej i próbował go tam wrzucić w 2018 roku…

Nieudało się jednak przekonać ministra Kowalczyka. Kolejny nominat „zjednoczonej prawicy” Albert Kołodziejski również walczył, ale też poległ…

Stracony czas

„Nasz” łowczy nie zna słowa – porozumienie. Toczy szkodliwą dla myśliwych wojnę z Naczelną Radą Łowiecką, a teraz chce również doprowadzić do ostrego konfliktu ze związkiem kynologicznym. Siedząc trzy lata w fotelu łowczego krajowego udowodnił, że nie ma żadnego pomysłu nie tylko na kynologię…

Patrząc jak opowiada dyrdymały o upowszechnianiu psów myśliwskich, certyfikatach i porozumieniu z ZKwP, zastanawiam się, czy kiedykolwiek przeczytał jakie są w tej kwestii zadania Polskiego Związku Łowieckiego.

Ustawa Prawo Łowieckie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Polski Związek Łowiecki może prowadzić i popierać hodowle użytkowych psów myśliwskich, a Statut PZŁ mówi o wspieraniu oraz organizowaniu szkoleń w zakresie użytkowych psów myśliwskich.

Jakakolwiek uchwała na temat obowiązkowego „certyfikowania psów myśliwskich” podjęta przez władze Polskiego Związku Łowieckiego będzie wykraczać poza kompetencje jakie daje ustawa i statut, więc nadzorujący minister powinien ją uchylić!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Wilki w parlamencie

Czwarty raz problem wilków była tematem, nad którym debatowała sejmowa komisja środowiska. Obrońcy wilków byli doskonale przygotowani, a myśliwi zostali popisowo „rozstrzelani”.

36 000 wypadków drogowych

W 2024 roku sarny i dziki były przyczyną ponad 36 000 wypadków drogowych, w których zginęło 8 osób, a 549 zostało rannych.

Trzy misie do zabicia

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wykonuje ruchy pozorne. Zezwolenie na zabicie konfliktowych osobników zostało obwarowane formalnościami, które uniemożliwiają eliminację niedźwiedzi.

Macron redukuje wilki

Prezydent Francji nie ma żadnych wątpliwości. „Należy uniemożliwić wilkom kolonizację obszarów, na których są pasterze.”

Niedźwiedź zabił włoskiego motocykl...

Omar Farang Zin 48-letni obywatel Włoch został zabity przez niedźwiedzia w Rumunii. Chciał zrobić sobie zdjęcie…

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....