W Estonii rząd przywrócił możliwość polowania na migrujące gęsi, ponieważ drastycznie rosną szkody w uprawach rolnych.
Polowania odstraszające będą dozwolone tylko w sześciu powiatach – czyli na połowie terytorium tego kraju. Populacja gęsi, które migrują przez Estonię znacząco rośnie, co jest wielkim sukcesem ochrony przyrody, ale bardzo kosztowym…
Wiosenne polowania zdaniem rządu nie będą mały negatywnego wpływu na gęsi. Ich celem jest zmniejszenie szkód w uprawach rolnych, ponieważ wszystkie inne metody odstraszania nie przynoszą pozytywnych efektów.
W ciągu ostatnich 20 lat pogłowie gęsi w Estonii zwiększyło się pięciokrotnie. W 2002 roku ich populację szacowano na około 20 tysięcy, a obecnie na ponad 100 tysięcy!
Polowanie będzie dozwolone wyłącznie na polach uprawnych, po złożeniu oficjalnego wniosku i uzyskaniu stosownej zgody. Rząd aby nie dopuścić do nadmiernego odstrzału w tym okresie wprowadził dzienny limit odstrzału do 10 ptaków.
Mając na uwadze znaczne szkody wyrządzane przez ptaki w uprawach oraz rozważając zastosowanie w przyszłości metod odstraszania gęsi i zarządzania nimi, zachęca się rolników do zgłaszania agencji szczegółowych informacji na temat ptaków wędrownych zamieszkujących uprawy.
Droga do wiosennych polowań na gęsi w Estonii została otwarta po tym, jak Ministerstwo Klimatu zmieniło zasady polowań. Rząd oficjalnie przyznał, że nie ma już pieniędzy na pokrycie strat spowodowanych migracją gęsi. Obecnie straty w uprawach powodowane przez ptaki wędrowne sięgają już dziesięciu milionów euro rocznie!
Nowe regulacje wywołały szeroką dyskusję. Protestują przeciwnicy zabijania zwierząt, ale również rolnicy, którzy domagają się rozszerzenia prawa do polowań odstraszających na cały kraj.
Estonia powraca do wiosennych odstraszających polowań po trzyletniej przerwie. W 2021 roku przeciwnicy polowań zdołali zablokować decyzję na drodze sądowej. Tym razem rząd twierdzi, że jest lepiej przygotowany, ponieważ wprowadził odpowiednie zmiany w prawie, które dopuszczają takie działanie.
W Polsce rolnicy nie mają prawa odstraszać ptaków oraz nie dostają od rządu odszkodowań, która ich zdaniem wynoszą grubo ponad 100 milionów złotych w skali roku…