niedziela, 9 lutego, 2025
Strona głównaAktualnościDopłaty dla myśliwych

Autor

Dopłaty dla myśliwych

Francuski związek nie jest upolityczniony. Myśliwi sami wybierają swojego prezesa, który nie musi klęczeć przed ministrami. Przedstawia argumenty i uzgadnia z politykami rozwiązania korzystne dla środowiska myśliwych. Przed wyborami prezydenckimi Emmanuel Macron obiecał federacji łowieckiej bardzo wiele i rozpoczyna realizować swoje zobowiązania…

Reklama

Największym problemem –tak jak w Polsce – jest kwestia wypłat odszkodowań łowieckich. W poprzednich latach zwiększano opłaty za karty łowieckie. Niestety ten sposób nie powoduję już zwiększenia budżetu, bo mniej zamożni myśliwi rezygnują z polowania, dlatego Prezydent Francji obiecał wspomóc finansowo federacje łowieckie.

Pierwszą pozytywną zmianą było powołanie na ministra rolnictwa Marca Fesneau, który jest myśliwym i nie ukrywa swoich przekonań. Reprezentował Emmanuela Macrona na ostatnim zjeździe federacji myśliwych i zna doskonale problemy współczesnego łowiectwa.

Reklama

Jego nominacja oburzyła między innymi Brigitte Bardot. Była gwiazda filmowa uważa, że: „Osoba, która przyznaje się do tego obrzydliwego sportu i jest łucznikiem…. Nie ma legitymacji, aby bronić praw zwierząt”

Pan minister nie przejmuje się opiniami obrońców zwierząt i ma na ich temat wyrobione zdanie: „Odkryłem przyrodę poprzez polowanie. Mam sprecyzowany stosunek do wegan, którzy porównują fermy kur do niemieckich obozów koncentracyjnych. Moim zdaniem to niebezpieczni szaleńcy, którzy stracili zdrowy rozsądek”

Reklama

Nowy minister w kwestii szkód łowieckich zadeklarował, że rząd zrekompensuje myśliwym wzrost cen płodów rolnych. Dodatkowo będą trwały intensywne prace nad mechanizmem, który ma ograniczyć szkody od dzików.

Minister ma również jasne stanowisko w sprawie dużych drapieżników: „Musimy iść do przodu. Mamy ataki i plan odstrzału. Jest temat psów stróżujących, które chronią przed wilkami, ale jednocześnie mamy skazanych prawomocnym wyrokiem rolników, których psy zaatakowały i pogryzły turystów… Musimy zachować bioróżnorodność, ale zbyt długo uważaliśmy, że rozwiązujemy problem wypłacając hodowcom rekompensaty. Przed nami europejska debata na temat statusu wilka – ponieważ jest pewna liczba krajów – które się tego domagają. Osiągnęliśmy próg zachowania gatunku i musimy stworzyć warunki, które umożliwią łatwiejszą regulację.”

Kolejnym problemem jaki muszą rozwiązać Francuzi to kwestia coraz mocniejszych ataków na rolników i myśliwych. Zdaniem ministra Marca Fesneau: „Chodzi o to, abyśmy mogli wprowadzić do debaty publicznej tematy, które uświadomią opinii publicznej, o co toczy się gra i jakie będą konsekwencje likwidacji hodowli zwierząt.

W całej Europie toczy się wojna ideologiczna. Jeśli przegramy to rolnictwo nie będzie mogło funkcjonować – ale również myśliwi i wędkarze stracą możliwość realizowania swoich pasji. Nasi przeciwnicy są coraz silniejsi, dlatego musimy się zjednoczyć i działać!

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Rząd rozjechał Dorożałę

Ministerstwo Obrony Narodowej, infrastruktury oraz rolnictwa wykazały, że podsekretarz Dorożała kłamie. Kategorycznie się sprzeciwiają wpisywaniu kaczek, jarząbka, słonki i łyski na listę chronionych gatunków.

Wyrzucanie myśliwych z otuliny

Zielona bolszewia przegrała bitwę, ale nie wojnę. Walka trwa. Po przegraniu „badań lekarskich” Dorożała i jego komanda przygotowuje kontratak.

Wabienie czerwonego korsarza

Naśladowanie potencjalnej ofiary pobudza instynkty lisów i budzi ich ciekawość. Wabiąc musimy pamiętać, że każdy ma swój rewir, którego broni przed innymi lisami, dlatego zareaguje, nawet jeśli nie jest głodny.

Praktycznie o dokarmianiu

Jeśli chcemy mieć zwierzynę w łowisku oraz społeczną akceptację dla łowiectwa, to najważniejszym zadaniem myśliwych jest odpowiedzialne polowanie.

Prokuratura rozlicza nominatów „zje...

Podczas posiedzenia Naczelnej Rady Łowieckiej Eugeniusz Grzeszczak poinformował członków rady o największej aferze w historii Polskiego Związku Łowieckiego.

Wielki bubel Dorożały

Przeciwnicy polowań ruszyli do ataku. W mediach pojawiają się kolejne artykuły, w których „zieloni” dziennikarze zapowiadają, że nie będziemy polować na kaczki. Tymczasem w powietrzu wisi widmo wielkiej klęski Mikołaja Dorożały.