piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaNaturaSzkodliwe dokarmianie?

Autor

Szkodliwe dokarmianie?

Koronnym argumentem naszych przeciwników jest dokarmianie, które zdaniem wojujących wegan jest całkowicie niepotrzebne ze względu na bezśnieżne zimy. Negatywną konsekwencją wykładania karmy ich zdaniem ma być stymulowanie rozrodu dzikich populacji. Zenon Kruczyński – lider antylowieckiej koalicji – przy każdej sposobności podaje liczbę 100 tysięcy ton wykładanej karmy.

Reklama

Zastanówmy się czy to dużo? Według naszych szacunków mamy w Polsce około 1 200 000 tysięcy sztuk zwierzyny grubej. Czyli – w przeliczeniu na jedną sarenkę lub jelenia – dziennie wykładamy około 20 deko karmy. Gdyby zwierzyna miała liczyć na myśliwych niechybnie by umarła z głodu. Tak na marginesie jedna krowa zjada rocznie około 18 ton paszy!

Zasadnicze pytanie, na które nasze środowisko powinno umieć odpowiedzieć to, czy zwierzyna potrzebuje dokarmiania? Moim zdaniem tak! Po pierwsze karma jest wykładana, aby ograniczyć szkody w uprawach rolnych, co ma również głębszy kontekst, ponieważ mniejsze straty łagodzą konflikt na linii zwierzyna – rolnik.

Reklama

Po drugie człowiek znacząco przekształcił zarówno środowisko leśne jak i polne. Zwierzyna szczególnie zimą nie znajduje wystarczającej ilości naturalnego pożywienia w bardo ubogich siedliskach. Szczególnie zagrożone gatunki takie jak kuropatwa powinno się dokarmiać, ponieważ to znacząco zmniejsza naturalną śmiertelność.

Często przywoływana „poprawa warunków bytowania” nie jest prostym i tanim przedsięwzięciem – zarówno w lesie jak i na polach! Przebudowa drzewostanów – która ma zwiększyć bioróżnorodność – jest procesem rozłożonym na dziesięciolecia, a w środowisku rolniczym to jeszcze bardziej skomplikowany problem, do którego dochodzi używanie środków ochrony roślin przez rolników.

Reklama

Tworzenie ostoi zwierzyny w lesie i zwiększanie bioróżnorodności na polach uprawnych z całą pewnością przekracza możliwości, a niekiedy również kompetencje myśliwych.

Kuropatwy straciły swoje siedliska – zimą nie nie mają schronienia i naturalnego pożywienia

Wszystkie argumenty jakie wymyślili przeciwnicy zabijania mają za zadanie wywoływać negatywne emocje wobec myśliwych. Tak jest również z „dokarmianiem” nie mającym w większości przypadków negatywnego wpływu na ekosystem.

Zabawne, że organizacje antyłowieckie potrafią widzieć wielki problem w dokarmianiu bażantów, a jednocześnie chwalą się dokarmianiem ptaków drapieżnych!

Tak jest w Wielkiej Brytanii, gdzie Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (RSPB) urządziło pokazową farmę, na której właściciel wykłada codziennie 80 kilogramów wołowiny. Spektakl jest imponujący!

Nad łąką lata trudna do policzenia ilość kani, ale czy taka koncentracja nie ma negatywnego wpływu na ekosystem? Czy dla rzadkiego gatunku jakim jest kania ruda nie jest to zagrożenie?

Pytania są retoryczne, ponieważ każdy zna odpowiedzi. Większość przeciwników łowiectwa wpłaca datki dla organizacji pozarządowych, które walczą z myśliwymi, ale ustawia w ogródku karmnik dla ptaków i całą zimę ma poczucie dobrze wykonanego zadania, karmi równocześnie koty pod śmietnikiem, ale kategorycznie sprzeciwia się dokarmianiu zwierząt w lesie. Moim zdaniem to hipokryzja w czystej formie!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.

Lasy społeczne – co się kryje...

Wygląda na to, że przy biernej postawie leśników, Dorożała i reszta naszej zielonej bolszewi, pod pięknie brzmiącym hasłem „przywracamy lasy społeczeństwu”, zamierza zniszczyć polskie lasy.

„Ożywić Pola” – szkoła w natu...

Fundamentem akceptacji dla łowiectwa jest edukacja dzieci i młodzieży, co doskonale rozumieją Brytyjczycy…

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Szwecja wolna od ASF

W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF.