WildMen

Fot. Shutterstock

Dewastacja kynologii

Paweł Lisiak partyjny nominat Solidarnej Polski będzie „certyfikować” wszelkiej maści kundelki.

Reklama

Na stronie Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego ukazał się kolejny „kynologiczny” komunikat. Paweł Lisiak postanowił zakończyć z dyskryminacją psów i umożliwia wszystkim kundelkom zdobycie tytułu „Łowieckiego Championa”. „Wystarczy zachipowany pies, aby myśliwy mógł go zgłosić na imprezy kynologiczne i potwierdzić jego użytkowość.”

Reklama

Naprzeciw oczekiwaniom

Jak zwykle w takich sytuacjach „nasz” łowczy twierdzi, że wychodzi „naprzeciw oczekiwaniom środowiska myśliwskiego”. Czytając tego rodzaju wpisy można odnieść wrażenie, że tysiące łowców, którzy polują kundelkami nie mogło się doczekać dnia, w którym partyjny nominat zasiadający w fotelu łowczego krajowego pozwoli zgłosić się na imprezę kynologiczną!

Obserwując poczynania „naszego” łowczego coraz częściej czuję, że się odkleja od naszego środowiska. Prawdopodobnie podobne zdanie ma Wojciech Galwas – prezes Klubu Posokowca – ponieważ na wieść o najnowszym pomyśle Pawła Lisiaka opublikował krótkie oświadczenie:

Reklama

Niezgodne z przekonaniami

„W związku z dzisiejszą uchwałą ZG PZŁ, która nie została uzgodniona z Komisją Kynologiczną NRŁ, rezygnuję z członkostwa w komisji. Uchwała ZG jest niezgodna z moimi przekonaniami na temat rozwoju kynologii łowieckiej i sprzeczna z uchwałami Komisji Kynologicznej.”

Trudno się dziwić takiej decyzji. Wojciech Galwas całe swoje życie poświęcił hodowli i propagowaniu rasowych psów myśliwskich. Organizowanie przez Polski Związek Łowiecki konkursów dla kundelków, to upadek, o którym kynolodzy nie śnili w najczarniejszych snach …

Reklama

Idziemy po trupach

Paweł Lisiak od wielu lat toczy prywatną wojenkę z samorządnym i niezależnym Związkiem Kynologicznym w Polsce, który jest przedstawicielem w naszym kraju Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI). Zerwanie porozumienia i współpracy Polskiego Związku Łowieckiego z ZKwP nie ma akceptacji w środowisku myśliwych, którzy hodują i polują z rasowymi psami.

Czy to się komuś podoba, czy nie, ale dla prawdziwego myśliwego rodowód musi posiadać znak FCI. „Nasz” łowczy chciał wyeliminować ZKwP i samodzielnie przyznawać zaszczytne tytuły międzynarodowej federacji, ale FCI nie widzi takiej możliwości. W każdym kraju ma tylko jednego partnera…

Reklama

„Certyfikat Lisiaka”

Decyzja o dopuszczeniu kundelków jest wynikiem frustracji partyjnego nominata, który zalicza przez trzy lata wyłącznie spektakularne klęski. Po zerwaniu współpracy z ZKwP Paweł Lisiak powołał sędziów i nakazał łowczym okręgowym organizację konkursów. Niestety nie ma chętnych!

Hodowcy i myśliwi, którzy posiadają rasowe psy nie są zainteresowani „Certyfikatami Lisiaka”, dlatego nasz łowczy postanowił zdewastować kynologię. Ma nadzieję, że właściciele kundelków marzą o zdobyciu dyplomu użytkowości…

Czytając te wpisy i komunikaty mam smutny wniosek z całej tej wojny kynologicznej. Osoba, która miała „szarpnąć” i spopularyzować polowanie z rasowym psem myśliwskim nie ma zielonego pojęcia o kynologii!

Reklama

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW

Galeria zdjęć

Więcej artykułów