W Holandii wilk porwał psa prowadzonego na smyczy. Służby szukają pupila, ale wszystko wskazuje, że został zjedzony.
W ubiegłym tygodniu w holenderskim rezerwacie przyrody Leusden miało miejsce dramatyczne zdarzenie. Mężczyzna spacerujący z psem na smyczy spotkał na swojej drodze wilka, który zaatakował psa. Pomimo obecności człowieka na końcu smyczy drapieżnik wyrwał swoją zdobycz i uciekł.
Komunikat władz
Właściciel psa podniósł alarm i władze prowincji Utrecht rozpoczęły poszukiwania. Niestety psy są wielkim przysmakiem wilków, więc wszystko wskazuje, że został pożarty.
W obliczu tego ataku władze wydały komunikat, że nie wolno spacerować z psami w rezerwacie. Dodatkowo zostaną umieszczone na szlaku tablice informujące o obecności drapieżnika.
Narastający konflikt
Wilki zniknęły z holenderskich lasów na 140 lat temu. Powróciły w 2019 roku i od tego czasu ich populacja stale rośnie.
Holandia to kraj o bardzo małej lesistości (8 procent). Wielu tamtejszych przyrodników i biologów uważa, że ich kraju nie ma miejsca dla dużych drapieżników…
Ostrzegać społeczeństwo
Organy państwowe praktycznie w całej Europie nie potrafią rozwiązywać konfliktów na linii człowiek duże drapieżniki, dlatego myśliwi muszą przejąć uświadamianie społeczeństwa. Szczególnie w okresie letnim i jesiennym w naszych lasach pojawia tysiące nieświadomych zagrożenia ludzi…
Razem ze swoim potomstwem i psami szukają malin, jagód, grzybów i kontaktu z naturą. Zarówno miejscowa ludność, a przede wszystkim miastowi nie mają zielonego pojęcia, że mogą spotkać wilczą watahę złożoną nawet z kilkunastu osobników. Utrata psa – prowadzonego na smyczy – może być najmniejszym problemem w porównaniu z traumą, jaką jaka pozostanie im do końca życia.