piątek, 18 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościTomasz Konarski 1936-2022

Autor

Tomasz Konarski 1936-2022

Smutna ta wiosna 2022. Najpierw dodarła do mnie wiadomość o śmieci Andrzeja Szaniawskiego i nie zdążyliśmy jeszcze go pochować, a tu jak grom z jasnego nieba wiadomość o kolejnej śmierci – Tomka Konarskiego.

Przy tak smutnej okoliczności nie chcę pisać o jego działaniu na niwie łowiectwa, kultury łowieckiej, czy twórczości malarskiej. Niech się tym zajmą godniejsi ode mnie…

Ja wracam pamięcią do roku 1978. W tym bowiem roku, za sprawą swojego kolegi z liceum poznałem Tomka. Wtedy jeszcze Pana Tomasza Konarskiego – łowczego koła „Ostęp” w Warszawie. Byłem wtedy bardzo świeżym myśliwym, należałem do koła „Kaczor” w Dobrym Mieście i chciałem koniecznie znaleźć jakieś koło łowieckie w Warszawie, które by mnie przygarnęło.

I w końcu udało się 13 maja 1980 roku z poręki już wtedy Tomka zostałem członkiem koła „Ostęp” w Warszawie…

Drogi Tomaszu! Doskonale pamiętam pierwsze w życiu polowanie z Tobą na słonki i cietrzewie w Choroszczynce. Pierwszego kozła strzelonego na odstrzał wydany przez Ciebie. Pierwszego psa kupionego za Twoją poradą i układanego z Twoją pomocą. A potem wiele wspólnych wyjazdów razem z Piotrkiem do naszych obwodów na polowania indywidualne i zbiorowe.

Pamiętam naszą ostatnią rozmowę – 15 maja kiedy dzwoniłem, aby złożyć życzenia imieninowe Zosi. Zakończyliśmy ją postanowieniem, że jeżeli zdrowie pozwoli to na kaczkach w Korczewie…

Niestety, nie spotkamy się już na korczewskich stawach. Odszedłeś do tych kolegów takich jak śp. Anna Krzymuska, Hubert Wolański, bracia Mirowscy, Staszek Ciszewski, Leszek Wesołowski czy Tomek Lewandowski i wielu innych.

Niech Wam św. Hubert darzy na tych niebiańskich łowiskach. A Tobie dziękuję z całego serca za wszystkie te piękne chwile, które przeżyliśmy razem. Za książkę dzięki której będę mógł wrócić do tych czasów kiedy polowaliśmy razem.

Niech Ci ta nasza wiecznie zielona knieja szumi. Spoczywaj w pokoju. Będę pamiętał o Tobie aż przyjdzie czas, że spotkamy się znowu jak w pamiętnym 1978 roku…

Andrzej Krzeski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.

Ministra kontra Możdżonek

Mikołaj Dorożała na posiedzeniu podkomisji został sponiewierany przez Marcina Możdżonka. Paulina Hennig-Kloska zdjęła z boiska swojego podsekretarza i osobiście znokautowała prezesa NRŁ.

Niemy zjazd

XXV, a właściwie XXVI Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego za nami. Przez dwa dni ponad 260 delegatów siedziało w hotelu i generalnie milczało.

Krajowy Zjazd Delegatów

To miejsce na dyskusję na temat wyzwań, jakie stoją przed myśliwymi w XXI wieku oraz budowania strategii, która obroni łowiectwo.