Myśliwi mieli od samego początku poważne wątpliwości czy mogą polować podczas pandemii. Kierownictwo PZŁ postanowiło je rozwiać i wysłało kilka pytań do resortu środowiska w marcu. W efekcie pierwszego kwietnia premier Morawiecki podpisał rozporządzenie, które jednoznacznie zezwalało polować.
Takie specjalne uprawnienia dla naszego środowiska wywołały lawinę negatywnych opinii, szczególnie aktywistów antyłowieckich koalicji. Ministerstwo Środowiska wydało komunikat w mediach społecznościowych, że możemy polować, ale nie możemy wchodzić do lasu. Było to całkowicie bezprawne i nie miało żadnej mocy, ale…
Dzisiaj mamy już nowe Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów, w którym już nie ma specjalnego uprawnienia do polowania, a na oficjalnej stronie PZŁ został zamieszczony komunikat, że do 19 kwietnia nie polujemy! Złośliwi zapytają pewnie- czy leci z nami pilot?
Wszystkich myśliwych ogarnia pusty śmiech. Kolejny raz przypominamy politykom, że my nie musimy polować, a dla własnego bezpieczeństwa, chętnie posiedzimy w domu. Minister środowiska powinien jednak zorganizować konferencję i zapewnić rolników, że państwo – które jest właścicielem zwierzyny – wyszacuje i zapłaci za szkody wyrządzone w czasie pandemii, albo…
Szczerze powiedzieć, że budżet jest pusty i rolnicy nie dostaną w tym roku żadnych odszkodowań i muszą sobie sami pilnować upraw!
Czy można polować w obecnym stanie prawnym? Naszym zdaniem tak, ale nie wszyscy! Tylko myśliwi z kół łowieckich, które uprawiają poletka łowieckie, ponieważ prowadzą działalność rolniczą, a nowe rozporządzenie nadal pozwala uprawiać ziemię i chodzić do pracy. Dlatego łowca – uprawiający rolę – spokojnie może zarzucić strzelbę na ramię, wpisać się do książki i wyruszyć pilnować swoich upraw nie obawiając się mandatu, ani kary za łamanie kwarantanny!