Dwóch myśliwych z psami w pobliżu wioski na Wzgórzach Strážovskich szukało postrzelonego dzika. W pewnym momencie jeden z psów zaczął oszczekiwać zwierza w gąszczu. 54 letni Vladimir myślał, że podchodzi do rannego dzika, a tymczasem zaatakował łowcę niedźwiedź. Na ratunek pospieszył mu kolega, który krzykiem odgonił drapieżnika i wyciągnął rannego na drogę.
Zaatakowany łowca miał broń, ale atak niedźwiedzia był tak szybki, że nie był wstanie jej użyć. Miejscowa społeczność jest mocno wystraszona, ponieważ zdarzenie miało miejsce tylko 800 metrów od szkoły podstawowej.
Według mieszkańców w okolicznych lasach żyje około 15 niedźwiedzi. Potwierdzają to zdjęcia z fotopułapek. W ostatnich dniach wokół wioski widywano niedźwiedzicę z trzema młodymi i dorosłego samca. Niedźwiedzie już dawno powinny spać, ale z powodu wyjątkowo ciepłej pogody, dalej intensywnie żerują. Prawdopodobnie niedźwiedź zaatakował, ponieważ chronił swoją ofiarę, którą mógł być zraniony dzik.
Uratowanego myśliwego zabrała karetka do szpitala w Koszycach. Lekarze potwierdzili, że ranny jest już w stabilnym stanie. Na Słowacji takich zdarzeń jest coraz więcej, ponieważ liczebności niedźwiedzi cały czas rośnie.
Lokalne koło łowieckie odwołało planowane polowania na dziki ze względów bezpieczeństwa.