Czytam ostatni wywiad ministra Edwarda Siarki w Gazecie Polskiej i przecieram oczy ze zdumienia. Mam wrażanie, że następuje zmiana kursu. Pełnomocnik rządu do spraw łowiectwa był kiedyś naszym wielkim sprzymierzeńcem. Jako bardzo bliski współpracownik śp. prof. Jan Szyszko miał szansę kontynuować jego dzieło…
Byłem pełen optymizmu kiedy został ministrem. Niestety okazało się, że inaczej rozumiemy rolę społecznego nadzoru w naszym związku łowieckim. Okazało się, że w wielu kluczowych kwestiach nie zgadzam się z Edwardem Siarką.
Pominę jego opowieści o myśliwych, którzy „znają teren i są bezcenni z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju”. Piotr Szalaty napisał tekst na ten temat. Politycy „dobrej zmiany”, a tym bardziej związkowi komisarze powinni go spokojnie przeczytać, zrobić sobie notatki i nie ośmieszać siebie oraz naszego środowiska.
Moim zdaniem najważniejszym twierdzeniem w ostatnim wywiadzie jest konkluzja ministra na temat utrudniania życia myśliwym przez „zjednoczoną prawicę”. Minister Siarka uważa, że „Ustawa z 2018r była błędem.” Wprawdzie minister Siarka mówi to w kontekście obowiązkowych badań lekarskich jakie mają wejść w przyszłym roku i zakazu uczestniczenia dzieci na polowaniach – zapominając ze zrozumiałych względów o samorządności – ale każdy krok w dobrą stronę należy zauważać i chwalić…
Wybory za pasem
Myśliwi razem z rodzinami to około pół miliona wyborców. Solidarna Polska czuje prze skórę, że może zapomnieć o głosach naszej społeczności. Środowisko jest zastraszone, ale krzyżyka nie postawi przy partii, która sparaliżowała naszą organizację.
Zarząd Główny powołany przez Solidarną Polskę trwa. Nie ma żadnego pomysłu. Jedyna strategia jaką miał „nasz” łowczy to dotrwać do kolejnej wypłaty, co popsuł prezes NRŁ wręczając dyscyplinarne zwolnienie.
Większość myśliwych nie interesuje kto zasiada w fotelu łowczego krajowego. Chcą realizować swoją pasję. Dlatego obecna ustawa łowiecka jest dla nich nie do zaakceptowania. Zrzucanie dzisiaj winy za jej kształt na Platformę Obywatelską jest śmieszne, ponieważ wszyscy pamiętamy, że to prezes Jarosław Kaczyński kazał swoim parlamentarzystom popierać propozycje jakie przedstawił w Sejmie w imieniu obozu rządzącego leśnik Jerzy Gosiewski.
Nie zgadzamy się na „łaskawe” przywrócenie możliwości zabierania naszych dzieci na polowania, które ukończyły 13 lat! Przypominam Panie Ministrze, że to Konstytucja RP gwarantuje rodzicom wychowywanie dzieci według własnych przekonań!
„Ciemny lud”
Z ustawy łowieckiej należy wyrzucić wszystkie elementy jakie wprowadziliście od 2018 roku. Zwierzyna w stanie wolnym jest własnością skarbu państwa i rząd ma pełne prawo do nadzoru nad Polskim Związkiem Łowieckim, który powinien polegać tylko i wyłącznie na prawie uchylania uchwał niezgodnych z prawem.
Rząd ma narzędzia w postaci ustaw i rozporządzeń, które regulują nasze działania. Nie ma prawa wchodzić z butami w życie obywateli, a tym samym do organizacji pozarządowych. Zwalczanie afrykańskiego pomoru nie może być pretekstem dla upolitycznienia związku!
Możecie okłamywać „ciemny lud”, ale myśliwych nie oszukacie. Nie macie pomysłu i środków na zwalczanie wirusa, dlatego opowiadacie bzdury, że stworzyliście „program zwalczania ASF, w ramach którego zorganizowano 23 tysiące polowań zbiorowych”. Wszyscy wiemy, że bez koordynacji „naszego” Zarządu Głównego koła łowieckie zorganizowałby zbiorówki i strzeliły 26 tysięcy dzików. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi!
Propaganda w wykonaniu Zarządu Głównego jest żałosna. Komisarze sami się ośmieszają. Wielu kolegów i czytelników portalu WildMen pyta, czy kiedykolwiek pochwalę Pawła Lisiaka. Zawsze powtarzam, że nie mam z tym żadnego problemu, ale nie widzę ani jednego sukcesu.
Sukcesy ma minister
Minister Siarka broni myśliwych przy każdej okazji. Podpisał rozporządzenie, które wyznaczyło jasne i czytelne kryteria oceny kół łowieckich, co było kluczowym elementem dla ponownego wydzierżawienia obwodów. Nie rozumiem, dlaczego pełnomocnik rządu do spraw łowiectwa tylko zdawkowo wspomina o ostatnim sukcesie…
Główny Lekarz Weterynarii za wszelką cenę chciał wprowadzić nakaz utylizacji wszystkich dzików sanitarnych. To byłaby katastrofa dla Polskiego Związku Łowieckiego. Większość myśliwych nie wykonywałaby tego odstrzału, co wywołałoby skomasowany atak i trudne do przewidzenia konsekwencje.
Zdecydowany sprzeciw Edwarda Siarki i merytoryczne argumenty jakie przedstawił w trakcie procedowania rozporządzenia pozwoliły zatrzymać głupie i wysoce szkodliwe prawo. Na szczęście zdrowy rozsądek zwyciężył. Dlatego należą się wielkie słowa uznania ministrowi, który w tym przypadku walczył jak prawdziwy góral!
Panie Ministrze! Nie lękajcie się! Proszę iść za ciosem! Słuchać tylko mądrych doradców i jak najszybciej przywrócić samorządność w Polskim Związku Łowieckim!