Ponad sześć miesięcy czekaliśmy na komunikat w sprawie pobierania wynagrodzenia przez Pawła Lisiaka.
Na stronie internetowej Naczelnej Rady Łowieckiej pojawił się wyjątkowo mętny komunikat, którego większość myśliwych może nie rozumieć. Chodzi o nielegalne pobieranie wynagrodzenia przez Pawła Lisiaka, którego w trybie dyscyplinarnym zwolnił prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Paweł Piątkiewicz w marcu 2022 roku.
Tajna uchwała
Zgodnie z ustawą łowiecką łowczego krajowego powołuje minister środowiska. Nie jest jednak pracownikiem resortu. Statut PZŁ stanowi, że jego wynagrodzenie ustala Naczelna Rada Łowiecka, a umowę o pracę podpisuje z nim prezes NRŁ…
Paweł Lisiak po dyscyplinarnym zwolnieniu nadal pełnił funkcję łowczego krajowego, ale od tego momentu nie mógł pobierać wynagrodzenia. Minister Edward Siarka chciał ponoć rozwiązać ten problem i proponował Pawłowi Lisiakowi stanowisko w resorcie środowiska, ale komisarz Solidarnej Polski wybrał inne rozwiązanie…
Postanowił uchwałą Zarządu Głównego PZŁ zatrudnić swoją osobę. Mając świadomość, że taka decyzja zostanie uchylona przez Naczelną Radę Łowiecką – ponieważ jest niezgodna ze Statutem PZŁ – schował ją przed organem kontrolnym!
Nagroda za straty
Przez prawie dwa lata wypłacił sobie ponad 700 000 złotych. Zarówno poprzednia Naczelna Rada Łowiecka jak również obecna widzi w tym postępowaniu działanie na szkodę związku, a nawet „znamiona przestępstwa”.
W styczniu bieżącego roku mając świadomość, że nie ma żadnej szansy utrzymania się na stanowisku łowczego krajowego Paweł Lisiak postanowił sobie dodatkowo wypłacić premię od „zysku” w wysokości 40 000 złotych. Niestety pomimo „pracy Zarządu Głównego i zarządów okręgowych” wychodzenie z zapaści finansowej było mało efektywne. Polski Związek Łowiecki pod światłym kierownictwem Pawła Lisiaka generował straty…
Z komunikatu Naczelnej Rady Łowieckiej można wnioskować, że dla organu kontrolnego – jakim jest rada – wypłacenie premii było nielegalne i dlatego skierowano stosowny pozew do sądu, aby odzyskać te środki!
Czarne chmury
Zadziwiające, że w komunikacie nie pada nazwisko Pawła Lisiaka. Dziwi również, że w tak ważnej sprawie nikt nie miał odwagi podpisać się z imienia i nazwiska. To zły obyczaj przejęty po komisarzach „zjednoczonej prawicy”.
Członkowie Zarządu Głównego: Paweł Lisiak, Ewa Kraska i Damian Przestacki – powołani przez „zjednoczoną prawicę” – będą przez najbliższe lata bardzo często odwiedzać prokuratorów. Prezes NRŁ Rafał Malec złożył w 2023 roku kilka doniesień, a to dopiero początek…
Nominaci „zjednoczonej prawicy” przez pięć lat nie pozwalali kontrolować swojej działalności, czyli wydatkowania naszych składek. Trwonili je na prawo i lewo opowiadając bzdury o wychodzeniu z zapaści finansowej, za którą odpowiada wyłącznie Piotr Jenoch, Albert Kołodziejski i Paweł Lisiak.
Decyzje tych trzech osób – oraz członków zarządów, których nazwisk większość myśliwych już nie pamięta – są odpowiedzialne za sytuację, w jakiej jesteśmy obecnie. Odbudowanie pozycji związku będzie trwało wiele lat, ale nie ruszymy z miejsca, jeśli nie zostaną złożone stosowne zawiadomienia do prokuratury, która oceni działania członków Zarządu Głównego PZŁ.