Terenowe oddziały związku, trudno powiedzieć, z jakiego powodu, ale nieustanie szukają wsparcia ze strony „biura zarządu” i nieświadomie dezorganizują pracę centrali. Z tego powodu pani sekretarka postanowiła uporządkować ten bałagan i poinformowała zarządy okręgowe „drogą mailową” o nowych zasadach!
„W związku dużym natężeniem działań służbowych w drugiej części dnia zwracamy się z prośbą, aby wszelkie zapytania telefoniczne do pracowników Zarządu Głównego kierować w godzinach 8.30 – 10.00. W spawach pilnych kontakt możliwy jest poza wyżej wskazanymi godzinami. Przez cały dzień istnieje możliwość kierowania pytań drogą mailową.”
Cała Polska się śmieje, bo nie rozumie, w jakim stresie żyją pracownicy na Nowym Świecie. Nie można spokojnie zjeść drugiego śniadania, nie wspominając o wypiciu kawy. Ponoć najgorsi są terenowi komisarze, którzy mają odwagę skarżyć się „naszemu” łowczemu, że nie można się dodzwonić na Nowy Świat, co mocno frustruje wodza.
Teraz będzie porządek: 49 zarządów okręgowych ma tylko półtorej godziny na załatwienie swoich spraw. Wystarczy odłożyć słuchawkę i czekać na pytania przesłane „drogą mailową”, a na koniec dnia wpisać do tabelki, ile udzieliło się odpowiedzi. To znacząco podniesie statystyki, którymi Paweł Lisiak lubi chwalić się w ministerstwie.
„Szanowni Państwo” z zarządów okręgowych PZŁ, dajcie żyć i twórczo pracować „naszej” centrali!
W dużo gorszej sytuacji są myśliwi. Musicie w końcu zaakceptować nową rzeczywistość. Etatowi pracownicy Zarządu Głównego nie znają odpowiedzi na Wasze pytania. W beznadziejnych sytuacjach kontaktujcie się bezpośrednio z „naszym” łowczym p.lisiak@pzlow.pl.
Szczególnie jeśli chcecie podzielić się z twórczymi pomysłami na temat funkcjonowania Polskiego Związku Łowieckiego, to wystarczy znać imię i nazwisko pracownika. Jak widzicie, konstrukcja adresów mailowych w naszym związku jest prosta, dlatego na stronie internetowej ich nie znajdziecie!