Kąpielisko Teufelssee pod Berlinem jest popularnym miejscem wypoczynku. W zeszłą środę około 18:00 pojawiła się tam locha z dwoma warchlakami i truchtem udała się na plażę nudystów.
Na wejściu udało się im wyłudzić pizzę od kąpiących, co rozzuchwaliło lochę, która złapała żółtą torbę i ruszył w stronę lasu. Jej właściciel zażywał orzeźwiającej kąpieli w stroju Adama. Nie miał czasu musiał interweniować niezwłocznie – w torbie miał laptop!
Kąpielisko znajduje się w środku lasu, więc nocami dzikie zwierzęta przeczesują to miejsce w poszukiwaniu jedzenia, które zostawiają plażowicze. Nie tylko dziki ale również lisy, szopy, kuny i borsuki są przyzwyczajone, że jedzenie często znajduje się w plastikowych torebkach.
Dziki są bardzo inteligentne i wiedzą, że latem można w takich miejscach znaleźć dużo smakowitych kąsków, ale trzeba być pierwszym. Takie spotkania nie są bezpieczne. Wbrew pozorom mężczyzna był w dużych opałach. Nawet tak niewielka locha jeśli uznałaby, że jest zagrożona mogła zaatakować.
Cała sytuacja była śmieszna i wszystkich uczestników rozbawiła. Główny bohater odzyskał torbę, bo locha zaplątała się w kartonowe pudełko, co znacząco spowolniło jej ucieczkę. Kiedy wracał z lasu wszyscy plażowicze go oklaskiwali.
Problem coraz bardziej zuchwałych dzików jednak pozostał. Jak zwykle radykalne środki zostaną pojęte dopiero kiedy dojdzie do śmiertelnego wypadku.