sobota, 7 czerwca, 2025
Strona głównaNaturaZieloni nie chcą rozmawiać

Autor

Zieloni nie chcą rozmawiać

Napiszę to kolejny raz – nasz związek powinien się uczyć od zielonych bolszewików, bo obsadzili kluczowe stanowiska i zaciskają myśliwym sznur na gardle.

Reklama

W minionym tygodniu Dariusz Stefanowicz, łowczy koła „Łyska” ze Słońska, zaprosił mnie na spotkanie konsultacyjne w sprawie stworzenie Planu Ochrony Przyrody w Parku Krajobrazowym „Ujście Warty”.

Reklama

Na początek małe wyjaśnienie – na terenie gminy Słońsk leży lwia część Parku Narodowego „Ujście Warty” oraz Park Krajobrazowy „Ujście Warty”. Czyli mamy dwa, a nawet trzy twory, które mają w nazwie „Ujście Warty”.

Jeden to park narodowy oraz dwa parki krajobrazowe. Pierwszy z tych parków leży w województwie zachodniopomorskim, a drugi w województwie lubuskim. Oba przylegają do Parku Narodowego „Ujście Warty” i tworzą jego otulinę.

Reklama

Właśnie plan ochrony tego drugiego – lubuskiego Parku Krajobrazowego „Ujście Warty”- leżącego w większości na terenie gminy Słońsk, był przedmiotem konsultacji społecznych, które odbyły się w końcu maja w remizie OSP Słońsk…

Mydlenie oczu

Spotkanie prowadził dr Tomasz Schubert, zastępca dyrektora Zarządu Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego, który między innymi zarządza Parkiem Krajobrazowym „Ujście Warty”. Moje pierwsze zaskoczenie wywołała frekwencja. Z reguły na takie spotkania przychodzą tylko ci co muszą…

Reklama

Tym razem obok wójta Janusza Krzyśkowa i urzędniczki powiatowego biura KOWR pojawiło się sporo rolników, wędkarzy i myśliwych. To było miłe zaskoczenie, bowiem co tu ukrywać, nasza brać najczęściej omija szerokim łukiem takie spotkania.

Przybyli rolnicy, byli bardzo ciekawi, co też mają im do zeprezentowania prowadzący, bowiem jak później powiedział w dyskusji jeden z nich: „Nasze doświadczenia z Parkiem Narodowym są, mało ciekawe!”

Moim drugim zaskoczeniem był fakt NIE pojawienia się autów planu! Zaskoczenie tym większe, że jedna z członkiń zespołu opracowującego dokument mieszka w samym Słońsku. Po spotkaniu mam wrażenie, że przestraszyli się konfrontacji z mieszkańcami. No, bo że ich olali… Wierzyć mi się nie chce…

Fakt, że zlecający – dyrekcja Parków Krajobrazowych – opracowanie planu ochrony nie dopilnował, by w spotkaniu uczestniczyli autorzy planu – to po prostu kompromitacja! Nie dopilnowali, bo nie chcieli by byli, czy nie dopilnowali, bo uznali, że zrobią to lepiej? Nie ma znaczenia!

Zaskoczenie trzecie – żenująco niski sposób przygotowania się prowadzących, czyli urzędników Zarządu Parków Krajobrazowego. Pracownik, który miał zrobić prezentację planu… Cóż, mogę tylko napisać to, co mu powiedziałem: „Panie, wykładałem na uczelni komunikację społeczną, gdyby student przyszedł do mnie z taką prezentacją, to by zajęć nie zaliczył!”

Nic wiec dziwnego, że sala była coraz bardziej wrogo nastawiona, tym bardziej, że urzędnicy Zarządu Parków Krajobrazowych nie potrafili rolnikom odpowiedzieć na ich pytania, a wędkarzom mydlili oczy, co spotkało się ze zdecydowaną riposta Prezesa Gorzowskiego Okręgu PZW Jana Włodarczaka…

Zielone ideologie

Tę dociekliwość sali jeszcze wzmagał dr Schubert, bo jedyną rzecz jaką konkretnie powiedział to, iż Plan Ochrony Parku Krajobrazowego uchwala się na 20 lat i nie można go w międzyczasie zmienić. Warto dodać, że miejscowa ludność, po niedobrych doświadczeniach z parkiem narodowym, jest uczulona na każdy zapis w takim planie.

A nie otrzymując odpowiedzi na proste pytania, była zdecydowanie przeciw. W efekcie spotkanie zakończyło się niczym, bowiem jak zauważył wójt Krzyśków – bez zgody mieszkańców, bez spisania wszystkiego na piśmie, nie rekomenduję radzie uchwalenia zgody na plan.

Zapytanie, ale co do tego mają myśliwi? Zrobiłem ten długi wstęp, by pokazać jak zielona bolszewia wykorzystuje każdą okazje, by zwalczać myśliwych. Bo chyba nie jest dla naszych czytelników zaskoczeniem, że większość autorów opracowania dokumentu, to osoby związane z organizacjami „ochroniarskimi”.

Nie mam nic przeciwko organizacjom ochroniarskim, tak długo, jak do słusznych idei ochrony przyrody nie dokładają ideologii. W przypadku tego konkretnego wpleciono ideologie antywędkarską (chronimy ptaki, ale zabraniamy wędkowania, a co za tym idzie zarybiana wód) antyrolniczą (poza terenem parku narodowego wprowadzają obostrzenia, co do inwestowania w rolnictwo) oraz oczywiście antyłowiecką…

Sprytnie i bez rozgłosu

Jak słusznie zwrócił uwagę Robert Złoczewski – plan ma dotyczyć ochrony zwierząt chronionych, a myśliwi na zwierzęta chronione nie polują, ale dlaczego w planie ochrony autorzy piszą, że jednym z celów parku krajobrazowego jest „ograniczenie polowań na ptaki”? Co taki zapis oznacza? To po prostu atak na słońskich kolegów z innej strony!

W poprzednim artykule pisałem o tym, eż w planie ministerstwa środowiska jest utworzenie strefy ochrony zwierząt łownych w otulinie Parku Narodowego „Ujście Warty”. Pisałem też o konsekwencjach dla przyrody takich działań. Tu mamy podobne podejście tylko na mniejsza skalę i sprytniejsze…

Bo o ile rozporządzenia nie da się „ukryć”, to kto tak naprawdę interesuje się planem ochrony jednego z dziesiątek parków krajobrazowych? Więc łatwiej podjąć tu próbę bezprawnego przemycenia tej samej idei…

Dlaczego bezprawnego? Bo po pierwsze – myśliwi polują na zwierzęta łowne, a plan ochrony parku krajobrazowego tych zwierząt nie dotyczy, więc temat polowania w ogóle nie powinien się tam znaleźć!

Zakaz polowania

Po drugie ten zapis powoduje, że polować nie można by na terenie obwodu łowieckiego. Tak, tak! Autorzy planu uzurpują sobie wprowadzenie zakazu legalnych polowań na gatunki łowne na terenie dzierżawionego przez koło łowieckie obwodu!

Rzecz cała została wychwycona dzięki czujności wspomnianego już Dariusza Stefanowicza łowczego koła „Łyska” w Słońsku, który wykonuje kawał dobrej roboty uważnie śledząc poczynania zielonej bolszewi i wyłapuje wszelkie próby podważania prawa do legalnych polowań. Za jego czujność wszyscy myśliwi ze Słońska i okolic powinni chylić przez nim kapelusza!

To właśnie kolega Darek – przy pomocy Roberta – nie tylko wygłosił myśliwskie uwagi do planu, ale też zadał sobie trud by je spisać, aby powstał dokument pokazujący nasz brak akceptacji i niezgodę na manipulacje prawem.

Konsekwentne do przodu

Efekt? Stanowcza postawa wójta Janusza Krzyśkowa i sprzeciw rolników, którym urzędnicy wojewody nie potrafili powiedzieć, co dla nich tak naprawdę szykują „ekolodzy”. Swój sprzeciw wyrazili również wędkarze, których reprezentował prezes Włodarczak.

I stanowcza postawa myśliwych pod wodzą Dariusza Stefanowicza spowodowała, że urzędnicy polegli i konsultacje uznano za nie skończone. Jest szansa, że „Plan Ochrony Parku Krajobrazowego Ujście Warty” będzie nie tylko wyrażał interesy przyrody, nie tylko marzenia zielonych aktywistów, ale będzie uwzględniał potrzeby lokalnej społeczności. Nie sztuka przyjechać ze Szczecina, Poznania, Wrocławia i podziwiać nadwarciańską przyrodę. Sztuka tu żyć i pracować!

Poświeciłem temu spotkaniu sporo uwagi, by pokazać po raz kolejny sposób działania naszych przeciwników. Konsekwentnie wdrażają w całym kraju swoją ideologię – przy okazji zbierając duuuużą kasę.

Polski Związek Łowiecki został całkowicie wyrugowany. Wszystkie akty prawne związane z ochroną przyrody są konsultowane z WWF, Salamandrą i Klubem Przyrodników, to będzie miało w przyszłości negatywne konsekwencje…

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwski dzień dziecka

W całym kraju myśliwi organizują dzień dziecka. To zawsze doskonała zabawa i edukacja wypełniona mnóstwem atrakcji, więc przeciwnicy polowania agresywnie nas atakują.

Kociołek myśliwski

Historia żeliwnego naczynia jest ściśle związana z gotowaniem na otwartym ogniu. Kociołek ewoluował przez wieki i stał się elementem naszej myśliwskiej tradycji.

Łowca ludojadów

Jim Corbett był jednym z najsłynniejszych myśliwych w historii. Polował na lamparty i tygrysy, które atakowały ludzi.

Przysmaki rogaczy

Czy w naszych siedliskach sarny znajdują wystarczającą ilość pożywienia? Badania biologów zajmujących się zwierzyną dają podpowiedź, jak zagospodarować łowisko.

Zarządzanie i polowanie na sarny

Przeglądając Internet można odnieść wrażenie, że wielu „rycerzy św Huberta” nie rozumie, czym jest łowiectwo.

Lament nad wilkiem

Podsekretarz Dorożała promuje list 21 naukowców, którzy są „zaniepokojeni” ilością negatywnych tekstów na temat wilków…