W poniedziałek na polach w Kajkowie koło Ostródy spacerowicz znalazł ludzkie szczątki. Ciało zostało rozszarpane i zjedzone.
To kolejny przypadek, kiedy ciało człowieka zostaje całkowicie zjedzone. Policja nie wie kim był denat i prowadzi czynności wyjaśniające.
Szczątki zabezpieczone
Rozczłonkowany szkielet został znalezione w okolicy miejscowości Kajkowo, nieopodal Ostródy (województwo warmińsko – mazurskie). Tym razem szczątki – na polecenie prokuratora – zostały zabezpieczone w prosektorium celem przeprowadzenia badań i dokonania identyfikacji.
W imieniu Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie informacji udzielił podkomisarz Michał Przybyłek, który stwierdził, że: „Na szczątkach widoczne były ślady pogryzienia przez wilki. Śledczy ustalają, czy zwierzęta rozszarpały je przed czy po śmierci zmarłego. Na ten moment przyczyny zgonu są nieustalone.”
W biały dzień
Wokół Ostródy żyje kilka wilczych watah. Zdaniem leśników jest ich przynajmniej cztery. Dwa tygodnie temu dziesięć kilometrów od miejsca, w którym znaleziono szczątki człowieka miał miejsce atak wilków w biały dzień.
W miejscowości Wygoda (gmina Ostróda) Lila Brzóska wyszła ze swoim trzyletnim wnukiem oraz psami na spacer. Dwieście metrów od domu zaatakowały ich dwa wilki. Na oczach dziecka i babci wilki rozszarpały dwa psy. Jednego zjadły, a szczątki drugiego pozostawiły…
Szczątki z Makowa
W zeszłym roku pod Przemyślem Straż Graniczna znalazła szczątki 64-letniego mieszkańca miejscowości Makowo (gmina Fredropol). Wszystko wskazuje, że prokuratura nie pobrała próbek DNA, a tym samym nie potwierdzono, czy ciało zjadły wilki.
Zdaniem organizacji pozarządowych „chroniące” wilki drastyczne fotografie – które krążyły w Internecie w zeszłym roku – były dowodem, że ciało zostało zjedzone przez niewielkich padlinożerców. Faktycznie w Makowie szkielet nie był naruszony i nie doszło do rozczłonkowania ciała.
Profesor Henryk Okarma – który komentował to zdarzenie w zeszłym roku – twierdził, że na podstawie zdjęć nie można wyciągnąć żadnych wniosków. Takie fotografie mówią tylko o tym, że ciało człowieka zostało objedzone przez zwierzęta…
Monitoring i strategia
Wszystko wskazuje, że przyczyny śmierci człowieka – znalezionego pod Ostródą – również nie poznamy, ale należy mieć nadzieję, że tym razem szczątki nie zostaną poddane kremacji i dowiemy się czy ciało zostało zjedzone przez wilki…
Ciekawe ile takich zdarzeń będziemy jeszcze opisywać zanim nasz rząd opracuje i wdroży strategię zarządzania dużymi drapieżnikami. Pozostawianie społeczeństwa z tym problemem jest nieodpowiedzialne. Zastraszone lokalne społeczność biorą sprawy we własne ręce, co powoduje niepowetowane straty i napędza konflikt.
Pierwszym krokiem – o który postulowała przewodnicząca sejmowej komisji ochrony środowiska pani poseł Urszula Pasławska w poprzedniej kadencji – powinien być monitoring, aby ustalić liczebność wilków. Tylko wiarygodne badanie – które nam dostarczy niepodważalne wyniki odnośnie liczebności wilków – pozwoli wyznaczyć właściwy stan ochrony!