Przed nami najważniejsze wybory po 1989 roku. Każdy głos się liczy! Decydują się losy kraju, ale również łowiectwa.
W tych wyborach Polski Związek Łowiecki nie wspiera myśliwych kandydujących do Sejmu i Senatu, nie prezentuje stanowisk partii politycznych, nie próbuje uzyskać przedwyborczych deklaracji. Biernie czeka na wynik wyborów!
Tymczasem nasi przeciwnicy nie próżnują. Aktywiści organizacji antyłowieckich promują w mediach społecznościowych ponad 200 kandydatów do parlamentu. Jednocześnie agitując, aby nie głosować na myśliwych!
Polowanie dla zabawy
Osiem lat temu w Sejmie było kilku posłów, którzy atakowali nasze środowisko. W obecnym parlamencie jest ich już kilkunastu…
Ta niekorzystna zmiana dla myśliwych daje wielką szansę naszym przeciwnikom. Mając posłów i senatorów prawie w każdym ugrupowaniu kształtują opinie innych parlamentarzystów.
Nie przypadkowo podczas jednej z rozmów, jakie prowadziłem w tej kadencji usłyszałem od bardzo znanego posła, że nie popiera strzelania dla zabawy do ptaków. Nie wierzył mi, że myśliwi ustrzelone ptactwo jedzą! Był w stu procentach przekonany, że zostawiamy w łowisku zabite kaczki, gęsi i bażanty…
Ufaj tylko weganom
Nasi przeciwnicy ostrzegają w swoich wpisach, że nie ma komitetu wyborczego wolnego od myśliwych, albo ich popleczników, którzy chcą użytkować zasoby przyrodnicze…
Apelują do swoich sympatyków, aby skrupulatnie prześwietlali listy. Ich zdaniem jeśli kandydat pozytywnie wypowiada się o łowiectwie nie będzie ambasadorem przyrody. Ich zdaniem należy uważać również na osoby, które popierają leśników i są przeciwne tworzeniu nowych parków narodowych…
Przekaz organizacji antyłowieckich jest jasny. Można zaufać tylko weganom oraz kandydatom, którzy wypowiadają się za ograniczaniem hodowli zwierząt. Aktywiści prozwierzęcy wprost mówią,: „Pytanie o weganizm w polityce jest pytaniem o wartości – to jak pytanie o to, kto jest feministką/feministą lub kto nie jest rasistą/tką.”
Groźni ekstremiści
To kolejny dowód niesamowitej manipulacji! Weganie idą do wyborów z hasłem, które podprogowo sugeruje, że osoby jedzące mięso można porównać do rasistów!
Nikomu nie zaglądam do lodówki i nie narzucam jedzenia mięsa. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo wyboru. Pewnie dlatego doskonale rozumiem i popieram kobiety, które krzyczą pod parlamentem „Wybór nie zakaz”. Nie akceptuję i zawsze sprzeciwiam się, kiedy ekstremiści z lewej lub prawej strony chcą narzucić swoją religię i wartości!
Płaczemy w Brak odwagi w naszym środowisku aby publicznie wyrażać sprzeciw wobec zawłaszczania przez partyjnych nominatów Polskiego Związku Łowieckiego – bardzo mnie dziwi!
Myśliwi w PSL-u
Nasi przeciwnicy wprost piszą, że Polskie Stronnictwo Ludowe tradycyjnie jest związane z myśliwymi i ma ich duże i wpływowe grono w swoich szeregach. To prawda! Wszyscy znamy panią poseł Urszulę Pasławską, która nie tylko nas nie zdradziła, ale przy każdej okazji broni myśliwych, wędkarzy, leśników, hodowców i kynologów!
Startuje z list Trzeciej Drogi w okręgu olsztyńskim, czyli powiatów ełckiego, giżyckiego, gołdapskiego, kętrzyńskiego, mrągowskiego, nidzickiego, oleckiego, olsztyńskiego, piskiego, szczycieńskiego i węgorzewskiego! Jeśli chcecie mieć swojego przedstawiciela w parlamencie to głosujcie na Urszulę Pasławską!
Myśliwym z okręgu tarnowskiego przypominam, że Władysław Kosiniak-Kamysz nie poluje, ale jako jedyny prezes partii nie wstydzi się bronić Polskiego Związku Łowieckiego!
Jeśli mieszkacie w okręgu ełckim – gorąco zachęcam do wybrania, jako Waszego kandydata do parlamentu Piotra Żuchowskiego, z którym przeprowadziłem ostatnio wywiad.
Z okręgu świętokrzyskiego kandyduje nasz kolega Miłosz Kościelniak-Marszał, którego nie trzeba myśliwym specjalnie przedstawiać. Aktywnie walczy o nasze prawa i będzie wielką podporą w przyszłym parlamencie. Zadzwonicie do Waszych znajomych i poprosicie o oddanie głosu na etycznego myśliwego!
Pozostali myśliwi, którzy kandydują do parlamentu z list Polskiego Stronnictwa Ludowego:
Waldemar Pawlak – kandyduje do Senatu z Płocka
Dorota Michalak – Lidzbark Warminski
Mirosław Maliszewski – Radom Grojec
Jarosław Rzepa – Szczecin
Maciej Ostrowski -Myślenice
Dariusz Sobieraj – Krosno
gen. Mirosław Różański – kandyduje do Senatu z okręgu zielonogórskiego
Lewica
Nasze środowisko zawsze wspierało Lewicę, ponieważ politycy tej formacji aktywnie bronili przyrody i łowiectwa. Niestety w jej szeregach jest coraz mniej myśliwych, ale możecie to odmienić, jeśli postanowicie oddać głos na Stanisława Wziątka, który z pewnością nie zamieni sztucera na aparat fotograficzny…
To polityk, który zawsze potrafi dobrać właściwe argumenty i udowodnić największym przeciwnikom, że łowiectwo jest bardzo ważnym elementem ochrony przyrody. Jego obecność w Sejmie będzie wielką szansą na zatrzymanie niekorzystnych zmian w prawie łowieckim!
Kandyduje do Sejmu w swoim rodzinnym okręgu koszalińskim – powiaty: białogardzki, choszczeński, drawski, kołobrzeski, koszaliński, sławieński, szczecinecki, świdwiński i wałecki.
W kończącej się kadencji Arkadiusz Iwaniak nie raz udowodnił, że poseł Lewicy potrafi skutecznie bronić kynologii, łowiectwa, myśliwych i Polskiego Związku Łowieckiego. Nasz kolega startuje w okręgu warszawskim powiaty: grodziski, legionowski, nowodworski, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, warszawski zachodni i wołomiński!
W Wałbrzychu kandyduje Marek Dyduch wprawdzie nie jest myśliwym, ale to parlamentarzysta, którego głos w Lewicy zawsze był ceniony. Jako wiceprzewodniczący sejmowej komisji ochrony środowiska wielokrotnie dał dowody, że rozumie rolę łowiectwa.
Koalicja Obywatelska
W tej formacji mamy sporo przeciwników, dlatego bardzo się cieszę, że ponownie do parlamentu na Senatora kandyduje były poseł i starosta raciborski, a obecnie radny Sejmiku Województwa Śląskiego Henryk Siedlaczek.
W okręgu numer 72, który obejmuje powiat raciborski i wodzisławski oraz miasta na prawach powiatu Jastrzębie-Zdrój i Żory – kandydatem zjednoczonej opozycji jest nasz kolega!
Wielokrotnie w naszej historii właśnie Senat zablokował niekorzystne zmiany w prawie. Tam też potrzebujemy myśliwych takich jak Stanisław Gawłowski, był ministem środowiska. Okręg koszaliński PZŁ wiele mu zawdzięcza, więc w tym przypadku żaden myśliwy nie powinien mieć wątpliwości, na kogo oddać swój głos!
Z pewnością nie wszystkich myśliwych zaprezentowałem. Taką pracę kiedyś prowadził Polski Związek Łowiecki, dlatego parlamentarzyści czuli wsparcie ze strony myśliwych i walczyli o nasze prawa. Mam głęboką nadzieję, że w kolejnej kadencji parlament odda nam możliwość wyboru władz i PZŁ będzie mógł sprawnie funkcjonować!
Chce wierzyć, że czytelnicy portalu WildMen wykręcą numer partyjnym komisarzom, którzy dzisiaj – dzięki politykom Suwerennej Polski – zarządzają Polskim Związkiem Łowieckim i zadzwonią do swoich kolegów, aby glosowali na myśliwych, którzy będą walczyli o łowiectwo w parlamencie!