Rolnicy odpowiadają za 60 procentowy spadek populacji ptaków w środowisku polnym, a dziki niszczą 40 procent gniazd kuropatwy.
Wielu naukowców, aby określić wpływ drapieżników na populację ptaków zakładających gniazdo na ziemi zakładają sztuczne gniazda, które są potem stale monitorowane przez fotopułapki. Ostatnie badanie potwierdziło, że rodzaj jaj i rozmieszczenie nie wpływają znacząco na czas, w jakim ta sztuczna instalacja zostaje znaleziona przez drapieżniki.
Wpływ dzików na ptaki nie był obiektem wielu badań, dlatego warto przyjrzeć się włoskim wynikom. Choć należy pamiętać, że populację dzików w tym kraju szacuje się na około dwa miliony, co niewątpliwie miało wpływ na końcowe wnioski!
Dzik główny drapieżnik
Szkody w uprawach stają się poważnym problemem. Zwiększająca się populacja dzików wpływa również na bioróżnorodność. W 2020 roku włoscy naukowcy zbudowali 48 sztucznych gniazd, w których pozostawili jaja przepiórki i domowych kur…
Od marca do lipca 47 zostało odnalezionych przez drapieżniki. Dziki splądrowały 36 procent gniazd, sroki uplasowały się na drugim miejscu 18 procent. Lisy – które w naszym odczuciu są najgroźniejszym drapieżnikiem – zniszczyły 10 procent gniazd. Kuny, które teoretycznie powinny plądrować gniazda na drzewach również szukają smacznych i pożywnych jaj na ziemi. Znalazły ich dokładnie tyle samo, co lisy 10 procent. Sporadycznie obserwowano drapieżnictwo innych gatunków…
Włoscy naukowcy zaobserwowali, że gniazda, które jako pierwsze odnalazły sroki, kuny i lisy były następnie „odwiedzane” przez dziki, które zjadały wszelkie pozostałe jaja lub skorupki jaj. Ostateczny wniosek jest jasny. Dziki mają największy wpływ na zmniejszenie sukcesu lęgowego ptaków gniazdujących na ziemi. Wzrost populacji należy uznać za poważne zagrożenie!
Zabójcze rolnictwo
Drapieżniki to nie jedyny problem ptaków. Badania międzynarodowego zespołu złożonego z pięćdziesięciu naukowców, którzy analizowali populację 170 gatunków ptaków w 20 000 miejsc w 28 krajach europejskich w ciągu ostatnich 37 lat wykazały, że główną przyczyną spadku populacji ptaków w Europie jest ROLNICTWO.
To problem, który dotyka cały nasz kontynent. Przez ostatnie 40 lat populacje ptaków w środowisku rolniczym zmniejszyły się o 60 procent! Wniosek jest oczywisty praktyki rolnicze, są główną przyczyną utraty bioróżnorodności w Europie.
Nie ma żadnych wątpliwości, że intensyfikacja, wielkołanowa gospodarka oraz wzrost zużycia nawozów i pestycydów odpowiada za spadek liczebności skowronków, czajek derkaczy i tysiąca innych gatunków. Rolnicy eliminują ze środowiska owady i inne bezkręgowce, które są dla nich niezbędnym pokarmem. Ponadto ptaki zjadają zanieczyszczone substancjami toksycznymi nasiona. Dla człowieka to niegroźne stężenie, ale dla ich małych organizmów jest zabójcze!
Odwrócić negatywne trendy
Wielkie monokultury tworzą jednorodne krajobrazy, w których rolnicy do zera zredukowali bioróżnorodność. W takich siedliskach mogą żyć dziki i jelenie, ale nie ma miejsca dla większości ptaków.
Na trzecim miejscu naukowy stawiają urbanizację. Znikają zielone tereny, a nasze miasta są betonową pustynią, w której mogą żyć wyłącznie wrony, kawki i gawrony.
W tym obrazie apokalipsy w teorii lasy powinny stanowić oazę dla ptaków. Niestety badanie udowodniło, że w tym środowisku ptaki również zmniejszyły swoją obecność o około 18 procent. Dane stoją w sprzeczności ze wzrostem lesistości w Europie… Niestety w lesie gospodarczym też nie ma miejsca dla ptaków!
Mamy wiele badań, które udowodniły, że negatywny trend można odwrócić. Musimy odpowiednio urządzić (zagospodarować) 20 procent gruntów rolnych i leśnych oraz jednocześnie ograniczać presję wszelkich drapieżników. Jeśli dzisiaj się nie cofniemy dwa kroki do tyłu i nie podejmiemy odpowiednich działań – stracimy nie tylko setki gatunków ptaków…