Z wielką niecierpliwością czekałem na ukazanie się oficjalnych relacji z ostatnich posiedzeń Naczelnej Rady Łowieckiej. Wyciekały rożne informacje, o których dyskutują myśliwi, ale temat „tajnych” uchwał sie nie pojawia…
Tajemnice ZG PZŁ
Na stronie internetowej „nasz” łowczy rozpisuje się jedynie o swojej prywatnej wojnie ze Związkiem Kynologicznym w Polsce, która również była tematem posiedzenia NRŁ…
Jednak dużo ważniejszym tematem powinno być unieważnienie dwóch „tajnych” uchwał Zarządu Głównego. Z treści uzasadnienia dowiadujemy się, że prezes NRŁ Rafał Malec zwrócił się na piśmie o ich udostępnienie, ale Paweł Lisiak w tej kwestii postanowił milczeć…
Po naszej siedzibie krążą wręcz niewiarygodne plotki – że „nasz” łowczy po dyscyplinarnym zwolnieniu postanowił się sam zatrudnić uchwałą Zarządu Głównego. Wszystko wskazuje, że dalej wypłaca sobie 30 tysięcy z naszych składek. „Tajne” uchwały oraz fakt, że Zarząd Główny nie wykonuje uchwał NRŁ – moim zdaniem – całkowicie dyskredytuje komisarzy Solidarnej Polski.
Oświadczenie woli
Okazuje się również, że Zarząd Główny 24 lutego 2022 roku przegłosował uchwałę numer 52, która upoważniała Pawła Lisiaka do składania oświadczeń woli w imieniu Zarządu Głównego. To sprzeczne z naszym statutem, ponieważ w ten sposób „nasz” łowczy podejmował decyzje – całkowicie poza kontrolą Naczelnej Rady Łowieckiej.
Z tego powodu rada postanowiła uchylić bezprawną chwałę i jednocześnie zobowiązała Pawła Lisiaka, aby w ciągu 14 dni przedstawił wszystkie oświadczenia woli, jakie były wydane w zeszłym roku.
Okolicznością, która miała uzasadniać podjęcie takiej uchwały przez Zarząd Główny był nadzór nad zarządami okręgowymi… Tak się składa, że Statut Polskiego Związku Łowieckiego ten nadzór powierzył Zarządowi Głównemu i nie można go cedować na Pawła Lisiaka…
Męczący kabaret
Czytając te uchwały najbardziej oburza postawa komisarzy Solidarnej Polski, którym wydaje się, że mogą działać poza prawem. Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że jedynym celem nowelizacji naszej ustawy było obsadzenie stanowisk partyjnymi działaczami.
Niech wiec polują, wydają nasze składki na śmieszne logotypy, zapalają znicze przed pomnikami żołnierzy wyklętych, a nawet ściągają kasę z okręgów na swoje wynagrodzenia, ale jeśli po tym wszystkim zasłaniają się Statutem PZŁ, to krew się burzy!
Na szczęście jesienią mamy wybory parlamentarne. Przed nami jeszcze tylko dziewięć miesięcy tego męczącego kabaretu…