Okręgowe Zjazdy Delegatów zgodnie ze Statutem PZŁ powinny odbywać się corocznie. Niestety pandemia uniemożliwiła ich organizację. Jednak w tym roku w całym kraju delegaci będą mogli ocenić pracę zarządów okręgowych…
W Katowicach jest specyficzna sytuacja. Przewodniczącym zjazdu jest były łowczy okręgowy Mariusz Miśka, który został odwołany i wyrzucony z pracy przez Pawła Lisiaka. Oczywiście bez podania nawet jednego powodu.
Katowicki „orzeł”
Myśliwi z Katowic spotkali się 31 sierpnia. Frekwencja była bardzo wysoka na 139 delegatów w zjeździe uczestniczyło prawie stu! Łowczego okręgowego Michała Gawdzika wspierał „nasz” łowczy krajowy i członek ZG PZŁ pani prokurator Ewa Kraska, oraz mecenas Jakub Pokoj.
Paweł Lisiak wygłosił płomienne przemówienie, w którym zapewnił delegatów, że ani on, ani pani prokurator Ewa Kraska, ani jej życiowy partner pan Michał Gawdzik – nie są członkami Solidarnej Polski. Po czym przeszedł do wychwalania katowickiego „orła”. Opowiadał delegatom o jego sukcesach i wygranym konkursie na najlepszego łowczego w kraju…
Nie wspomniał, że przez ostanie dwa lata Zarząd Główny PZŁ w sposób wyjątkowy wspiera właśnie ten zarząd okręgowy. Między innymi finansując dużymi kwotami imprezy organizowane przez śląskiego „orła”.
Zapomniał również opowiedzieć o przegranych procesach ze zwolnionymi pracownikami w sądzie pracy, karze finansowej jaką otrzymał „orzeł” w procesie z powództwa Państwowej Inspekcji Pracy za bezprawne zwolnienie pracownika w okresie ochronnym oraz oczyszczeniu się z oskarżania byłej głównej księgowej – bezpodstawnie posądzonej o zakładanie urządzeń podsłuchowych w zarządzie okręgowym.
Egon mam plan…
Nominaci Solidarnej Polski mieli „doskonały” plan usunięcia prezydium zjazdu. W skład, którego został wybrany między innymi Kazimierz Szabla – były dyrektor RDLP w Katowicach – cieszący się wielkim szacunkiem wśród śląskich myśliwych. Rok temu zrezygnował z koła, które wybrało go w 2018 roku na delegata. Michał Gawdzik postanowił usunąć pana dyrektora z grona delegatów.
W tym celu zarząd okręgowy zlecił kancelarii Aventum – która również obsługuje ZG PZŁ – przygotowanie opinii prawnej. Nie będziemy przytaczać pokrętnej argumentacji pana mecenasa Jakuba Pokoja – szkolnego kolegi ministra Michała Wosia (Solidarna Polska), który powołał Pawła Lisiaka w 2020 roku na stanowisko łowczego krajowego – w swojej opinii nieudolnie próbował udowodnić, że jak myśliwy rezygnuje z koła, które wybrało go na delegata, to traci swój mandat…
Konstrukcja tego wywodu prawnego całkowicie ośmiesza i dyskredytuje pana mecenasa oraz katowickiego łowczego Michała Gawdzika. Wszystko wskazuje, że partyjni komisarze chcieli przetestować „sposób” wyrzucania niewygodnych myśliwych z organów Polskiego Związku Łowieckiego.
Zamach na demokrację
Delegaci – ten zamach na demokrację – przyjęli z pełną dezaprobatą. Prezydium Okręgowego Zjazdu Delegatów było przygotowane i również zamówiło opinię prawną. Nie ma żadnych wątpliwości, że myśliwi swoich delegatów wybierają na kadencję. W czasie jej trwania odejście lub wykluczenie z koła łowieckiego, w którym byli wybrani, nie ma wpływu na jej skrócenie.
Statut Polskiego Związku Łowieckiego nie daje zarządowi okręgowemu żadnych kompetencji, aby decydował kto jest, a kto nie jest delegatem. Brak podstawy prawnej nie był przeszkodą wysłania pisma do dyrektora Kazimierza Szabli, że jego mandat wygasł. Zdaniem katowickich myśliwych za ten czyn pan Michał Gawdzik powinien zostać usunięty ze stanowiska i trafić przed oblicze rzecznika!
To była czytelna dla wszystkich próba przejęcia prezydium, aby mieć realny wpływ na obrady Okręgowego Zjazdu Delegatów. Nie wysłanie panu dyrektorowi Szabli powiadomienia o zwołaniu zjazdu jest ewidentną podstawą, aby uchylić wszystkie uchwały w trybie nadzoru.
Kłamstwa i pomówienia
Po raz pierwszy w historii delegaci nie dostali pełnego sprawozdania finansowego z działalności zarządu okręgowego, a wystąpienie Michała Gawdzika było nieudolną próbą zdyskredytowania odwołanych przez Pawła Lisiaka poprzedników.
Od sierpnia 2020 roku – czyli momentu wyrzucenia Mariusza Miśki – myśliwym okręgu katowickiego nieustannie przekazywane są nieprawdziwe informacje, które mają zdyskredytować byłego łowczego. Na wszystkich zebraniach, a nawet kursach dla nowowstępujących nominat Solidarnej Polski opowiada o zwalczaniu komuny i rozbiciu korupcyjnego układu.
Wszyscy delegaci, w którymi rozmawiałem byli zgodni, że pan Gawdzik za szelką cenę chce skłócić środowisko katowickich myśliwych. Obiektywnie przyznali, że wystąpienie jego partnerki pani prokurator Ewy Kraski były dużo bardziej stonowane i koncyliacyjne.
Katowicki zjazd potwierdził, że minowani komisarze wyłącznie zajmują się budowaniem konfliktów, tropieniem układów, zwalczaniem swoich poprzedników i ukrywaniem w jaki sposób wydają nasze składki. Brak jest z ich strony merytorycznego wsparcia dla myśliwych, nie wspominając o rozwiązywaniu prawdziwych problemów, które w nadchodzących miesiącach mogą być powodem bankructwa dla wielu kół łowieckich.
Nie mamy narzędzi kontroli i oceny obecnych władz. Taki sposób funkcjonowania PZŁ jest dokładnym odwzorowaniem katastrofy jaką „zjednoczona prawica” zafundowała w Stadninie Koni Arabskich w Janowie Podlaskim.