Większość myśliwych przeczytała już informacje o zakazie używania śrutu ołowianego jaki chce wprowadzić Unia Europejska. Decyzje zapadły, ale organizacje łowieckie i strzeleckie nie złożyły broni. Walka trwa, ale niewielkie są szanse na jej wygraną.
Broń po dziadku
W związku z tym nadszedł czas, aby odpowiedzieć na najważniejsze pytanie, z której broni możemy strzelać amunicją stalową. Wielu z nas kupiło lub odziedziczyło starego Merkla, Simsona, czy radzieckiego Toza lub Bajkała. Czy taka broń wytrzyma „stalowy” strzał?
Z wiadomych powodów nie posiadają puncy fleur-de-lys (urywana jest od 2006 r.) ani CIP (Commission Internationale Permanente). Jedna i druga informuje myśliwych, że z danej broni można strzelać śrutem stalowym.
Problemy z czokami
Większość nowoczesnych broni będzie odpowiednia dla standardowych ciśnień nabojów stalowych, o ile pasują one do długości komory i są wystrzeliwane przez czok nie ciaśniejszy niż ½. Wielu fachowców uważa, że rozsądnie jest stosować nieco szerszy czok, aby dać swojej strzelbie trochę luzu, czyli ¼ i cylinder.
Właściciele broni z wymiennymi czokami wyprodukowanej po 2000 roku teoretycznie wkręcają cylinder i mogą strzelać do bliskich bażantów i kaczek. Dużo gorzej mają właściciele śrutówek ze stałymi czokami. Ta grupa musi udać się do rusznikarza, który posiada wewnętrzny miernik otworów. Tu nie wystarczy zmierzyć suwmiarką szerokości na końcu lufy, ponieważ czok może się zacząć w pewnej odległości od jej końca.
Jeśli twoja broń ma odpowiednią puncę odnoszącą się do czoków nie wolno tego traktować jak ewangelii. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości lub, twoja broń nie ma puncy fleur-de-lys lub CIP powinieneś udać się do rusznikarza aby wykonał pomiary i zadecydował czy stan techniczny broni pozwala bezpiecznie polować.
Broń kolekcjonerska
Pamiątkowe strzelby stanowią kolejny dylemat. Wiele starych horyzontalnych dubeltówek ma krótkie komory – 65 mm. Obecnie są już jednak dostępne lekkie i krótkie stalowe naboje, więc teoretycznie nie stanowi to problemu. Jednak ich „ciasne” czoki nie pozwalają na użycie stali.
Niestety musimy taką broń traktować jak antyki. Jeśli jest to 120-letnia dubeltówka należy do niej podchodzić szacunkiem. Jeśli jest to pamiątka i chcesz nadal legalnie z nią polować musisz zainwestować w zakup amunicji, gdzie zamiast ołowiu jest bizmut.
Teoretycznie wielu myśliwych będzie musiało się rozstać ze swoją ulubioną strzelbą lub kupować droższą amunicję. Choć tak naprawdę nie wiemy, jak te zmiany w dłuższej perspektywie będą się układać. Producenci nabojów pracują nad wieloma nowymi i innowacyjnymi rozwiązaniami dla starszych broni, więc nie panikujmy i nie pozbywajmy się naszych klasyków.