W niedzielne popołudnie miejscowy myśliwy znalazł swojego kolegę martwego w lesie. Ambona, na której się schronił nie wytrzymała podmuchu wiatru, przewróciła się, powodując u niego śmiertelne obrażenia. Wydział kryminalny miejscowej policji prowadzi śledztwo.
Lato to okres obfitujący w gwałtowne zmiany pogody, o czym mogliśmy się ostatnio przekonać wielokrotnie. Klimatolodzy utrzymują, że możemy się spodziewać coraz częstszych i coraz bardziej intensywnych zjawisk atmosferycznych. Spotkania z burzą nie da się uniknąć i prędzej czy później każdy miłośnik aktywnej rekreacji na świeżym powietrzu będzie narażony na związane z nią konsekwencje.
Statystycznie najwięcej wypadków śmiertelnych związanych z rażeniem piorunem zdarza się podczas łowienia ryb. Niebezpieczną formą relaksu w kontekście burzy jest również: biwakowanie, żeglarstwo i sporty wodne, piłka nożna, plażowanie i prace ogrodowe.
Polowanie w tych statystykach nie zostało wymienione, choć jak widać na przykładzie ostatniego wypadku w Bawarii – jest możliwe. Myśliwi muszą się liczyć z ryzykiem spowodowanych skutkami wyładowań elektrycznych i szczególnie uważać na powalone drzewa i spadające gałęzie.
Kiedy słychać grzmoty, nie wolno chować się na ambonach. Należy trzymać się z dala od wysokich drzew i pozostawać możliwie jak najbliżej ziemi, ale nie wolno się kłaść. W zasadzie trzeba się mocno skulić. Na szczęście nie trzeba o tym myśleć, bo taka pozycja pojawia się zupełnie naturalnie, gdy bez schronienia znajdziemy się w samym środku porządnej burzy z piorunami.
Konkluzja jest prosta. Jeśli jesteśmy na polowaniu i złapie nas burza nie wolno lekceważyć tej sytuacji. Należy zachowywać się zgodnie wytycznymi. Warto w takich przypadkach porządnie zmoknąć, ale uratować życie. Każdy z nas przeżył ulewę i ja zawsze mam zapasowe ubranie w samochodzie. Letnie burze są ciepłe, ale przebranie się z suche ubranie daje poczucie komfortu, a co najważniejsze pozwala kontynuować łowy!