WildMen

Magazyn śledczy

Komisarze Solidarnej Polski spadli na samo dno. Nie mają sukcesów, więc sięgają po TVP.
Reklama

Wczoraj wśród myśliwych „chodził” SMS, żeby oglądać reportaż Anity Gargas, która postanowiła odgrzać pięcioletniego kotleta. Efekt mizerny. Twórcy przez kilka miesięcy zbierali materiały, aby skompromitować prezesa NRŁ Pawła Piątkiewicza, a zobaczyliśmy jąkającego się Pawła Lisiaka, który obsmarował nominatów Prawa i Sprawiedliwości!

Reklama

Wszyscy myśliwi wiedzą, że od 2018 roku w PZŁ rządzą partyjni komisarze „zjednoczonej prawicy”, która łamiąc Konstytucję zabroniła zabierać nasze dzieci na polowania. Największym „sukcesem’ komisarzy powołanych przez obóz rządzący jest wygenerowanie 15 milionów straty!

Partyjni nominaci polegli na każdym polu, a teraz za wszelką cenę chcą zrzucić winę za swoje błędy na… Lecha Blocha, który od pięciu lat jest na emeryturze!

Reklama

To nie jest śmieszne, ale żałosne! Pan Lisiak od dwóch lat jest łowczym krajowym, a od czterech przewodniczącym komisji kynologicznej. Przytula – co miesiąc – 30 tysięcy z naszych składek, a nawet nie potrafi poprawić regulaminu prób i konkursów dla psów myśliwskich!

Wszyscy się śmieją z „naszego” łowczego powtarzającego, co kilka miesięcy, że już za chwileczkę zobaczymy ten „mityczny” regulamin i jakoś go nie widzimy… Przypominam, że w 2018 roku Sejm znowelizował prawo łowieckie, a komisja kynologiczna pod światłym kierownictwem Pawła Lisiaka nie potrafi poprawić kilku punktów, aby regulamin był zgodny ustawą!

Reklama

„Bohater” za sterem

„Nasz” łowczy nieustannie fantazjuje. Tworzy nieprawdziwe historie na temat swoich osiągnięć, zasług i zalet. Dzięki temu urasta – wyłącznie we własnym mniemaniu – do roli bohatera. W Sejmie 3 listopada powiedział, że podpisał porozumienie ze Związkiem Kynologicznym w Polsce. Tymczasem tydzień temu na posiedzeniu Zarządu Głównego ZKwP projekt przygotowany przez „naszego wielkiego kynologa” został wyrzucony do kosza…

Paweł Lisiak nieustannie tropi spiskowców. Szuka zdrajców, którzy wynoszą kompromitujące materiały. Twierdzi, że go atakuję, a minister Edward Siarka mu wtóruje i mówi, że świadomie umniejszam jego zasługi, a nasz łowczy „pewne rzeczy próbuje uporządkować”.

Reklama

Zapytam wprost. Jakie „rzeczy” partyjny nominat Solidarnej Polski „próbuje uporządkować” w Polskim Związku Łowieckim. Finanse? Kupując samochody dostawcze ze składek myśliwych dla ministra zdrowia, który lekką ręką przekazał 370 milionów handlarzowi broni za wirtualne respiratory…

A może „porządkuje” zasady etyki odbierając złom na klęczkach? Z tym „klękaniem” Paweł Lisiak ma poważne problemy… Ostatnio dając dary podczas pielgrzymki na Jasnej Górze też padł na kolana, czym wprawił w konsternację naszego kapelana…

Być może dla ministra Edwarda Siarki „porządkowaniem” obyczajów w Polskim Związku Łowieckim jest szukanie dla siebie i małżonki krzesła na Hubertusie Ogólnopolskim, a nową tradycją „przerzucanie” dzików, ze strefy, gdzie szaleje afrykański pomór świń…

Nie wiem od kogo dostaje dyspozycje „nasz” łowczy, ale myśliwi nie będą na kolanach przyglądać jak komisarze łamią Statut PZŁ ściągają „dodatkowe” składki na pikniki Solidarnej Polski, czy bić brawa sprzedającym nasz majątek, który został wypracowany przez kilka pokoleń…

OHZ Rożniaty

Reportaż Anity Gargas wpisuje się w atak na łowiectwo, w którym uczestniczył minister Edward Siarka i i jego protegowany Paweł Lisiak. Tematem przewodnim reportażu był OHZ Rożniaty, który został tendencyjnie pokazany. Celem było stworzenie wrażenia, że pomimo „kolosalnych zysków” nasz majątek to ruina. Przypadek?

Bardzo mi żal byłego kierownika Marcina Kneblewskiego, który stał się głównym bohaterem „magazynu śledczego”. To porządny człowiek i fachowiec. Całe swoje zawodowe życie poświecił łowiectwu.

Pan Lisiak za wszelką cenę chce udowodnić, że słusznie zrobił wyrzucając Marcina tuż przed emeryturą. To typowe bezduszne poniewieranie pracownikami w wykonaniu komisarza Solidarnej Polski.

OHZ w Rożniatach zarządza polnymi obwodami, w których poluje się głównie na rogacze. Ośrodek nigdy nie przynosił wielkich dochodów, ale zaangażowanie i doświadczenie byłego kierownika gwarantowało, że nie musieliśmy dopłacać do jego funkcjonowania.

Prawdziwy cel

Nie wiem, czy oglądający reportaż wychwycili, że głównym celem był prof. Paweł Piątkiewicz, z którego Anita Gargas zrobiła bandytę. Kierownik OHZ w Rożniatach dostał rykoszetem, ponieważ jest jego teściem. Prezes NRŁ jest wrogiem numer jeden, ponieważ w trybie dyscyplinarnym zwolnił Pawła Lisiaka.

Ministerstwo od trzech lat bezprawnie uchyla uchwałę Naczelnej Rady Łowieckiej, czym paraliżuje jej prace. Być może już 20 grudnia Wojewódzki Sąd Administracyjny wyda kolejny wyrok i Paweł Piątkiewicz znów obejmie funkcję prezesa NRŁ, co bez wątpienia upokorzy w oczach myśliwych polityków „dobrej zmiany”.

Minister Edward Siarka i Paweł Lisiak za wszelką cenę nie chcą do tego nie dopuścić. Dlatego również mnie atakują. Nie rozumieją, że zawsze bronię Polskiego Związku Łowieckiego i Naczelnej Rady Łowieckiej jako niezależnego wybranego w demokratyczny sposób organu nadzorczego!

Konsekwentnie do czasu zakończenia procesu nie będę polemizował z kłamstwami jakie rozsiewają na mój temat nominaci Solidarnej Polski. Przypominam, że sąd w pierwszej instancji uznał, że zostałem bezprawnie zwolniony i wszystkie zarzuty, które mi przypisują nie znajdują potwierdzenia w dokumentach.

Dlatego pozostaje mi serdecznie podziękować panu ministrowi Edwardowi Siarce i „naszemu” łowczemu za promocję portalu WildMen. Nie spodziewałem się ze strony Solidarnej Polski, aż tak dużego zaangażowania…

Reklama

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW

Galeria zdjęć

Więcej artykułów