Szacuje się, że na drogach Europy ginie dziewięć milionów kręgowców. Wiele krajów wdraża nowoczesne systemy ostrzegania, które znacząco redukują liczbę wypadków.
W Andaluzji Hiszpanie testują nowoczesny system, który łączy czujniki podczerwieni, kamerę termowizyjną oraz sygnały świetlne i dźwiękowe. Podstawowym celem jest ochrona rysia iberyjskiego, ale urządzenia ratują życie wszystkim zwierzętom i kierowcom.
Hiszpańskie ministerstwo zrównoważonego rozwoju i środowiska wdrożyło ten system prewencyjny w kilku newralgicznych miejscach, gdzie ginęły rysie iberyjskie.
Czujniki na podczerwień oraz kamery termowizyjne po zarejestrowaniu obecności zwierzęcia w pobliżu drogi uruchamiają sygnał ostrzegawczy, aby kierowcy zwolnili. Jednocześnie czujnik radarowy mierzy, czy samochód zwalnia. Jeśli nie ma reakcji kierowcy system uruchamia urządzenie akustyczne, aby odstraszyć zwierzęta.
System interweniuje tylko w sytuacjach wysokiego ryzyka, np. gdy na poboczu znajduje się zwierzę, a samochód zbliża się ze zbyt dużą prędkością. Celem jest zmniejszenie ryzyka kolizji drogowych z dzikimi zwierzętami, a nie blokowania czy utrudniania migracji.
Oprócz systemu zapobiegania kolizjom hiszpańskie ministerstwo sfinansowało akcję uświadamiania społeczeństwa o zagrożeniach i konsekwencjach, jakie mają w trakcie zderzenia z dzikimi zwierzętami. Bilbordy mają przypominać kierowcom o konieczności zmniejszenia prędkości.
W naszym kraju rozstawiamy jedynie znaki ostrzegawcze i nie znamy skali problemu. U naszych zachodnich sąsiadów na drogach ginie 200 000 saren i jeleni oraz 30 000 dzików.
Niemieckie statystyki są bezlitosne. Wypadki mają miejsce, co dwie i pół minuty. Zdecydowana większość ma miejsce w kwietniu i maju…