WildMen

Argumenty ministerstwa

Przywrócenie możliwości przeprowadzenia zebrań sprawozdawczo-wyborczych w kołach łowieckich może uniemożliwić polowanie.
Reklama

Parlament debatuje nad zmianami w ustawie łowieckiej. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce wprowadzić obowiązek stosowania elektronicznej książki ewidencji i pozwolić na przeprowadzenie wyborów w kołach łowieckich. Jeden z członków Naczelnej Rady Łowieckiej po przeczytaniu mojego wczorajszego tekstu postanowił zdradzić argumentację ministerstwa…

Reklama

Sytuacja jest nienormalna. Od kilku lat wszystko wokół Polskiego Związku Łowieckiego stało się tajne. Pracownicy i działacze boją się oficjalnie wypowiadać, a permanentny brak informacji jest powodem tworzenia wielu plotek. Brak transparentności, a przede wszystkim dyskusji staje się wyjątkowo szkodliwy.

Niezbędna dane

Moim zdaniem wyboru – pomiędzy elektronicznym, a tradycyjnym sposobem ewidencjonowania polowań – powinno dokonać koło łowieckie. Papierowa książka ma coraz mniej zwolenników. Wymusza pokonywanie wielu kilometrów, aby dokonać obowiązkowych wpisów i choćby z tego powodu w przeciągu kilku lat wszyscy przeszliby na elektroniczne aplikacje.

Reklama

Zarząd Główny nie ujawnia argumentacji, która by uzasadniała konieczność ustawowego przymuszania 20 procent kół łowieckich, ponieważ Paweł Lisiak zajmuje się promocją własnej osoby, a obrona myśliwych spadła na barki ministra Edwarda Siarki, który nieustannie musi odpierać ataki ze strony rolników.

Aktualne dane na temat odstrzału, ale również skali szkód łowieckich i wypłat odszkodowań są zdaniem resortu jedyną skuteczną formą obrony. Tylko twarde argumenty obalają tezy, że myśliwi nie polują, a populacja dzików stale rośnie.

Reklama

Ministerstwo potrzebuje wiarygodnych – a tym samym niepodważalnych – informacji na temat liczby polowań jak i odstrzelonej zwierzyny. Nie ma merytorycznego wsparcia ze strony Zarządu Głównego, a musi odpowiadać na różnego typu zapytania.

Aby odpierać zarzuty minister musi mieć dane w formie elektronicznej. To ma pozwolić na generowanie zestawień w odniesieniu do danego powiatu, czy województwa i udowodnienia, że planowy i sanitarny odstrzał jest obecnie sumiennie wykonywany przez koła łowieckie.

Reklama

Pandemia i wybory

Kilkakrotnie zwracałem się do ministra Siarki z prośbą o udzielenie wywiadu. W sumie rozumiem, że nie odpowiada , ponieważ mamy coraz więcej pytań, na które nie będzie mógł szczerze odpowiedzieć…

Wszyscy myśliwi widzą, że Polski Związek Łowiecki od 2019 roku nie funkcjonuje, ale obóz rządowy nie chce się przyznać, że popełnił błąd. Dodatkowo pandemia wywołała chaos prawny. Resort musiał przedłużyć kadencje kół łowieckich, ponieważ mogło dojść do sytuacji, w której nie byłoby możliwości wystawiania odstrzałów, a tym samym realizowania odstrzału.

Prawnicy twierdzą, że dokonywane w kołach łowieckich wybory uzupełniające w przypadku śmierci lub złożenia rezygnacji przez członków zarządów – ma obecnie wątpliwą podstawę prawną. Minister Siarka ma tego świadomość i dlatego chce jak najszybciej przywrócić stan prawny jaki obowiązywał przed pandemią. Nie zgodził się jednak na uchylenie art. 33d. – co zaproponowało biuro legislacyjne sejmu – ponieważ trudno przewidzieć jak będzie przebiegać kolejna fala pandemii.

Zakończenie kadencji i konieczność zwołania walnych zgromadzeń w 2770 kołach łowieckich znowu może okazać się niemożliwe. Resort nie chce ryzykować, dlatego przedłożył „bezpieczną” propozycję.

Jeśli ustawa przejdzie całą ścieżkę legislacyjną w obecnym kształcie, to… Koła łowieckie będą samodzielnie decydować kiedy zakończyć kadencję swoich zarządów. Jeśli zwołają zebranie to będą mieć możliwość wybrania „zlustrowanego” zarządu i komisji rewizyjnej, ale nie będą musieli…

Nie wiem, czy taka konstrukcja prawna jest poprawna, ale muszę przyznać, że zakończenie kadencji poprzez uchylenie art. 33d np. w listopadzie niesie spore ryzyko. Nikt nie może dać gwarancji, że nie będzie kolejnego lockdownu i nie staniemy dokładnie w tym samym miejscu, w którym byliśmy w 2020 roku.

Nie będzie lustracji

W pełni rozumiem obawy ministerstwa, które musi czuwać nad odstrzałem dzików i redukowaniem szkód łowieckich. Moim zdaniem najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby uchwalenie przez Parlament zapisu, aby obecna kadencja wszystkich organów PZŁ zakończyła się na przykład w czerwcu przyszłego roku, ale…

Do ministra Edwarda Siarki nieustannie przychodzą listy rozwścieczonych myśliwych, którzy nie rozumieją dlaczego nie mogą przeprowadzić normalnych wyborów.

Mamy coraz większy bałagan! Byłem 20 lat etatowym pracownikiem Polskiego Związku Łowieckiego i doskonale znam realia. Jeśli kadencje wszystkich organów nie będą się kończyć w jednym czasie to wpędzimy się w poważne kłopoty – o których przeciętny myśliwy nie ma świadomości – ale resort rozwiązujący różne problemy, powinien dostrzec zagrożenia jakie czyhają za kolejnym zakrętem…

Nie zmieniam zdania. Dalej uważam, że „zjednoczona prawica”’ powinna oddać możliwości wybierania władz w PZŁ – myśliwym! Tylko samodzielnie przygotowany projekt statutu może uporządkować bałagan jaki stworzyli partyjni nominaci.

Jedno nie podlega dyskusji. Wtrącanie się polityków w wewnętrzne sprawy naszej organizacji nie było „dobrą zmianą”!

Reklama

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW

Galeria zdjęć

Więcej artykułów