piątek, 18 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościWojna kynologiczna

Autor

Wojna kynologiczna

Paweł Lisiak żyje w alternatywnej rzeczywistości. Od trzech lat opowiada, że kończy poprawiać regulamin prób i konkursów, a przez dwa miesiące twierdził, że podpisał nowe porozumienie ze Związkiem Kynologicznym w Polsce (ZKwP).

Reklama

Wszelkie wątpliwości rozwiał prezes ZKwP Leszek Salamon, który upublicznił pismo jakie skierował do Zarządu Głównego PZŁ. Wyjaśnił w nim bardzo szczegółowo, dlaczego zarząd nie mógł zaakceptować propozycji wypracowanej przez Komisję Kynologiczną NRŁ.

Prezes samorządnego i niezależnego związku kynologicznego poprosił Zarząd Główny PZŁ o sprostowanie nieprawdziwych informacji i zdjęcie ze strony internetowej „porozumienia”. W odpowiedzi otrzymał czterostronicowe pismo, w którym Paweł Lisiak przekręcił nazwisko prezesa, zarzucił ZKwP upowszechnianie nieprawdy, a na koniec zażądał natychmiastowych przeprosin…

Reklama

Niemieckie rozwiązanie

Większość myśliwych nie rozumie konfliktu pomiędzy Pawłem Lisiakiem a ZKwP, ponieważ „nasz” łowczy nie wyjawia prawdziwego celu swych działań. „Korzenie” sięgają czasów, w których część naszych kynologów postanowiła przeforsować obowiązek certyfikowania psów myśliwskich.

Pomysł jest zaczerpnięty od Niemców, gdzie myśliwy może podczas polowania korzystać wyłącznie z rodowodowego psa, którego „użytkowość” jest potwierdzona „certyfikatem”. Podobne rozwiązanie obowiązuje u naszych południowych sąsiadów…

Reklama

Paweł Lisiak wprost tego nie artykułuje, ale dąży do obowiązkowego „certyfikowania” wszystkich psów, dlatego próbuje wymóc na ZKwP zgodę na ocenianie psów z „metrykami”. Twierdząc, że takie rozwiązanie jest stosowane na Słowacji i Czechach, co jest nieprawdą.

Zakazy i nakazy

Z moich ustaleń wynika, że u naszych południowych sąsiadów nie ma metryk. Szczeniaki dostają rodowody, ale żeby uczestniczyć w tamtejszych próbach i konkursach muszą zostać najpierw ocenione podczas wystawy, więc ich właściciele muszą być członkami związku kynologicznego zrzeszonego w Światowej Federacji Kynologicznej (FCI)!

Pomijając przepisy obowiązujące w FCI wprowadzenie nakazu „certyfikowania psów” musiałoby zostać wpisane do ustawy łowieckiej. Otoczenie Pawła Lisiaka nie ogarnia naszego prawa i wbrew woli myśliwych szykuje grunt pod wprowadzenie nowego „nakazu”.

Pięć lat temu – zwolennikom tego rozwiązania – udało się przekonać Piotra Jenocha, który wiedział, że taki zapis musi się znaleźć w ustawie łowieckiej i próbował go tam wrzucić w 2018 roku…

Nieudało się jednak przekonać ministra Kowalczyka. Kolejny nominat „zjednoczonej prawicy” Albert Kołodziejski również walczył, ale też poległ…

Stracony czas

„Nasz” łowczy nie zna słowa – porozumienie. Toczy szkodliwą dla myśliwych wojnę z Naczelną Radą Łowiecką, a teraz chce również doprowadzić do ostrego konfliktu ze związkiem kynologicznym. Siedząc trzy lata w fotelu łowczego krajowego udowodnił, że nie ma żadnego pomysłu nie tylko na kynologię…

Patrząc jak opowiada dyrdymały o upowszechnianiu psów myśliwskich, certyfikatach i porozumieniu z ZKwP, zastanawiam się, czy kiedykolwiek przeczytał jakie są w tej kwestii zadania Polskiego Związku Łowieckiego.

Ustawa Prawo Łowieckie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Polski Związek Łowiecki może prowadzić i popierać hodowle użytkowych psów myśliwskich, a Statut PZŁ mówi o wspieraniu oraz organizowaniu szkoleń w zakresie użytkowych psów myśliwskich.

Jakakolwiek uchwała na temat obowiązkowego „certyfikowania psów myśliwskich” podjęta przez władze Polskiego Związku Łowieckiego będzie wykraczać poza kompetencje jakie daje ustawa i statut, więc nadzorujący minister powinien ją uchylić!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.

Ministra kontra Możdżonek

Mikołaj Dorożała na posiedzeniu podkomisji został sponiewierany przez Marcina Możdżonka. Paulina Hennig-Kloska zdjęła z boiska swojego podsekretarza i osobiście znokautowała prezesa NRŁ.

Niemy zjazd

XXV, a właściwie XXVI Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego za nami. Przez dwa dni ponad 260 delegatów siedziało w hotelu i generalnie milczało.

Krajowy Zjazd Delegatów

To miejsce na dyskusję na temat wyzwań, jakie stoją przed myśliwymi w XXI wieku oraz budowania strategii, która obroni łowiectwo.