Kiedyś kończąc wieczorne wyjście postanowiłem się zatrzymać w pobliżu pól i posłuchać ryczących jeleni. Za potokiem „grubo” odzywał się stadny byk. Rozgonił chłysty po czym podążył za łaniami. Postanowiłem rankiem przeciąć im drogę, gdy będą wracać do dziennej ostoi.
Podeście nie było łatwe, więc przyjechałem godzinę wcześniej. Chciałem jeszcze po ciemku wspiąć się na szczyt, ale… Najpierw musiałem po kamieniach przeskoczyć przez wezbrany potok. Niestety pokonała mnie całkowita ciemność i to dwadzieścia metrów od samochodu.
Pierwszy raz kompletnie NIC nie widziałem i nie miałem latarki. Wizja jesiennej kąpieli wymusiła zmianę misternego planu. Dzisiaj na polowanie prawie zawsze zabieram mały plecak, do którego można wrzucić termos, nóż i LATARKĘ.
Zawsze pod ręką
Dawniej nie było problemu. Wszyscy mieli jeden model latarki zasilaną dużą płaską baterią. Dzisiaj nie jest tak łatwo. Dokonując wyboru każdy łowca powinien dysponować specjalistyczną wiedzą, ale również właściwie zdefiniować swoje potrzeby.
Większość producentów prześciga się podając w reklamach różne parametry, które teoretycznie mają pomagać w porównywaniu poszczególnych modeli, ale tak naprawdę mają w większości przypadków uwieść klienta.
Idealna latarka – moim zdaniem – powinna mieścić się w dłoni, dzięki czemu nie będzie zajmować dużo miejsca i ma szansę stać się stałym elementem myśliwskiego ekwipunku. Każdy z nas może długo wymieniać sytuacje, w których użycie nawet tej najtańszej znacząco ułatwiło życie.
Osobiście zawsze oświetlam sobie drogę wracając z polowania do samochodu. Nie dlatego, że w ciemności nie umiem odszukać samochodu, ale czuję się dużo bezpieczniej i mam nadzieję, że żaden „łowca” nie pomyli mnie z dzikiem.
Większa moc
Dzisiejsze latarki są nieporównywalnie mocniejsze i bardziej wydajne niż kiedykolwiek wcześniej. Inwestycja około 400 zł w latarkę teoretycznie pozwoli rozświetlać mrok przez wiele lat. Taki sprzęt posiada mocny korpus, który jest wykonany ze stopu aluminium lub nierdzewnej stali, a ergonomiczna konstrukcja oraz porowata faktura zapewnia pewny chwyt.
Większość latarek wykorzystuje baterie AA lub AAA. Takie rozwiązanie daje możliwość ich dokupienia niemal w każdym miejscu, ale nie zapewnia wystarczającej mocy, którą dały dopiero baterie CR123A. Po raz pierwszy pojawiły w urządzeniach taktycznych. Niestety ich bardzo duża moc nie pozwala na długie użytkowanie, a na każdej stacji benzynowej ich nie dostaniemy.
Dlatego w najnowszych konstrukcjach – dla obniżenia kosztów – używa się akumulatorów litowo-jonowych. Niestety są drogie w zakupie, ale można je doładować nawet w samochodzie, co jest bardzo opłacalnym wyjściem dla osób, które często i długo muszą świecić
Nawet najlepsza latarka z rozładowanymi bateriami jest całkowicie bezużyteczna. Dlatego warto przemyśleć inwestycję w model, który posiada regulację mocy świecenia, co znacząco wydłuża żywotność baterii i akumulatorów.
Lumeny na polowaniu
Baterie przeszły długą drogę w ostatnich latach, ale to żarówki LED były prawdziwą rewolucją! Miarą intensywności światła wychodzącego z latarki są „LUMENY”. Pamiętajcie jednak, że dane z opakowania zazwyczaj dotyczą najwyższych ustawień jasności i do tego z nowymi bateriami!
Podstawową zasadą – o której musisz pamiętać – to im większa liczba lumenów, tym jaśniejsze będzie światło. Jednak wiele latarek o tym samym natężeniu światła niekoniecznie musi mieć tę samą jasność ze względu na rodzaj odbłyśnika i szerokości wiązki. A to kolejny czynnik, który należy wziąć pod uwagę przy wyborze latarki. Skupienie światła pozwala daleko zobaczyć, ale szeroki strumień, obejmie szerszy obszar, co niejednokrotnie bardziej się przydaje w łowisku.
Wielu myśliwych zastanawia się ile lumenów powinien mieć i tu nie ma łatwej odpowiedzi. Dwadzieścia lumenów jest w sam raz na przeczytanie książki lub odszukanie kluczyków pozostawionych w bagażniku. Sto lumenów powinno wystarczyć do większości zastosowań. Pięćset lumenów oślepi atakującego z bliskiej odległości i będzie już działać jak przyzwoity szperacz.
Jednak wbrew pozorom dużo ważniejszym parametrem jest czas działania. Nowoczesne latarki mogą wygenerować nawet 1000 lumenów przy najwyższym ustawieniu z nowymi bateriami – ale będą świecić w tym ustawieniu tylko przez 15 minut. Musicie pamiętać zasadę, że im jaśniejszy tryb, tym krótszy czas działania. Latarka posiadająca 450 lumenów, rozświetli obszar do około 300 metrów przed tobą i całkowicie rozładuje cztery baterie AAA w ciągu godziny.
W praktyce rzadko się zdarza, że myśliwy potrzebuje przez długi czas silne światło. Dlatego ważnym gadżetem jest wspomniana wcześniej możliwość regulacji mocy. Ustawiona latarka w trybie niskim – czyli około 40 lumenów – powinna nam wystarczyć na 25 godzin świecenia – w teorii!
Słońce i mróz
Każdy kto korzystał z telefonu na mrozie lub nieopacznie schował go zewnętrznej „zimnej” kieszeni zauważył, że jego bateria znika w szybkim tempie. Tak samo jest z latarkami ich „życie” na mrozie znacząco się skraca.
Ale jeszcze gorzej znoszą nadmierne nagrzewanie. Moją pierwszą „luksusową” latarkę niestety bezpowrotnie zepsułem, gdy po jednym z polowań schowałem ją do podłokietnika w aucie. Było lato i wysokie temperatury. Trudno w to uwierzyć, ale akumulatorki eksplodowały.
Ten wypadek jeszcze bardziej mnie utwierdził, że idealna latarka powinna być wystarczająco mała, aby mieściła się w kieszeni lub nie przeszkadzała przy pasku. Zbyt mała niestety nie powinna być, ponieważ można ją łatwo zgubić. Należy zawsze szukać właściwej równowagi.
Nasz wybór będzie się opierał na osobistych gustach i informacjach jakie można zebrać w Internecie. Pamiętaj, że zakupioną latarkę powinieneś osobiście sprawdzić. Wypróbuj wszystkie dostępne funkcje i jeśli wszystko działa zgodnie z ofertą – możesz ruszać do lasu. W przypadku wątpliwości towar zawsze możesz zwrócić i dalej szukać odpowiedniej lampki.
Latarka to najczęściej wielka wygoda, ale… Jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w ekstremalnie trudnej sytuacji – to mocna, wytrzymała i wodoszczelna – może uratować Twoje życie.