Wielu myśliwych myśli, że naszym problemem są wyłącznie antyłowieckie organizacje. Tymczasem równie niebezpieczni są rolnicy, którzy w odróżnieniu do „zielonych” żądają wybicia zwierzyny!
Najnowsza „słowacka” propozycja ma na celu „rozwiązanie” problemu szkód łowieckich. Rolnicy samodzielnie mają oszacować szkodę, a myśliwi wypłacić im kwotę, którą sobie wyliczą…
Slovenská poľovnícka komora (SPK) wydała oświadczenie, w którym wprost napisali, że taki przepis spowoduje rozwiązanie większości umów dzierżawnych. „Żaden myśliwy nie zaryzykuje swojego majątku, aby móc korzystać z prawa do polowania!”
Brak wskazania przez ustawodawcę metodyki szacowania przy jednoczesnej możliwości obciążania myśliwych za wszystkie szkody zarówno te, które czynią gatunki chronione oraz np. susze wywołał oburzenie w całym środowisku słowackich łowców.
Przeciwko myśliwym wystąpili właściciele winnic, którzy uważają, że należy wystrzelać wszystkie dzikie zwierzęta. Dziki, sarny i szpaki też, a jeśli myśliwi nie potrafią ochronić ich upraw, to mają zapłacić wszystkie szkody.
Nasz związek jest okupowany przez partyjnych nominatów, którzy na kolanach wykonują polecenia polityków obozu rządzącego. Wszyscy to widzimy i coraz częściej można spotkać się z opiniami, aby rozwiązać PZŁ.
Mam głęboką nadzieję, że Słowakom uda się zatrzymać szkodliwą pseudo reformę. Nikt nie nie ma wątpliwości, że rozwiązywanie problemów wokół łowiectwa nie jest proste. Zbudowanie odpowiedniej argumentacji, jej prezentacja i budowanie parlamentarnej koalicji jest możliwe wyłącznie w wykonaniu silnego i samorządnego związku łowieckiego!