Do nieszczęśliwego wypadku doszło w marcu 2021 roku. Litewski myśliwy myśląc, że strzela do bobra, zastrzelił mężczyznę, który nielegalnie polował na ryby z kuszą.
Myśliwy z Poniewieża został oskarżony przez prokuratora o nieumyślne spowodowanie śmierci, naruszając zasady bezpiecznego posługiwania się bronią. Litewski sąd uznał jednak, że zachowanie myśliwego nie nosiło znamion przestępstwa…
Oskarżony razem z kolegą przybył nad wodę po zachodzie słońca. Posiadał termowizor i nim monitorował przedpole, czekając aż bobry wyjdą na brzeg. Wypadek miał miejsce około godziny 21:30. Myśliwy był przekonany, że celuje do bobra. Oddał pojedynczy strzał, jak się okazało śmiertelny.
Sąd ogłaszając wyrok stwierdził, że aby uznać myśliwego za winnego przestępstwa, nie wystarczy stwierdzić, że naruszył obowiązek dbania o bezpieczeństwo innych osób. Zdaniem sędziego konieczne jest ustalenie, jakie konkretnie bezprawne działanie lub zaniechanie było przyczyną śmierci innej osoby.
Sąd po dokonaniu oceny wszystkich materiałów, ekspertyzy biegłych i wizji przeprowadzonej na miejscu zdarzenia uznał, że myśliwy jest niewinny. Oddając strzał nie mógł przewidzieć, że w wodzie są ludzie – śmierć 39-latka nastąpiła z przyczyn niezależnych od sprawcy.
Obaj myśliwi polując o tej porze roku, w nocy nie przewidzieli i nie mogli przewidzieć, że trzech mężczyzn nielegalnie poluje z kuszami. Czekając na bobry stale obserwowali wodę i brzeg. Nie widzieli samochodów, a tym bardziej żadnych śladów obecności ludzi.
Zdaniem sądu podczas polowania myśliwy ma prawo oczekiwać, że inne osoby nie naruszają prawa. W miejscu gdzie doszło do nieszczęśliwego wypadku nie wolno było polować z kuszą, dlatego trzech kłusowników na podwodne łowy wybrało się pod osłoną nocy.