W całej Europie dużym problemem jest kłusownictwo, które powinno być zwalczane przez organy państwa.
W Hiszpanii, gdzie od połowy października do końca stycznia można polować z chartami na zające poważnym problemem są kłusownicy. Gwardia Cywilna nieustannie publikuje informacje o zatrzymaniu kolejnych przestępców.
Pomysłowość kłusowników nie zna granic. Tym razem 46-letni mieszkaniec Segowii – którego złapano 10 listopada – schował zająca pod maską silnika.
Patrol Gwardii Cywilnej, który monitorował tereny łowieckie zaobserwował, jak pojazd terenowy kilkakrotnie się zatrzymywał, aby obserwować teren. Kiedy kierowca wypuścił z bagażnika dwa psy, które ruszyły w pogoń za szarakiem funkcjonariusze postanowili sprawdzić, czy ich właściciel nie popełnia przestępstwa.
Okazało się, że w samochodzie są jeszcze cztery inne charty. Kierowca przyznał, że należą do niego, ale zaprzeczył, jakoby łapał zające. Nie posiadał zezwolenia na polowanie, ani na terenie, na którym przebywał, ani również w przyległych obwodach. Dodatkowo był już karany za kłusownictwo…
Podczas szczegółowego przeszukania pojazdu funkcjonariusze Gwardii Cywilnej znaleźli ukrytego pod maską pojazdu martwego zająca. Tym samym wobec mężczyzny wszczęto zostało śledztwo jako domniemanego sprawcy przestępstwa przeciwko florze i faunie, za co grozi w Hiszpanii kara grzywny w wysokości od 100 do 78 000 euro!
Obecnie kłusownicy w Hiszpanii powszechnie stosują termowizję do zlokalizowania zajęcy. Ich aresztowanie jest wynikiem wielu nocy i dni spędzonych w łowiskach oraz współpracy Gwardii Cywilnej z myśliwymi, którzy mają silne wsparcie ze strony tej służby.
W Hiszpanii „zwykła” Policja działa w miastach, natomiast wspomniana Gwardia Cywilna pilnuje porządku na obszarach wiejskich oraz zajmuje się również ochroną hiszpańskich granic.