Czeskie Ministerstwo Rolnictwa kolejny raz podejmuje próbę znowelizowania ustawy łowieckiej. Związek myśliwych zbiera podpisy pod petycją, aby nie wprowadzać mikro obwodów oraz zatrzymać eksterminację zwierzyny.
Najnowszy projekt nowelizacji ustawy łowieckiej nie jest akceptowany przez myśliwych. Politycy nie uwzględnili merytorycznych argumentów, jakie prezentował w ostatnich miesiącach związek łowiecki, dlatego wzywają do podpisania PETYCJI, która ma być ostatnią deską ratunku.
Czesi sprzeciwiają się pomysłowi dalszego zmniejszania obwodów łowieckich. Obecnie można go utworzyć na powierzchni 500 hektarów. Na tak małym obszarze nie można jednak w sposób zrównoważony użytkować zwierzyny, co udowodnili przeprowadzając stosowne badania.
Myśliwi wprost mówią, że zmiany spowodują bardzo negatywne konsekwencje, a polowanie na zwierzynę łowną zostanie na długi czas ograniczone, co przełoży się na dalsze zmniejszenie liczby myśliwych. W ciągu ostatnich 10 lat w Czechach ubyło ich 20 tysięcy!
Kolejną zmianą – która zdaniem wnioskodawców ma zmniejszyć liczebność zwierzyny i pozwolić odbudować czeskie lasy – jest nowy system ustalania i zatwierdzania wielkości planów odstrzałów, który doprowadzi do jeszcze większego niekontrolowanego zaburzenia struktury wiekowej i płciowej jeleniowatych.
Pomimo, że nadrzędnym celem ustawy pozostanie nadal ochrona przyrody odstrzał będzie planowany na dany gatunek z pominięciem płci i struktury wiekowej zwierzyny, co doprowadzi zdaniem czeskich biologów do zachwiania równowagi, a być może degeneracji genetycznej, jaką mają już Niemcy.
Duża część odstrzału, jaki obecnie wykonują Czesi jest realizowana w zagrodach hodowlanych, których działalność również ma być ograniczana. Wszystko wskazuje, że Niemcy i Czesi planują przeprowadzić eksterminację gatunków uznawanych za „szkodniki leśne”.
Nowelizacja całkowicie ignoruje zaproponowane przez środowisko myśliwych rozwiązania mające na celu odbudowanie zwierzyny drobnej. Ostateczne decyzje zapadną w Czeskim Parlamencie, gdzie funkcjonuje myśliwska koalicja składająca się z polityków ze wszystkich partii politycznych, którzy muszą walczyć zarówno z przeciwnikami łowiectwa, jak również rolnikami i leśnikami.
Normalne łowiectwo zdaniem czeskich myśliwych praktycznie już nie funkcjonuje w ich kraju. Najlepsze obwody łowieckie znajdują się wyłącznie przy granicy z naszym krajem. Zarządzają nimi Lasy Państwowe i są wydzierżawiane w formie przetargów…
Za możliwość rocznego polowania w łowisku o powierzchni 500 – 800 hektarów przy polskiej granicy Czesi muszą położyć na stole 250 tysięcy złotych, dlatego każdy jeleń, który zdecyduje się odwiedzić naszych południowych sąsiadów ma niewielkie szanse na powrót.