poniedziałek, 7 lipca, 2025
Strona głównaNaturaKuropatwa jest coraz większą rzadkością

Autor

Kuropatwa jest coraz większą rzadkością

Przed nami wybory do europarlamentu. Bardzo ważne aby wszyscy myśliwi oraz nasze rodziny oddało swój głos na kandydatów, którzy rozumieją coraz bardziej złożony problem ochrony przyrody. Tym bardziej, że trwają negocjacje w sprawie wspólnej polityki rolnej UE, która będzie funkcjonować od 2021 roku. Myśliwi z wielu krajów apelują, aby chronić bioróżnorodność i stawiać ją jako główny cel produkcji rolnej. To my najlepiej widzimy jak szybko w krajobrazie rolniczym następuje dewastacja środowiska.

Reklama

Sami nie zatrzymamy tego procesu. Musimy liczyć na wsparcie ze strony polityków, którzy tworzą odpowiednie prawo i rozdają środki. Dopłaty do rolnictwa spowodowały, że prawie każdy skrawek ziemi ornej jest dzisiaj zagospodarowany. Między innymi z tych powodów bezpowrotnie znikają z naszego krajobrazu miedze, a z nimi kuropatwy, skowronki i pszczoły. Dotychczasowe uregulowania moim zdaniem poniosły całkowite fiasko!

Rolnicy chcąc konkurować na rynku zmuszeni są do używania coraz większej ilości nawozów i środków ochrony roślin. Wielkołanowe uprawy kukurydzy i rzepaku są już wszędzie. Przy takim sposobie uprawy nie ma miejsca nie tylko dla kuropatw, ale również wszystkich innych ptaków, gadów i owadów. Aby uratować tą część przyrody należy jak najszybciej wprowadzić obowiązek utrzymywania wieloletnich ugorów, na których będą rosły rodzime zioła i trawy. A kwitnące pasy życia pomiędzy uprawami kukurydzy i rzepaku muszą pełnić rolę korytarzy dla dzikiej przyrody.

Reklama

Obecne przepisy dotyczące ekologii są nieelastyczne i pełne biurokratycznych uregulowań. Rolnicy mają niewielką motywację aby chronić bioróżnorodność. A nasze pola i łąki muszą mieć przyszłość! Wielu myśliwych już dawno dobrowolnie zrezygnowało z polowania na zające i kuropatwy. Jednak takie działania nic nie zmienią – regres trwa! Powodem jest coraz większa degradacja środowiska. Brakuje miejsc lęgowych, nie ma owadów, które są kluczowe w wyżywieniu potomstwa, a zimą nasze pola nie dają osłony przed drapieżnikami.

Coraz mniej mamy motyli i pszczół. Biolodzy biją w tarabany, a organizacje pseudoekologiczne zbijają fortuny na sprzedaży owadzich domków. Niestety takimi działaniami nie uratujemy nawet zwykłej muchy, ponieważ rolnicy każdego roku kilkakrotnie opryskują każdy skrawek ziemi ornej.

Reklama

Dlatego wzywamy polityków do wdrożenia projektów rolno środowiskowych, które realnie będą oddziaływać na różnorodność biologiczną w krajobrazie rolniczym. Unia powinna przestać napychać kieszenie rolników, którzy prowadzą pozorne działania i jednocześnie wylewają setki ton rakotwórczych substancji.

Czas skończyć z bezsensownymi dopłatami od hektara, które stały się łatwym źródłem dochodu. Wielu właścicieli gruntów nic nie produkuje, a zgarnia setki tysięcy euro za koszenie nieużytków.

Nie mamy wątpliwości, że bioróżnorodność musi być opłacalna dla rolnika. Sztywne wymogi związane z zazielenieniem nic nie zmieniły w naszym krajobrazie rolniczym. Za odłogowanie gruntów rolnych, sadzenie kwitnących krzewów i pozostawienie rżysk na okres zimy Unia Europejska musi płacić!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zarządzanie dzikiem

Właściwie zdefiniował problem i prawidłowo wyznaczył kierunek zwalczania ASF śp. Bartłomiej Popczyk, którego dorobek naukowy próbuje podważać Sabina Pieróżek-Nowak.

Upały w łowisku

Kolejny raz mamy gorące lato. W konsekwencji większość miejsc, w których zwierzyna mogła szukać ochłody wyparowała i znikła.

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.

Bambinizm jak dżuma

Celem przeciwników łowiectwa jest zarabianie pieniędzy. Jednym z najnowszych pomysłów na wyciąganie kasy jest łączenie bambinizmu z tęczą.

Zieloni nie chcą rozmawiać

Napiszę to kolejny raz – nasz związek powinien się uczyć od zielonych bolszewików, bo obsadzili kluczowe stanowiska i zaciskają myśliwym sznur na gardle.