WildMen

Fot shutterstock

ASF pod francuską granicą

Kolejny raz rolnicy odpowiadają za rozprzestrzenienie się afrykańskiego pomoru świń.
Reklama

Pierwsze ognisko ASF w Badenii-Wirtembergii. Wirus przeskoczył 700 kilometrów pod granicę Francji. Chorobę potwierdzono w otwartej hodowli świń. Do tej pory ASF występował tylko w Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorzu Przednim.

Reklama

Prawdopodobnie wirus został wprowadzony do fermy poprzez paszę. Badania genetyczne patogenu mają dostarczyć informacji na temat jego pochodzenia. Wszystkie tuczniki zostały zabite i zutylizowane.

Nie znaleziono jeszcze padłych dzików w powiecie Emmendingen, ale władze landu wezwały zespoły poszukiwawcze. Mają jak najszybciej rozpocząć poszukiwania w okolicy.

Reklama

Już dziś ma pracować 20 dwuosobowych drużyn z odpowiednim psem. Poszukiwania mają być również wspierane przez wykorzystanie dronów termowizyjnych na otwartym terenie.

W przyszłym roku Niemcy mają mieć do dyspozycji 600 zespołów poszukujących padłych dzików. Obecnie pracuje już 120 drużyn! Większość zdobyła doświadczenie w poszukiwaniach organizowanych w Brandenburgii.

Reklama

Aby zapobiec ewentualnemu rozprzestrzenianiu się choroby, wszystkie odstrzelone dziki, zwierzyna z wypadków oraz padła będzie testowana. W tym celu myśliwi dostali już odpowiednie zestawy, a minister z góry im podziękował za wielkie zaangażowanie.

Myśliwi mają zwiększyć odstrzał dzików, ale władze mają już od jutra rozstawiać odłownie. Związek łowiecki prosi myśliwych i osoby odwiedzające lasy o większą czujność. „Jeśli znalezione zostaną padłe dziki nie należy ich dotykać tylko zgłaszać do właściwego urzędu weterynaryjnego.”

Reklama

Jak widać z informacji przekazywanych przez łowieckie media Niemcy taż mają wpadki, ale struktury weterynaryjne państwa działają, a największy nacisk kładziony jest na poszukiwanie padłych dzików przez wyszkolone do tego celu psy myśliwskie. Nasz rząd na ten cel niestety nie ma środków…

Reklama

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW

Galeria zdjęć

Więcej artykułów