Martwą waderę znaleziono w maju w rzece w Åsnes. Badania wykazały ślady glikolu etylenowego, który jest wykorzystywany jako płyn chłodzący. Toksyczny alkohol jest bezbarwną, bezzapachową, syropowatą cieczą o słodkawym posmaku.
Sześć miesięcy wcześniej – w grudniu 2018 roku – jeden z mieszkańców na spacerze z psem znalazł na tym terenie kawałki mięsa, które zostały namoczone w tej truciźnie. Swoje odkrycie zgłosił do odpowiednich służb zajmujących się ochroną przyrody.
Policja norweska wzywa miejscową społeczność do zwracania szczególnej uwagi podczas spacerów z psami. Zjedzenie zatrutej przynęty prowadzi do wielkiego cierpienia, a w konsekwencji śmierci.
Dochodzenie jest w toku, ale jak na razie żadna osoba nie została aresztowana.