piątek, 18 października, 2024
Strona głównaAktualnościUratować polskie łowiectwo

Autor

Uratować polskie łowiectwo

Wywiad z kandydatem na członka Naczelnej Rady Łowieckiej z okręgu ciechanowskiego mecenasem dr Łukaszem Urbańskim.

Znamy się od wielu lat, dlaczego teraz zdecydowałeś się kandydować do Naczelnej Rady Łowieckiej – tak zmarginalizowanej w obecnym stanie prawnym?

Dziękuję za zaproszenie do rozmowy. Witam wszystkich serdecznym Darz Bór! Tak, kandyduję na członka Naczelnej Rady Łowieckiej z Okręgu Ciechanowskiego. Uważam, że jest to ostatni moment, w którym możemy jeszcze uratować polskie łowiectwo. Musimy odłożyć spory wewnętrzne na bok. Zdążymy się zawsze pokłócić, to przecież nasza narodowa specjalność.

W mojej ocenie Polski Związek Łowiecki jest w najtrudniejszej od lat sytuacji wizerunkowej, prawnej i organizacyjnej. Dotychczas nie było też takiej polaryzacji wewnętrznej. To bardzo niepokojący stan. Z racji przygotowania zawodowego i doświadczenia procesowego w sporach osób prawnych jak i fizycznych, relacjach z mediami, doświadczenia tworzenia prawa i pracy na komisjach Sejmowych wiem jak wychodzić z kryzysu, niezależnie od jego postaci. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. To hasło, z którym idę na wybory!

Proszę wszystkich delegatów z Ciechanowa o zaufanie i wybranie mnie w dniu 24 czerwca 2023 r. na zaszczytną funkcję członka Naczelnej Rady Łowieckiej. Zobowiązuję się do podjęcia intensywnych kroków dla polskiego łowiectwa i godnego reprezentowania okręgu ciechanowskiego.

Jaki jest Twój program, co chciałbyś zmienić w tych trudnych dla PZŁ czasach?

Priorytetowym zadaniem dla wszystkich osób funkcyjnych, ale i w ogóle dla całego zrzeszenia jest uświadomienie sobie, że wielu z nas zapomniało czym jest „jedność łowiecka”. Śp. Mistrz Jan Kobuszewski – wieloletni myśliwy przed śmiercią powierzył mi testament jedności łowieckiej. Bardzo go bolało, że jesteśmy skłóconym środowiskiem. Dlatego apeluję o jedność wewnętrzną i uświadomienie, że wielu ośrodkom zewnętrznym zależy na tym, abyśmy byli skłóceni i zdezintegrowani. Ośrodki te chciałyby nas zdezintegrować, a najlepiej rozbić i rozwiązać. Na to nie możemy pozwolić. Jest niezbędne zjednoczenie wokół wspólnej idei oraz zakopanie frakcyjnych toporów wojennych. Siłą PZŁ zawsze była apolityczność. To politycy powinni się do nas przymilać, mając świadomość, że np. publiczne kłamstwo, że odwiesiło się strzelbę na kołek może kosztować polityka utratę kolejnej kadencji. Nie pastwiąc się nad jednym z nich – tak było. Pewien polityk, nie został naszymi głosami wybrany na najwyższy urząd. Po prostu było to przekroczenie pewnej granicy.

Wracając do palących problemów, dla mnie jako prawnika z wieloletnim doświadczeniem medialnym, procesowym i doradczym, ale także egzaminatora na aplikacji radcowskiej, również konstytucjonalisty i administratywisty rzeczą niedopuszczalną jest ograniczenie samorządności zrzeszenia. Skoro PZŁ utrzymuje się ze środków własnych (składek myśliwych) to nie do zaakceptowania jest stan, że to nie my wybieramy Łowczego Krajowego!

Obecna sytuacja osłabia jego autorytet i powoduje niepotrzebne napięcia. Kolejną kuriozalną i wręcz groteskową kwestią jest stan prawny, w którym nasza młodzież zaczyna wcześniej legalnie współżyć seksualnie niż obserwować polowanie. W pierwszym wypadku to granica 15 roku życia, w drugim zaś 18. Wspomnieć wypada, że Konstytucja RP w art. 48 wprowadza zasadę ochrony władzy rodzicielskiej. Stanowi ona w ust. 1, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Natomiast w ust. 2 określa, że ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Widać zatem, że naruszono konstytucję.

Nie możemy przysposabiać łowiecko naszych dzieci, a przecież łowiectwo to szlachetne zajęcie, niezbędne z punktu widzenia ochrony przyrody.

Nie możemy też właściwie szkolić psów, próbowano nas rozbroić do cna. Chciano do tego użyć narzędzia w postaci okresowych badań psychologiczno – lekarskich.

Nie tylko jako mecenas – pełnomocnik, ale także jako biegły sądowy z zakresu broni i amunicji w trzech sądach okręgowych stwierdzam, że nie zdarzają się w Polsce wypadki z bronią myśliwską spowodowane złym stanem zdrowia. Statystycznie 1,5 wypadku rocznie jest spowodowane zwykle naruszeniem regulaminu polowania, zasad bezpieczeństwa. A jednak próbowano nas rozbroić. Zabrać szczególnie naszym wspaniałym nemrodom ukochane dubeltówki u schyłku ich łowieckiej pasji. To było wyjątkowo absurdalna i krzywdzące. Szczęśliwie szerokim środowiskiem wystąpiliśmy przeciwko temu rozbrojeniowemu projektowi. Zniesiono badania okresowe dla myśliwych i dobrze, że tak się stało, również w kontekście wojny na Ukrainie, gdzie niezwykłe sukcesy snajperskie święcą właśnie myśliwi – członkowie obrony terytorialnej Ukrainy.

Trzeba zadać pytanie wprost, czy osoby i organizacje postulujące restrykcje wobec legalnych posiadaczy broni nie działają w obcym wywiadzie i celowo próbują rozbroić środowiska myśliwych czy strzelców sportowych. Tu też trzeba przeciwdziałać i robić to profesjonalnie.

Jestem autorem dysertacji doktorskiej pt. Reglamentacja prawna dostępu do broni palnej w świetle zasad konstytucyjnych i standardów międzynarodowych, w której analizowałem światowe przepisy prawa i wiem, że legalny posiadacz broni nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. W Unii Europejskiej przetacza się restrykcyjna fala. Nie ma już np. oporów by z kałuży zrobić teren podmokły. Wszystko by zakazać amunicji ołowianej, rzekomo zagrażającej środowisku. Tu nie chodzi o ptactwo lecz o zniszczenie łowiectwa. Rozbrojenie naszej braci. To jest na rękę wielkiemu bratu i trzeba to powiedzieć wprost. Tym bardziej w roku 160-tej rocznicy Powstania Styczniowego 1863 r. Myśliwym i naszej tradycji należy się szacunek.

Przyjaźnisz się z wieloma znanymi osobami i organizujesz imprezy promujące strzelectwo oraz łowiectwo. Skąd tyle energii?

Energia chyba po babci poznaniance. Bardzo twardej i usposobionej kierowniczo. Jestem zbudowany z lewicowej wrażliwości na drugiego człowieka oraz prawicowego systemu wartości chrześcijańskich. Jestem Polakiem i obowiązki mam Polskie. Wszystko, co robię musi nieść wartość dodaną społecznie. Tak mnie wychowano. Jeśli w coś głęboko wierzę, nigdy nie zejdę z kursu. Nazwisko i honor ma się jedno. Trzeba być wiernym ideałom i wartościom. Unikać partykularyzmów.

W moim domu bywają osoby z pierwszych stron gazet. Ludzie mediów, kultury, polityki. Mówię o tym otwarcie. Przyjaźnię się z nimi i często im doradzam. Mam odwagę wchodzić też w ostre spory merytoryczne. Unikam zaś osób bezideowych, grabiących do siebie.

Budujesz projekt promocji łowiectwa, który ma utrzeć nosa osobom hejtującym łowiectwo…

Pracuję nad projektem promocji łowiectwa z kilkoma znanymi osobami. Jeśli zostanę członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej promocja łowiectwa wejdzie na niespotykany dotychczas poziom intensyfikacji i siły przekazu. Projekt jest już pawie gotowy. Od delegatów okręgu ciechanowskiego zależy, czy zostanie zrealizowany przeze mnie. Zależy od nich czy poprą osobę dynamiczną z doświadczeniem i wizją. Osobę, która nie potrzebuje tej prestiżowej funkcji dla siebie, ale po to aby zyskać legitymację do profesjonalnego działania na rzecz ochrony polskiej przyrody i promowania prawidłowego wizerunku łowiectwa. Nadto także dla odzyskania samorządności dla PZŁ i obrony praw polskich prawdziwych Ekologów – Myśliwych.

Jak oceniasz to, co zafundowano polskiemu łowiectwu w ostatnich latach?

Wspomniałem już, że niedopuszczalne jest aby organizacja społeczna zrzeszająca 130 tys. członków miała narzucone władze. I nie mówię teraz o ocenie osób funkcyjnych. Wystarczy mi fakt, że łamana jest tu Konstytucja RP. Nie mamy przecież jako PZŁ żadnych rządowych subwencji, jesteśmy organizacją pozarządową, utrzymywaną ze składek jej członków.

Sygnalizowany zakaz udziału młodzieży w polowaniach to kuriozum na skalę świata. Nie tylko odcinające młodzież od tradycji i kultury łowieckiej, ale powiem też wprost – działanie sabotażowe ze względu na zmniejszania potencjału obronnego państwa. Czym skorupka za młodu nasiąknie – to bardzo mądre powiedzenie.

Aktualnie na wokandzie sądowej są też kluczowe dla związku sprawy np. z zakresu wyborów wewnętrznych. Związek musi profesjonalnie walczyć o prawa jego członków.

PZŁ powinien organizować bezpłatne szkolenia strzeleckie dla młodzieży na strzelnicach zarządów okręgowych. Zachęcać do sportu obrony narodowej – strzelectwa. Sam jestem instruktorem i sędzią strzelectwa od lat i wiem, jak bardzo to ważne.

W tym roku obchodzimy jubileusz naszego związku. Byłeś łowczym okręgowym w Warszawie jak oceniasz wykorzystanie tego faktu w promocji łowiectwa prowadzonej przez obecne władze PZŁ?

W mediach społecznościowych używam logotypu, który stworzył mój kolega Karol, planujący staż łowiecki pod moim patronatem. Dodam, że nie ściągnął go z sieci, lecz wykonał od podstaw sam. Nie chcę być złośliwy. Ale pamiętamy, jakim falstartem skończył się projekt skąd inąd uznanego grafika Andrzeja Pągowskiego. Jeśli zostanę członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej ten logotyp przekażemy nieodpłatnie na rzecz PZŁ, jako wizualizację projektu, promocji łowiectwa, jaki planuję. Jak widać nie trzeba płacić za takie zlecenia dużych pieniędzy, gdy wokół ma się życzliwych współpracowników.

Dlatego proszę ciechanowskich delegatów o zagłosowanie na mnie jako kandydata na Delegata na Zjazd Krajowy PZŁ oraz przede wszystkim kandydata na Członka Naczelnej Rady Łowieckiej.

Od lat własnym sumptem promuję łowiectwo i bronię jego dobrego imienia w mediach i środowiskach opiniotwórczych. Jako aktywny mecenas prowadziłem też wiele spraw prawnych na rzecz obrony polskich myśliwych i posiadaczy broni. Świadczyłem także głos ekspercki na komisjach Sejmu RP. Jako członek Naczelnej Rady Łowieckiej i delegat na Zjazd Krajowy PZŁ posiadałbym legitymację do dalszych – intensywnych działań w tym zakresie, miałbym wpływ na pozytywne zmiany wewnątrzorganizacyjne. Wierzę, że moja zdolność do godzenia i mediacji oraz szukania pozytywnych rozwiązań byłaby tu atutem. O łowiectwo trzeba też walczyć, a nie ustępować pola ekoterrorystom! Być zawsze do Koleżeństwa dyspozycji i pełnić na stanowiskach reprezentacyjnych funkcję dla Was służebną!

Proszę o Państwa głos, jak i głos Państwa znajomych w okręgu.
Darz Bór i zawsze do dyspozycji!

Dziękuję za rozmowę!

mec. dr Łukasz URBAŃSKI
kandydat na Delegata na Zjazd Krajowy PZŁ
kandydat na Członka Naczelnej Rady Łowieckiej
tel.: 501357856, e-mail: lukaszu@wp.pl

Link do wywiadu z mec. dr Łukaszem Urbańskim, który przeprowadził red. Łukasz Warzecha w Polskim Radiu

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Uczciwe polowanie

Używanie przez myśliwych dronów z kamerami termowizyjnymi zostaje uznane za złamanie zasady „uczciwego polowania”.

Wtorkowy protest myśliwych

Wydarzeniem bardziej medialnym niż rzeczywistym był myśliwski protest myśliwych pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Szwecja wolna od ASF

W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF.

Alarm bombowy dla miasta Warszawy

Dzisiaj przetestowano w stolicy system ostrzegania mieszkańców przed nalotem bombowym, a w tym samym czasie podsekretarz Dorożała deprecjonuje część systemu obrony cywilnej!